Odnosze wrażenie, źe my wszystko musimy podrabiać, tzn. modyfikujemy czy tez transponujemy istniejące na świecie rozwiązania i obyczaje na swoja modłę.
We Widniu (to nie literówka, ale dialekt krakowski) istniała procedura zwana “Wein, Weib und Gesang” (Kobieta, wino i śpiew). Nasza trawestacja tej tradycji to “kurwa, bimber i organki”.
Szanowny Panie Stary
Odnosze wrażenie, źe my wszystko musimy podrabiać, tzn. modyfikujemy czy tez transponujemy istniejące na świecie rozwiązania i obyczaje na swoja modłę.
We Widniu (to nie literówka, ale dialekt krakowski) istniała procedura zwana “Wein, Weib und Gesang” (Kobieta, wino i śpiew). Nasza trawestacja tej tradycji to “kurwa, bimber i organki”.
Pozdrawiam zniesmaczony (co widać).
Lorenzo -- 29.01.2008 - 10:19