Sprawa nie kwalifikuje sie takze – na moje oko – na zaden proces cywilny itp.
Pan profesor nie zrozumiał chyba istoty tego przekazu. Piszę o tym wyżej do Mad Doga.
“Stokrotko – masz przechlapane ty cholerna agentko. Jak widzisz, wiem to wszystko o tobie i tym właśnie cię wykończę!”.
Tu nie chodzi o pyskówkę, która się co niektórym (bo jednak nie wszystkim) politykom zdarza.
Stąd taka niecodzienna reakcja Bielana i samego Kaczyńskiego. Wiedzą, jak bardzo przesadził i stąd te niesłychane przeprosiny, a przepraszać przecież nie ma w zwyczaju.
Niestety, całą historię sprowadzi się (już się sprowadza) to towarzyskiej wpadki i starannie przemilczy. Wróci się do samolotów, krzeseł, ambicji i tej całej politycznej opery mydlanej, którą żyją i politycy, i media.
Te dwie sfery przecież wzajemnie z siebie żyją i tak naprawdę nie mają interesu aby prowokować między sobą realne, poważne konflikty.
To dobrze ilustruje jak bardzo sprzymierzone są w gruncie rzeczy te dwie wpływowe grupy społeczne, w jakiej żyją ze sobą symbiozie.
grześ
Sprawa nie kwalifikuje sie takze – na moje oko – na zaden proces cywilny itp.
Pan profesor nie zrozumiał chyba istoty tego przekazu. Piszę o tym wyżej do Mad Doga.
“Stokrotko – masz przechlapane ty cholerna agentko. Jak widzisz, wiem to wszystko o tobie i tym właśnie cię wykończę!”.
Tu nie chodzi o pyskówkę, która się co niektórym (bo jednak nie wszystkim) politykom zdarza.
Stąd taka niecodzienna reakcja Bielana i samego Kaczyńskiego. Wiedzą, jak bardzo przesadził i stąd te niesłychane przeprosiny, a przepraszać przecież nie ma w zwyczaju.
Niestety, całą historię sprowadzi się (już się sprowadza) to towarzyskiej wpadki i starannie przemilczy. Wróci się do samolotów, krzeseł, ambicji i tej całej politycznej opery mydlanej, którą żyją i politycy, i media.
Te dwie sfery przecież wzajemnie z siebie żyją i tak naprawdę nie mają interesu aby prowokować między sobą realne, poważne konflikty.
To dobrze ilustruje jak bardzo sprzymierzone są w gruncie rzeczy te dwie wpływowe grupy społeczne, w jakiej żyją ze sobą symbiozie.
Artur Kmieciak -- 18.10.2008 - 14:13