Nie, oczywiście ma się rozumieć. Wszystko “łykam”. Tylko patrzę, jaka to fascynująca transformacja z jednego krańca w drugi. Jak wróg publiczny staje się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. To wręcz zajęcie dla socjologów i wszelkiej maści psychologów. Od dna po powierzchnię i na wyżyny. Sielanka…
grzesiu
Nie, oczywiście ma się rozumieć. Wszystko “łykam”. Tylko patrzę, jaka to fascynująca transformacja z jednego krańca w drugi. Jak wróg publiczny staje się przyjacielem, a przyjaciel wrogiem. To wręcz zajęcie dla socjologów i wszelkiej maści psychologów. Od dna po powierzchnię i na wyżyny. Sielanka…
Pozdro
Mireks -- 06.09.2008 - 19:45