owszem, wiadomo, aczkolwiek nie bardzo to widać w tej dyskusji.
Stwierdzenia typu “5 śmigłowców i stu legionistów rozgoniłoby tych rebeliantów jak i “rządowe wojsko” w 12 godzin”, podobne do tego, co mieli Amerykanie wchodząc do Iraku, czy stwierdzenie, na innym blogu, że po co tam europejczycy, skoro sprawą powinny się zająć państwa sąsiadujące, lepiej znające warunki (od razu najlepiej przekazać całą Afrykę Zachodnią Libii) to jednak przenikliwością i znajomością tematu nie porażają.
Wydaje mi się też, że porównanie misji czadyjskiej z irakijską i przekładanie jej na jakieś mityczne kontrakty (nie słyszałam, żeby do tej pory Polakom ktoś odmówił, bo też chyba się nie starali o możliwość eksploatacji tamtejszych złóż ropy ani tym bardziej uranu, którego złoża są odkryte już dawno, ale za to popyt marny, a nie wiem, jakież inne kontrakty mielibyśmy tam dostać) z których Polacy zostaną wyrolowani, jest pewnym nadużyciem.
Wenhrinie
owszem, wiadomo, aczkolwiek nie bardzo to widać w tej dyskusji.
Stwierdzenia typu “5 śmigłowców i stu legionistów rozgoniłoby tych rebeliantów jak i “rządowe wojsko” w 12 godzin”, podobne do tego, co mieli Amerykanie wchodząc do Iraku, czy stwierdzenie, na innym blogu, że po co tam europejczycy, skoro sprawą powinny się zająć państwa sąsiadujące, lepiej znające warunki (od razu najlepiej przekazać całą Afrykę Zachodnią Libii) to jednak przenikliwością i znajomością tematu nie porażają.
Wydaje mi się też, że porównanie misji czadyjskiej z irakijską i przekładanie jej na jakieś mityczne kontrakty (nie słyszałam, żeby do tej pory Polakom ktoś odmówił, bo też chyba się nie starali o możliwość eksploatacji tamtejszych złóż ropy ani tym bardziej uranu, którego złoża są odkryte już dawno, ale za to popyt marny, a nie wiem, jakież inne kontrakty mielibyśmy tam dostać) z których Polacy zostaną wyrolowani, jest pewnym nadużyciem.
julll -- 07.02.2008 - 16:24