Nowy Sącz, jak najbardziej. Sanoka, ze wsydem przyznaję, nie znam. Byłem tam tylko raz przejazdem.
A opisywane przeze mnie zalożenie perspektywiczne skansenu jest ogromne. Nie zwiedziłem jeszcze osady cygańskiej, i zrekonstruowanych gospodarstw galicyjskich posłów chlopskich do CK parlamentu. I wielu innych miejsc. Jednego dnia mało.
Igła
Nowy Sącz, jak najbardziej. Sanoka, ze wsydem przyznaję, nie znam. Byłem tam tylko raz przejazdem.
A opisywane przeze mnie zalożenie perspektywiczne skansenu jest ogromne. Nie zwiedziłem jeszcze osady cygańskiej, i zrekonstruowanych gospodarstw galicyjskich posłów chlopskich do CK parlamentu. I wielu innych miejsc. Jednego dnia mało.
tarantula
tarantula -- 05.09.2008 - 09:28