Podchodząc w ten sposób usprawiedliwiasz ludobójstwo, bo de facto każdy może zabić, tylko mu dać broń...
Co innego w walce, gdy przeciwniki uzbrojony.
Jak jeńców brano do niewoli to rozstrzeliwano? Przecież taki szkop to chodzący morderca, może wykorzystać chwilę nieuwagi i zabić.
Porucznik postąpił wobec tego chłopaka tak, jak postępowali wobec Polaków Rosjanie i Niemcy, eksterminacja zagrożenia. Zrobił to w emocjach, z nienawiści, na zimno by tak nie postąpił. Pogadał by z nim jak inni żołnierze i w końcu odesłał do domu.
grześ
Podchodząc w ten sposób usprawiedliwiasz ludobójstwo, bo de facto każdy może zabić, tylko mu dać broń...
AnnaP -- 25.09.2008 - 09:10Co innego w walce, gdy przeciwniki uzbrojony.
Jak jeńców brano do niewoli to rozstrzeliwano? Przecież taki szkop to chodzący morderca, może wykorzystać chwilę nieuwagi i zabić.
Porucznik postąpił wobec tego chłopaka tak, jak postępowali wobec Polaków Rosjanie i Niemcy, eksterminacja zagrożenia. Zrobił to w emocjach, z nienawiści, na zimno by tak nie postąpił. Pogadał by z nim jak inni żołnierze i w końcu odesłał do domu.