Igła cały czas mówi zdaniami ogólnymi. A przypadek na który Ty wskazujesz jest tak samo prawdziwy jest tak samo prawdziwy jak i fałszywy, gdyż zarówno może się zdarzyć sytuacja taka, że ktoś wywiesi i do niego strzelą jak i wywiesi i nie strzelą. Na jakiej podstawie więc Igła podaje takie kąski jako zasadę ogólną. Przecież “prawo białej flagi” jest umownym prawem. Igła znowu podobnie jak etyka zawiesza także tę zasadę.
Zaczynam się bać Igły.
Igła natomiast “idzie w zaparte” nadal twierdząc, że moralność, etyka w obliczu wojny wymięka. A to nie prawda, tak jak nie można powiedzieć, że “wymięka” skoro od kiedy świat istnieje są złodzieje zabójcy, zwyrodniali rodzice, itp.
Idąc logiką Igły można byłoby powiedzieć, że ilość popełnionego zła sprawia, że etyka, moralność, miłosierdzie jest niedorzecznością.
Wg mnie niedorzecznością jest dla tego, kto porzucił moralność pozostawiając motywacje swoich decyzji własnym szerokopojętym huciom nie liczącym się ze zdrowym rozsądkiem.
A wojna? Owszem jest wiele sytuacji nieoczekiwanych ale moralność, etyka, miłosierdzie jeśli ich zabraknie wojna może stać się czymś więcej niż wojną gdyż piekłem. Gdzie nie ma miejsca na ludzkie odruchy i uczucia. Stąd nie rozumiem Igły gdyż w ten sposób łatwo usprawiedliwić każdą zbrodnię, każde ludobójstwo, każde nieetyczny czyn. Decydując się na strzał trzeba się znać na etyce i moralności, nie odwrotnie. Gdyż co innego strzał do żołnieża na froncie a co innego strzał do jego bezbronnej rodziny… . Co innego strzał do żonieża bez białej flagi i białą flagą w ręce. Co innego biombardować fabryki wspierające armię nieprzyjaciela, a co innego bombardować osiedla cywili. Co innego wojna okupacyjna gdy silniejszy najeżdża słabszego gdyż podobają mu się “zastawy w jego kredensie” i chce “je mnieć”. A co innego walka obronna przed najeźdźcą.
Są to zgoła inne sytuacje w sensie moralnym. Igła próbuje wrzucić wszystko do jednego wora i powiedzieć, że istnieje tylko “prawo mordu” przed wszystkimi innymi prawami. I tak, jak wcześniej pisałem. Jeśli Igła opisuje – zgadzam się, gdyż bestialstwo i wojna to dwie siostry. Jednak jeśli Igła probuje napisać, że nie istnieje moralność i etyka wprowadzeniu wojny protestuję i nie zgadzam się.
Z drugiej strony moralność – jak pokazuje historia człowieka nie jest dla wszystkich. Jest po prostu najmądrzejszym wyjściem z możliwych. Co nie znaczy, że będą Ci którzy głupimi ścieżkami chodzą ale wielość chodzących głupimi ścieżkami nie sprawia, że “głupie ścieżki” stają się mądrymi.
Pozdr.
************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
Grześ
Igła cały czas mówi zdaniami ogólnymi. A przypadek na który Ty wskazujesz jest tak samo prawdziwy jest tak samo prawdziwy jak i fałszywy, gdyż zarówno może się zdarzyć sytuacja taka, że ktoś wywiesi i do niego strzelą jak i wywiesi i nie strzelą. Na jakiej podstawie więc Igła podaje takie kąski jako zasadę ogólną. Przecież “prawo białej flagi” jest umownym prawem. Igła znowu podobnie jak etyka zawiesza także tę zasadę.
Zaczynam się bać Igły.
Igła natomiast “idzie w zaparte” nadal twierdząc, że moralność, etyka w obliczu wojny wymięka. A to nie prawda, tak jak nie można powiedzieć, że “wymięka” skoro od kiedy świat istnieje są złodzieje zabójcy, zwyrodniali rodzice, itp.
Idąc logiką Igły można byłoby powiedzieć, że ilość popełnionego zła sprawia, że etyka, moralność, miłosierdzie jest niedorzecznością.
Wg mnie niedorzecznością jest dla tego, kto porzucił moralność pozostawiając motywacje swoich decyzji własnym szerokopojętym huciom nie liczącym się ze zdrowym rozsądkiem.
A wojna? Owszem jest wiele sytuacji nieoczekiwanych ale moralność, etyka, miłosierdzie jeśli ich zabraknie wojna może stać się czymś więcej niż wojną gdyż piekłem. Gdzie nie ma miejsca na ludzkie odruchy i uczucia. Stąd nie rozumiem Igły gdyż w ten sposób łatwo usprawiedliwić każdą zbrodnię, każde ludobójstwo, każde nieetyczny czyn. Decydując się na strzał trzeba się znać na etyce i moralności, nie odwrotnie. Gdyż co innego strzał do żołnieża na froncie a co innego strzał do jego bezbronnej rodziny… . Co innego strzał do żonieża bez białej flagi i białą flagą w ręce. Co innego biombardować fabryki wspierające armię nieprzyjaciela, a co innego bombardować osiedla cywili. Co innego wojna okupacyjna gdy silniejszy najeżdża słabszego gdyż podobają mu się “zastawy w jego kredensie” i chce “je mnieć”. A co innego walka obronna przed najeźdźcą.
Są to zgoła inne sytuacje w sensie moralnym. Igła próbuje wrzucić wszystko do jednego wora i powiedzieć, że istnieje tylko “prawo mordu” przed wszystkimi innymi prawami. I tak, jak wcześniej pisałem. Jeśli Igła opisuje – zgadzam się, gdyż bestialstwo i wojna to dwie siostry. Jednak jeśli Igła probuje napisać, że nie istnieje moralność i etyka wprowadzeniu wojny protestuję i nie zgadzam się.
Z drugiej strony moralność – jak pokazuje historia człowieka nie jest dla wszystkich. Jest po prostu najmądrzejszym wyjściem z możliwych. Co nie znaczy, że będą Ci którzy głupimi ścieżkami chodzą ale wielość chodzących głupimi ścieżkami nie sprawia, że “głupie ścieżki” stają się mądrymi.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 11.08.2008 - 09:16Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?