Dyskusja robi się interesująca – ja ze swej strony pozwolę sobie szerzej odpowiedziec na panskie uwagi i watpliwosci, tak jak obiecalem, ale u siebie – jakos nie chce mi sie produkować zbyt szeroko u Pana Wiki3 pod szyldem “Ohydny polski antysemityzm”.
Tu tylko zaznacze, ze chyba sie pan myli co do Grossa, widzi Pan to w jakiejs zaburzonej perspektywie – nigdzie nie ma u niego nic na temat wyjatkowosci polskiego antysemityzmu. Ja nie pamietam tam prob wartosciowania i przyklejania Polsce jakichkolwiek latek. Mierzenie gdzie antysemityzm byl wiekszy i dlaczego w Polsce… – to nie ten poziom. To poziom frustratow wpisujacych sie czasem na forum dyskusyjnym Haaretz.
Natomiast jest tam pasja (momentami szewska pasja wręcz) jaką w Grossie wywołuje polski negacjonizm – to znaczy zaprzeczanie istnieniu antysemityzmu jako takiego, jako istotnego elementu nadwislanskiego spolecznego krajobrazu pierwszej polowy XX wieku.
Ta pasja powoduje, ze w polemiczny zapale Gross “krzyczy” – niepotrzebnie generalizuje i upraszcza.
Jego dwie ostatnie ksiazki sa wlasnie takim krzykiem o niezafalszowana pamiec. O szacunek wobec tych ktorzy zgineli opuszczeni przez wspolobywateli wlasnego panstwa.
Gross przejaskrawia – ale jest skuteczny – bo jego krzyk dociera – budzi ferment i dyskusje.
Fakty o ktorych pisze sa dostepne. Tylko dostepne w naukowych opracowaniach polskich historykow – wydawanych w 1000 – 2000 egzemplarzy. Takie ksiazki ze wzgledu na naklad i naukowy jezyk nie sa w stanie przebic sie do zbiorowej swiadomosci. Gross taranem sie przebija.
Szanowny Panie Lorenzo
Dyskusja robi się interesująca – ja ze swej strony pozwolę sobie szerzej odpowiedziec na panskie uwagi i watpliwosci, tak jak obiecalem, ale u siebie – jakos nie chce mi sie produkować zbyt szeroko u Pana Wiki3 pod szyldem “Ohydny polski antysemityzm”.
Tu tylko zaznacze, ze chyba sie pan myli co do Grossa, widzi Pan to w jakiejs zaburzonej perspektywie – nigdzie nie ma u niego nic na temat wyjatkowosci polskiego antysemityzmu. Ja nie pamietam tam prob wartosciowania i przyklejania Polsce jakichkolwiek latek. Mierzenie gdzie antysemityzm byl wiekszy i dlaczego w Polsce… – to nie ten poziom. To poziom frustratow wpisujacych sie czasem na forum dyskusyjnym Haaretz.
Natomiast jest tam pasja (momentami szewska pasja wręcz) jaką w Grossie wywołuje polski negacjonizm – to znaczy zaprzeczanie istnieniu antysemityzmu jako takiego, jako istotnego elementu nadwislanskiego spolecznego krajobrazu pierwszej polowy XX wieku.
Ta pasja powoduje, ze w polemiczny zapale Gross “krzyczy” – niepotrzebnie generalizuje i upraszcza.
Jego dwie ostatnie ksiazki sa wlasnie takim krzykiem o niezafalszowana pamiec. O szacunek wobec tych ktorzy zgineli opuszczeni przez wspolobywateli wlasnego panstwa.
Gross przejaskrawia – ale jest skuteczny – bo jego krzyk dociera – budzi ferment i dyskusje.
Fakty o ktorych pisze sa dostepne. Tylko dostepne w naukowych opracowaniach polskich historykow – wydawanych w 1000 – 2000 egzemplarzy. Takie ksiazki ze wzgledu na naklad i naukowy jezyk nie sa w stanie przebic sie do zbiorowej swiadomosci. Gross taranem sie przebija.
xipetotec -- 15.02.2008 - 16:12