Arundati,

Arundati,

ano tłoku nie ma, bywa i tak.
Fakt, masz rację, zakończenie nie jest jakies tragiczne, oboje bohaterów coś przeżyło i ma dzięki temu jakąś siłę.
Acz Cahita w autobusie odjeżdżającym gdzieś w dal było mi szkoda:(

Muzycznie jest ślicznie dla mnie, znaczy świetne jest to że muzyka tu nie jest tłem jak w wielu filmach ale i składnikiem i komentarzem i nieodzwonym elementem filmu.

A z tym honorem, reputacją itd, fakt, przerażające, jak dla mnie ta scena w której ojciec pali te zdjęcia jest strasznie wymowna i bardziej przemawia niż jakies opracowania na temat sytuacji kobiet w krajach islamskich.
Choć trza pamiętać, że w sumie akcja to w Niemczech się dzieje.

pzdr


Z notatnika filmowego."Głową w mur" (Gegen die Wand) By: tecumseh (11 komentarzy) 30 listopad, 2008 - 00:22