Pisząc o tym źle które się uaktywnia w obrazie wojny mam na myśli zło strukturalne.
Gdyż zauważ, że zanim uderza ktoś na inne państwo to stwarza całą machinę służb, obsadza “swoimi” – lojalnymi do bólu kolegami. BUduje całą machinę by w odpowiednim momencie ją odpalić.
I tu się zgodzę, że nie jest to “zło wcielone” ten prezydent czy partia. Gdyż tak naprawdę chodzi o interesy. Na przykładzie Rosji widać świetnie czyje:
a. przemysł jest w rękach oligarchów nie ma demokratycznych mechanizmów
b. powinno im to wystarczać: mają kasę, nic im nie brakuje, niech trzymają władzę i nie czepiają się innych narodów
c. nie wystarcza im to. chcą więcej. Chcą panować nie tylko nad tymi którym ukradli władzę – w sposób niedemokratyczny ale chcą zdobywać władzę nad innymi państwami. Uniemożliwiając dywersyfikację dostaw gazu i ropy państw europy zyskują kontrolę całej europy za pomoca kurka gazowego.
Nie wiem jak to się dzieje, że ktoś kto ma władzę w jednym państwie nagle chce władać kilku państwami na raz… ?
Pisze lekko banalnie ale to jakieś szaleństwo nie dające się wytłumaczyć niczym jak tylko owym niepokojem który mieszka najpierw w człowieku który nieuczciwie zdobywa wielkie i ogromne wpływy a potem go to nie zadowala:
“walczy ze sobą podejmując walkę z innymi” – jakby podświadomie agresję jakiej doświadcza będąc wewnętrzni skłócony kieruje na innych -> ciemiężąc narody.
Oczywiście jest to duży skrót i abstrakcja ale przecież to skłócenie bierze się z braku czuwania nad sobą a położeniem swojej wiary w to co jest przemocą wobec pokoju w sobie, a potem przemocą wobec innych w interesach, w polityce i w skali makro.
Wracając do Twojej wypowiedzi.
Na pewno masz rację w tym, że wojna wyzwala – pozwala więcej “pokazać” gdyż nie ma “kontroli”.
Ale wojna to ogromne emocje i krzywda. Jak dodać do tego jeszcze mechanizm działania tłumu… ???
Z tymi ekstremalnymi sytuacjamii zarówno dobrymi jak i złymi. Może wojna jest jak tło obrazu na którym malują się w ostrych jaskrawych barwach zarówno dobro jak i zło. Widać na tym płótnie zarówno światło jak i ciemność.
Myślę, że w czasie wojny okazuje się kto jest przenicą a kto kąkolem… . Wojna to próba.
Myślę sobie, że nasze życie to taka wojna. Okazuje się w niej kto pszenicą a kto kąkolem. Kto podlewa w sobie “pszenicę” a kto ma to gdzieś i widzisz jak obrasta chwastem.
Zauważ też, że wojna to czas próby. Dla państw sąsiednich. Wobec Gruzji mamy oświadczenia Państw.
A więc stan wojny pokazuje kto “pszenica” a kto “kąkol”.
Wojna, jest jak szaleństwo zła które chce “się policzyć” w świecie….. . By powiedzieć głośno: “Ja mam tu władzę”.
Piszę trochę w kategoriach metafizycznych. Zło jako wynik działania sił zła które przedstawiły się niemądrym ludziom jako dobro.
Dzięki za koment.
pozdr.
************************
Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?
Grześ
Pisząc o tym źle które się uaktywnia w obrazie wojny mam na myśli zło strukturalne.
Gdyż zauważ, że zanim uderza ktoś na inne państwo to stwarza całą machinę służb, obsadza “swoimi” – lojalnymi do bólu kolegami. BUduje całą machinę by w odpowiednim momencie ją odpalić.
I tu się zgodzę, że nie jest to “zło wcielone” ten prezydent czy partia. Gdyż tak naprawdę chodzi o interesy. Na przykładzie Rosji widać świetnie czyje:
a. przemysł jest w rękach oligarchów nie ma demokratycznych mechanizmów
b. powinno im to wystarczać: mają kasę, nic im nie brakuje, niech trzymają władzę i nie czepiają się innych narodów
c. nie wystarcza im to. chcą więcej. Chcą panować nie tylko nad tymi którym ukradli władzę – w sposób niedemokratyczny ale chcą zdobywać władzę nad innymi państwami. Uniemożliwiając dywersyfikację dostaw gazu i ropy państw europy zyskują kontrolę całej europy za pomoca kurka gazowego.
Nie wiem jak to się dzieje, że ktoś kto ma władzę w jednym państwie nagle chce władać kilku państwami na raz… ?
Pisze lekko banalnie ale to jakieś szaleństwo nie dające się wytłumaczyć niczym jak tylko owym niepokojem który mieszka najpierw w człowieku który nieuczciwie zdobywa wielkie i ogromne wpływy a potem go to nie zadowala:
“walczy ze sobą podejmując walkę z innymi” – jakby podświadomie agresję jakiej doświadcza będąc wewnętrzni skłócony kieruje na innych -> ciemiężąc narody.
Oczywiście jest to duży skrót i abstrakcja ale przecież to skłócenie bierze się z braku czuwania nad sobą a położeniem swojej wiary w to co jest przemocą wobec pokoju w sobie, a potem przemocą wobec innych w interesach, w polityce i w skali makro.
Wracając do Twojej wypowiedzi.
Na pewno masz rację w tym, że wojna wyzwala – pozwala więcej “pokazać” gdyż nie ma “kontroli”.
Ale wojna to ogromne emocje i krzywda. Jak dodać do tego jeszcze mechanizm działania tłumu… ???
Z tymi ekstremalnymi sytuacjamii zarówno dobrymi jak i złymi. Może wojna jest jak tło obrazu na którym malują się w ostrych jaskrawych barwach zarówno dobro jak i zło. Widać na tym płótnie zarówno światło jak i ciemność.
Myślę, że w czasie wojny okazuje się kto jest przenicą a kto kąkolem… . Wojna to próba.
Myślę sobie, że nasze życie to taka wojna. Okazuje się w niej kto pszenicą a kto kąkolem. Kto podlewa w sobie “pszenicę” a kto ma to gdzieś i widzisz jak obrasta chwastem.
Zauważ też, że wojna to czas próby. Dla państw sąsiednich. Wobec Gruzji mamy oświadczenia Państw.
A więc stan wojny pokazuje kto “pszenica” a kto “kąkol”.
Wojna, jest jak szaleństwo zła które chce “się policzyć” w świecie….. . By powiedzieć głośno: “Ja mam tu władzę”.
Piszę trochę w kategoriach metafizycznych. Zło jako wynik działania sił zła które przedstawiły się niemądrym ludziom jako dobro.
Dzięki za koment.
pozdr.
************************
poldek34 -- 09.08.2008 - 23:13Remont się skończył i rodzina się powiększa.. – czy to nie piękny zbieg okoliczności?