Nie ograniczałbym zasięgu biurw tylko do Platformy. Pisałem w jednej w wcześniejszych notek, że ta hydra jest bezpartyjna i bezwyznaniowa (lub przynależy do wszystkich partii oraz kościołów), by mieć w nich oparcie). One/oni pilnują tylko i wyłącznie swoich interesów. Każde skomplikowanie przepisów jest im na rękę z wiadomych powodów. Tak potężnego lobby chyba jeszcze w historii nie było. Przekonają każdego posła (lub wręcz przekupią), byle tylko władzy nie stracić. Oni tam są od dziesięcioleci!
Jak ich przestraszyć, by wleźli pod biurka i stamtąd nie wyłazili?! Albo pojechali zakładową wycieczką do lasu na grzyby i nie wracali? Aby dyrektor departamentu więcej nie radził nowemu koledze, jak schować kwity i czekać, kto sie w ich sprawie odezwie. A biurwa w urzędzie miasta nie miała dziewięciu rąk niczym bogini Sziwa.
Arturze
Nie ograniczałbym zasięgu biurw tylko do Platformy. Pisałem w jednej w wcześniejszych notek, że ta hydra jest bezpartyjna i bezwyznaniowa (lub przynależy do wszystkich partii oraz kościołów), by mieć w nich oparcie). One/oni pilnują tylko i wyłącznie swoich interesów. Każde skomplikowanie przepisów jest im na rękę z wiadomych powodów. Tak potężnego lobby chyba jeszcze w historii nie było. Przekonają każdego posła (lub wręcz przekupią), byle tylko władzy nie stracić. Oni tam są od dziesięcioleci!
Jak ich przestraszyć, by wleźli pod biurka i stamtąd nie wyłazili?! Albo pojechali zakładową wycieczką do lasu na grzyby i nie wracali? Aby dyrektor departamentu więcej nie radził nowemu koledze, jak schować kwity i czekać, kto sie w ich sprawie odezwie. A biurwa w urzędzie miasta nie miała dziewięciu rąk niczym bogini Sziwa.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 06.02.2008 - 13:16