Pod jakim paragrafem? Zgodnie z Konstytucją PRLPZPR miała czuwać nad tym, aby lud pracujący miast i wsi sam mógł o sobie decydować. Wprowadzenie stanu wojennego w najbardziej oczywisty sposób jest sprzeczne z zapisem konstytucji, w której przecież nie zapisano, że kierownicza rola PZPR ma mieć charakter dyktatorski. Wbrew pozorom zapisano w niej wiele ładnie brzmiących zdań, które gen. Jaruzelski swoim i swoich kolegów postępowaniem ośmieszył.
Oczywiście, że piszę to w sposób kpiarski, ale skoro generał jawnie kpi z mojego rozsądu w swojej jeszcze niedoczytanej do końca mowie obończej, to ja mogę na niego spojrzeć z punktu widzenia obrońcy zasad Konstytucji PRL.
“S” wyraźnie się w okresie październik- grudzień zapędziła za daleko w swoim radykalizmie. Ba, ale jest wiele dowodów świadczących o tym, że w przeważającym stopniu zawdzięczaliśmy to celowej prowokacji władz i służby bezpieczeństwa, który chciały bardziej upradopodobnionych warunków w kraju dla uzasadnienia decyzji o stanie wojennym. W przypadku interwencji z zewnątrz srawa dla polskich komunistów byłaby prosta – oni nic, przy najszczerszych chęciach nie mogli na to poradzić. Wszystko jest winą Kremla. Ale w przypadku, gdy zdecydowali sami rozprawić się z “S” i władzę partii “utrzymać na pałach” to rozpaczliwie szukali wszelkich możliwych dowodów na to, aby uzasadnić swoją decyzję. Jeśli ich nie było to należało je stworzyć.
Sajonara
Pod jakim paragrafem? Zgodnie z Konstytucją PRL PZPR miała czuwać nad tym, aby lud pracujący miast i wsi sam mógł o sobie decydować. Wprowadzenie stanu wojennego w najbardziej oczywisty sposób jest sprzeczne z zapisem konstytucji, w której przecież nie zapisano, że kierownicza rola PZPR ma mieć charakter dyktatorski. Wbrew pozorom zapisano w niej wiele ładnie brzmiących zdań, które gen. Jaruzelski swoim i swoich kolegów postępowaniem ośmieszył.
leszek.sopot -- 04.10.2008 - 13:09Oczywiście, że piszę to w sposób kpiarski, ale skoro generał jawnie kpi z mojego rozsądu w swojej jeszcze niedoczytanej do końca mowie obończej, to ja mogę na niego spojrzeć z punktu widzenia obrońcy zasad Konstytucji PRL.
“S” wyraźnie się w okresie październik- grudzień zapędziła za daleko w swoim radykalizmie. Ba, ale jest wiele dowodów świadczących o tym, że w przeważającym stopniu zawdzięczaliśmy to celowej prowokacji władz i służby bezpieczeństwa, który chciały bardziej upradopodobnionych warunków w kraju dla uzasadnienia decyzji o stanie wojennym. W przypadku interwencji z zewnątrz srawa dla polskich komunistów byłaby prosta – oni nic, przy najszczerszych chęciach nie mogli na to poradzić. Wszystko jest winą Kremla. Ale w przypadku, gdy zdecydowali sami rozprawić się z “S” i władzę partii “utrzymać na pałach” to rozpaczliwie szukali wszelkich możliwych dowodów na to, aby uzasadnić swoją decyzję. Jeśli ich nie było to należało je stworzyć.