tylko czym wlasnie mialyby byc te lokalne sojusze? jesli budowaniem silnego skrzydla, silnego tymi 100mln obywateli, ale jednak tylko skrzydla wewnatrz unii, dzilajacego w ramach i na korzysc unii, to sie zgadzam. na razie jednak, to widze budowanie ośrodków ktore beda konkurencyjne wobec siebie i z tego zaciesniania szykow nic nie bedzie. bardzo silne sojusze regionalne moim zdaniem beda przeszkoda w budowaniu jednolitego organizmu panstwowego unii. a tych przeszkod jest juz tyle, ze w ogole sie zastanawiam czy damy rade (my – znaczy europejczycy).
obawiam się Panie Igło, ze przy tak niestabilnej scenie politycznej i braku przemyslanej polityki zagranicznej (z “dlugofalowej” to ma ona jedynie “falowej”), nie mamy co pokazac braciom mniejszym…
Panie Igło
tylko czym wlasnie mialyby byc te lokalne sojusze? jesli budowaniem silnego skrzydla, silnego tymi 100mln obywateli, ale jednak tylko skrzydla wewnatrz unii, dzilajacego w ramach i na korzysc unii, to sie zgadzam. na razie jednak, to widze budowanie ośrodków ktore beda konkurencyjne wobec siebie i z tego zaciesniania szykow nic nie bedzie. bardzo silne sojusze regionalne moim zdaniem beda przeszkoda w budowaniu jednolitego organizmu panstwowego unii. a tych przeszkod jest juz tyle, ze w ogole sie zastanawiam czy damy rade (my – znaczy europejczycy).
obawiam się Panie Igło, ze przy tak niestabilnej scenie politycznej i braku przemyslanej polityki zagranicznej (z “dlugofalowej” to ma ona jedynie “falowej”), nie mamy co pokazac braciom mniejszym…
Griszeq -- 31.03.2008 - 13:19