Recenzja filmu doskonala, odpowiadająca zasadniczo poziomowi samego filmu – Monachium to film bezwzglednie wybitny, a sama rola Erica Bany wciska w fotel. Ten wybitny aktor zreszta moim zdaniem całkiem zdominował także inny film – myśle o Troi.
Smaczku oczywiście dodaje fakt, że opowiedziana historia oparta jest na faktach. Operacja zemsty miała w realu tragiczny final – pomyłkowo w Rzymie zabito niewinnego Egipcjanina (o ile sobie dobrze przypominam). Eskalacja środków i zanurzanie się coraz bardziej w mrok jest przez Spielberga poprowadzona a przez Bane zagrana idelanie. W dodatku – jak sam zauważyłeś, nie ma tym filmie prostych podziałów oraz nachalnego definiowania wroga.
W całym Twoim tekście pozwolę sobie nie zgodzić się dość ostro z jednym – a opieram się choćby na tekstach i zdjęciach Borsuka: śmiertelna nienawiść pomiędzy Arabami i Żydami. Ludzie Ci żyją pomieszani w jednym kraju, pracuja ze sobą, dzielą przestrzeń, sa przyjacółmi. Jasne – Hamas lub Hezbollah może i lansuje teze o narodowej nienawiści. Ale pomiedzy zwyczajnymi ludzmi tej nienawiści nie ma. A na przykład Jordanii, krajowi Arabskiemu, znacznie bliżej do Izraela niż do Syrii.
Chodzi mi o to, że dość łatwo dajemy sie na takie stereotypy nienawisci narodowej czy kulturowej głoszonej przez jakiś oszołomów nabrać. Z bliska najczęściej wygląda to całkowicie inaczej.
Ale zasadniczo – gratuluje tekstu i ciesze sie z Twojej obecności. Przybyło dobre pióro.
Rafale
Recenzja filmu doskonala, odpowiadająca zasadniczo poziomowi samego filmu – Monachium to film bezwzglednie wybitny, a sama rola Erica Bany wciska w fotel. Ten wybitny aktor zreszta moim zdaniem całkiem zdominował także inny film – myśle o Troi.
Smaczku oczywiście dodaje fakt, że opowiedziana historia oparta jest na faktach. Operacja zemsty miała w realu tragiczny final – pomyłkowo w Rzymie zabito niewinnego Egipcjanina (o ile sobie dobrze przypominam). Eskalacja środków i zanurzanie się coraz bardziej w mrok jest przez Spielberga poprowadzona a przez Bane zagrana idelanie. W dodatku – jak sam zauważyłeś, nie ma tym filmie prostych podziałów oraz nachalnego definiowania wroga.
W całym Twoim tekście pozwolę sobie nie zgodzić się dość ostro z jednym – a opieram się choćby na tekstach i zdjęciach Borsuka: śmiertelna nienawiść pomiędzy Arabami i Żydami. Ludzie Ci żyją pomieszani w jednym kraju, pracuja ze sobą, dzielą przestrzeń, sa przyjacółmi. Jasne – Hamas lub Hezbollah może i lansuje teze o narodowej nienawiści. Ale pomiedzy zwyczajnymi ludzmi tej nienawiści nie ma. A na przykład Jordanii, krajowi Arabskiemu, znacznie bliżej do Izraela niż do Syrii.
Chodzi mi o to, że dość łatwo dajemy sie na takie stereotypy nienawisci narodowej czy kulturowej głoszonej przez jakiś oszołomów nabrać. Z bliska najczęściej wygląda to całkowicie inaczej.
Ale zasadniczo – gratuluje tekstu i ciesze sie z Twojej obecności. Przybyło dobre pióro.
Pozdrawiam.
Griszeq -- 22.08.2008 - 12:43