z gratulacjami i podziękowaniami śpieszę za te 100 tekstów.
A w nerwach to jestem, bo się w przyszłym tygodniu do kraju wybieram, co to z jego języka tylko duże litery, kropki i przecinki rozumiem. Na dodatek samochodem tam jechać muszę, bo to gdzieś na zapadłej prowincji jest. Szentes się to miasteczko nazywa.
Nie mam pojęcia, jakie ceny tam panują i panować będą w przyszłym tygodniu. I czy mnie nie zjedzą, a potem nie popiją dobrym winem. Tylko co mnie z tego wina, jak będę trawiony?
Mimo to pozdrawiam, mam nadzieję, że nie ostatni raz
Ja tak tylko w nerwach cały, Panie Yayco,
z gratulacjami i podziękowaniami śpieszę za te 100 tekstów.
A w nerwach to jestem, bo się w przyszłym tygodniu do kraju wybieram, co to z jego języka tylko duże litery, kropki i przecinki rozumiem. Na dodatek samochodem tam jechać muszę, bo to gdzieś na zapadłej prowincji jest. Szentes się to miasteczko nazywa.
Nie mam pojęcia, jakie ceny tam panują i panować będą w przyszłym tygodniu. I czy mnie nie zjedzą, a potem nie popiją dobrym winem. Tylko co mnie z tego wina, jak będę trawiony?
Mimo to pozdrawiam, mam nadzieję, że nie ostatni raz
Lorenzo -- 23.09.2008 - 09:56