George Jonas autor (dość ciężko napisanej książki) Monachium Zemsta, napisał we wstępie” Granic terroryzmu nie definiują cele polityczne, ale środki, jakie są używane do ich osiągnięcia”.Chociaż grupa Avnera liczy się z osobami postronnymi ( znacząca scena rajdu w Bejrucie, kogo na to dziś stać by zasłonić syna terrorysty?) to nie ma wyjścia z pułapki jaką jest przemoc. Zło dotyka wszystkich. Wymowa filmu jest pesymistyczna, ponosimy ofiary, obciążamy własne dusze a „paznokcie odrastają”. Niezła recenzja. Podoba mi się w jaki sposób poruszyłeś obecność terrorystów i Izraelczyków w wynajętym lokalu.
Według mnie warto dodać że nie tyle niewiele się zmieniło co zrobiło się znacznie gorzej. Wojna z terroryzmem to już nie tylko domena Izraela. Linia konfliktu nie przebiega jedynie na linii Izrael-Palestyńczycy.( Palestyńczycy są dziś podzieleni i strzelają się też między sobą.)
Pytanie jak przeciwstawiać się terrorystom nie tracąc naszego człowieczeństwa wydaje się aktualne ale też zawieszone w próżni. Ktoś napisał „Wszystkie wojny są bratobójcze gdyż wszyscy ludzie są braćmi”. Myślę że ludzie dawno przestali to dostrzegać o ile kiedykolwiek było to dla nich jasne.
The day after...
George Jonas autor (dość ciężko napisanej książki) Monachium Zemsta, napisał we wstępie” Granic terroryzmu nie definiują cele polityczne, ale środki, jakie są używane do ich osiągnięcia”.Chociaż grupa Avnera liczy się z osobami postronnymi ( znacząca scena rajdu w Bejrucie, kogo na to dziś stać by zasłonić syna terrorysty?) to nie ma wyjścia z pułapki jaką jest przemoc. Zło dotyka wszystkich. Wymowa filmu jest pesymistyczna, ponosimy ofiary, obciążamy własne dusze a „paznokcie odrastają”. Niezła recenzja. Podoba mi się w jaki sposób poruszyłeś obecność terrorystów i Izraelczyków w wynajętym lokalu.
ernestto -- 25.08.2008 - 20:33Według mnie warto dodać że nie tyle niewiele się zmieniło co zrobiło się znacznie gorzej. Wojna z terroryzmem to już nie tylko domena Izraela. Linia konfliktu nie przebiega jedynie na linii Izrael-Palestyńczycy.( Palestyńczycy są dziś podzieleni i strzelają się też między sobą.)
Pytanie jak przeciwstawiać się terrorystom nie tracąc naszego człowieczeństwa wydaje się aktualne ale też zawieszone w próżni. Ktoś napisał „Wszystkie wojny są bratobójcze gdyż wszyscy ludzie są braćmi”. Myślę że ludzie dawno przestali to dostrzegać o ile kiedykolwiek było to dla nich jasne.