Pierwsze primo, to nikt nie dał Panu prawa do nazywania Pana Wojtka, Wojciechem.
Drugie primo, Pan myśli życzeniowo a nawet magicznie i Panu wydaje się, że Textowisko będzie żyło długo a nawet dłuzej i myśli Pan – może –
że jakieś fundusze unijne Pan przytuli.
Trzecie primo. Pan Wojtek O. wie. Po prostu wie, a tego się nie dowodzi. On może wykonał telefon do wróżki Zofii, co mu powiedziała, że Textowisko nie przetrwa i szlus.
No, to czwarte primo. Niech Pan zdobędzie do niej telefon i też przedzwoni, bo jak my się tutaj zadomowimy, to głupio będzie upaść. I przyjemniaczki cieszyć się będą.
Panie Jacku!
Pierwsze primo, to nikt nie dał Panu prawa do nazywania Pana Wojtka, Wojciechem.
Drugie primo, Pan myśli życzeniowo a nawet magicznie i Panu wydaje się, że Textowisko będzie żyło długo a nawet dłuzej i myśli Pan – może –
że jakieś fundusze unijne Pan przytuli.
Trzecie primo. Pan Wojtek O. wie. Po prostu wie, a tego się nie dowodzi. On może wykonał telefon do wróżki Zofii, co mu powiedziała, że Textowisko nie przetrwa i szlus.
No, to czwarte primo. Niech Pan zdobędzie do niej telefon i też przedzwoni, bo jak my się tutaj zadomowimy, to głupio będzie upaść. I przyjemniaczki cieszyć się będą.
Pozdrawiam, czyli piąte primo…
Andrzej F. Kleina -- 05.01.2008 - 14:05