Napisales: – “Choć jako laikowi, wydawało mi się, że bossa nova to takie jazzowe ułagodzenie ludowej samby, dokonane przez obu wymienionych panów i skwapliwie podchwycone przez zachwycony świat.” – dokladnie mozna tak powiedziec.
Z tym, ze nalezaloby uscislic slowo “ułagodzenie”. Majac na uwadze “dzikosc” i goraczke wielu odmian samby – i to nie wszystkich, ta najprawdziwsza (jak twierdza rozni tacy) to ma zaledwie ok. 105 cwiercnut na min – mozna powiedziec, ze bossa nova to lagodniejsza forma.
Natomiast pod wzgledem muzycznym, a przede wszystkim harmonicznym bossa nova jest o wiele bardziej bogata i skomplikowana.
Natomiast tango i Piazzolla to troche zupelnie inaczej bylo.
--> jotesz
Napisales: – “Choć jako laikowi, wydawało mi się, że bossa nova to takie jazzowe ułagodzenie ludowej samby, dokonane przez obu wymienionych panów i skwapliwie podchwycone przez zachwycony świat.” – dokladnie mozna tak powiedziec.
Z tym, ze nalezaloby uscislic slowo “ułagodzenie”. Majac na uwadze “dzikosc” i goraczke wielu odmian samby – i to nie wszystkich, ta najprawdziwsza (jak twierdza rozni tacy) to ma zaledwie ok. 105 cwiercnut na min – mozna powiedziec, ze bossa nova to lagodniejsza forma.
Natomiast pod wzgledem muzycznym, a przede wszystkim harmonicznym bossa nova jest o wiele bardziej bogata i skomplikowana.
Natomiast tango i Piazzolla to troche zupelnie inaczej bylo.
Tak na szybko to polecam strone http://www.tango.art.pl/ a szczegolnie artykul http://www.tango.art.pl/artykuly/new_groves.htm
Najpiekniejszym tangiem “artystycznym” bylo, jest i pewnie dlugo jeszcze bedzie “Tango” Isaaca Albéniza
Jerry
Szeryf -- 15.01.2008 - 15:26