z tego co czytałem, Narodowy Program Wielkiej Budowy wskazywał rozpisane projekty infrastrukturalne do 2020r. To znaczy: bez przyspieszonych wyborow, trzy kadencje. nawet z poczatkiem czwartej. Jest to dosc wyraznie określone – NIE DO KONCABIEZACEJKADENCJI, tylko rozpisane conajmniej na dwie. Grabarczyk mówi – w tej kadencji (kończy sie w 2011) wybudujemy 900km autostrad. A Mazurek – jak jakis debil, bo inaczej tego nie potrafie nazwać, wciska mu ze nie, bo w programie było 1529. to samo z obwodnicami. Grabarczyk mówi – realizujemy 60 w tej kadencji. No to Mazurek wyjezdza z pytaniem” a gdzie pozostale 90”? to jest rzetelne dziennikarstwo? rozliczajmy PO z 900km autostrad i z 60 obwodnic w tej kadencji. potem z reszty, o ile wyrobia sie z pierwszym planem (w co watpie niestety).
no jak to jest, ze jesli znajdzie sie ktos, kto ma pomysl na poprawe i modernizacje państwa rozpisana na dluzej niz jedna kadencja, to od razu zle i trzeba kopac w dupe. powiem tak: moglo byc dobrze i merytorycznie, skonczylo sie usilnymi probami dyskredytacji i kopania w tylek. do profesjonalizmu troche zabraklo. nawet wiecej niz troche.
Odysie
z tego co czytałem, Narodowy Program Wielkiej Budowy wskazywał rozpisane projekty infrastrukturalne do 2020r. To znaczy: bez przyspieszonych wyborow, trzy kadencje. nawet z poczatkiem czwartej. Jest to dosc wyraznie określone – NIE DO KONCA BIEZACEJ KADENCJI, tylko rozpisane conajmniej na dwie. Grabarczyk mówi – w tej kadencji (kończy sie w 2011) wybudujemy 900km autostrad. A Mazurek – jak jakis debil, bo inaczej tego nie potrafie nazwać, wciska mu ze nie, bo w programie było 1529. to samo z obwodnicami. Grabarczyk mówi – realizujemy 60 w tej kadencji. No to Mazurek wyjezdza z pytaniem” a gdzie pozostale 90”? to jest rzetelne dziennikarstwo? rozliczajmy PO z 900km autostrad i z 60 obwodnic w tej kadencji. potem z reszty, o ile wyrobia sie z pierwszym planem (w co watpie niestety).
no jak to jest, ze jesli znajdzie sie ktos, kto ma pomysl na poprawe i modernizacje państwa rozpisana na dluzej niz jedna kadencja, to od razu zle i trzeba kopac w dupe. powiem tak: moglo byc dobrze i merytorycznie, skonczylo sie usilnymi probami dyskredytacji i kopania w tylek. do profesjonalizmu troche zabraklo. nawet wiecej niz troche.
Griszeq -- 28.07.2008 - 09:04