Dla pełnej jasności.
Postawiłem tezę, iż jesteśmy społeczeństwem posttotalitarnym.
I że to jest w debacie publicznej skrzętnie ukrywane.
Dla dobrego naszego samopoczucia, czy z innych powodów?
Jak to wyjaśniałem uważam, iż najsilniej dziś oddziałuje na nas ostatni półwieczny okres naszej historii. I, że to jest szkodliwe.
Pan natomiast idąc jakby zgodnie z głównym nurtem:) stosuje uniki wobec oceny tego kłopotliwy spadku. Bagatelizując jego skutki. Szukając przyczyny nawet w Rzeczpospolitej szlacheckiej:).
Nie podejmuję się podjęcia polemiki z tą dość kontrowersyjną tezą:
już wówczas byliśmy społeczeństwem mało obywatelskim?
Bo ja z kolei śmiałbym nawet twierdzić, że odsetek obywateli I RP, cieszący się pełnią praw obywatelskich i biorący odpowiedzialność za losy kraju, był znacznie wyższy tu niż w innych krajach ówczesnej Europy.
Ale zostawmy to.
Wróćmy do treści zapisanych na tym blogu:
Czy jest Pan pewien, iż świadomość szwedzkiego chłopa w roku 1945 była dużo wyższa niż polskiego?
Jeśli nie tak bardzo, to co spowodowało:
że jego wnuk, posterunkowy na szwedzkiej wsi, wie co jest zgodne z prawem a co nie- ma pełną świadomość prawa?
A elity naszego kraju, wnuki polskiego chłopa, tej świadomości nie mają, lansując typka, łamiącego na ekranie zapisy prawa karnego?
Przy powszechnej akceptacji społecznej:)
Nie przesadzajmy zatem z tą ciemnotą wieki temu. Może też.
Ale dlaczego nie możemy znalezć odpowiedzi na to pytanie nieco bliżej?
Mam podejrzenia, że największy wzrost świadomości społeczeństwa szwedzkiego nastąpił po II wojnie.
Przez te pięćdziesiąt lat można byłoby i naszym obywatelom uświadomić jego prawa i obowiązki.
Nie robiono tego z prozaicznych przyczyn. Społeczeństwem, świadomym praw trudniej byłoby manipulować. Wmawiając mu np. (wbrew faktom), że wybory to jest obowiązek.
Tylko, że obywatelski, co z prawem i prawdą nic wspólnego nie ma:)
I dziś też specjalnie nie widać by usiłowano nas usilnie edukować lub reedukować:)
Pozdrawiam serdecznie
Ps.
Odwożę moją kochaną teściową, wiec jakiś czas mnie nie będzie:) W razie czego odpowiem jutro.
Szanowny Panie Lorenzo,
Dla pełnej jasności.
Postawiłem tezę, iż jesteśmy społeczeństwem posttotalitarnym.
I że to jest w debacie publicznej skrzętnie ukrywane.
Dla dobrego naszego samopoczucia, czy z innych powodów?
Jak to wyjaśniałem uważam, iż najsilniej dziś oddziałuje na nas ostatni półwieczny okres naszej historii. I, że to jest szkodliwe.
Pan natomiast idąc jakby zgodnie z głównym nurtem:) stosuje uniki wobec oceny tego kłopotliwy spadku. Bagatelizując jego skutki. Szukając przyczyny nawet w Rzeczpospolitej szlacheckiej:).
Nie podejmuję się podjęcia polemiki z tą dość kontrowersyjną tezą:
już wówczas byliśmy społeczeństwem mało obywatelskim?
Bo ja z kolei śmiałbym nawet twierdzić, że odsetek obywateli I RP, cieszący się pełnią praw obywatelskich i biorący odpowiedzialność za losy kraju, był znacznie wyższy tu niż w innych krajach ówczesnej Europy.
Ale zostawmy to.
Wróćmy do treści zapisanych na tym blogu:
Czy jest Pan pewien, iż świadomość szwedzkiego chłopa w roku 1945 była dużo wyższa niż polskiego?
Jeśli nie tak bardzo, to co spowodowało:
że jego wnuk, posterunkowy na szwedzkiej wsi, wie co jest zgodne z prawem a co nie- ma pełną świadomość prawa?
A elity naszego kraju, wnuki polskiego chłopa, tej świadomości nie mają, lansując typka, łamiącego na ekranie zapisy prawa karnego?
Przy powszechnej akceptacji społecznej:)
Nie przesadzajmy zatem z tą ciemnotą wieki temu. Może też.
Ale dlaczego nie możemy znalezć odpowiedzi na to pytanie nieco bliżej?
Mam podejrzenia, że największy wzrost świadomości społeczeństwa szwedzkiego nastąpił po II wojnie.
Przez te pięćdziesiąt lat można byłoby i naszym obywatelom uświadomić jego prawa i obowiązki.
Nie robiono tego z prozaicznych przyczyn. Społeczeństwem, świadomym praw trudniej byłoby manipulować. Wmawiając mu np. (wbrew faktom), że wybory to jest obowiązek.
Tylko, że obywatelski, co z prawem i prawdą nic wspólnego nie ma:)
I dziś też specjalnie nie widać by usiłowano nas usilnie edukować lub reedukować:)
Pozdrawiam serdecznie
Ps.
yassa -- 18.05.2008 - 20:30Odwożę moją kochaną teściową, wiec jakiś czas mnie nie będzie:) W razie czego odpowiem jutro.