To chyba niedobry przykład, drogi Iglo. Często jeżdże tamtędy samochodem do Berlina i wszędzie widzę napisy w dwóch językach.
Pamiętam, że wydawane były zarówno gazety jak i książki w ich języku. Było nawet specjalne wydawnictwo, bodaj zespoly ludowe także. Chyba mają tez – jako mniejszość – odpowiednie prawa typu język w szkolach itd. Ale jak jest dokladnie – nie wiem.
Poza tym – jak piszesz o weglu – jest też kwestia Ślązaków, zarówno Dolnych jak i Górnych. Wiem, wiem, Piastowie, ale spora częśc z tych Piastów ostatni raz mówila po polsku (czy po Śląsku) chyba w XIII w. A co poniektórzy z nich byli bardziej niemiecy niż rdzenni Niemcy. Politycznie to także stali bardziej po stronie książąt i cesarzy niemieckich niż Polski.
Dzisiaj, tzn. 05.01.08 chyba tego we dwóch nie rozwiążemy.
Szanowny Iglo
To chyba niedobry przykład, drogi Iglo. Często jeżdże tamtędy samochodem do Berlina i wszędzie widzę napisy w dwóch językach.
Pamiętam, że wydawane były zarówno gazety jak i książki w ich języku. Było nawet specjalne wydawnictwo, bodaj zespoly ludowe także. Chyba mają tez – jako mniejszość – odpowiednie prawa typu język w szkolach itd. Ale jak jest dokladnie – nie wiem.
Poza tym – jak piszesz o weglu – jest też kwestia Ślązaków, zarówno Dolnych jak i Górnych. Wiem, wiem, Piastowie, ale spora częśc z tych Piastów ostatni raz mówila po polsku (czy po Śląsku) chyba w XIII w. A co poniektórzy z nich byli bardziej niemiecy niż rdzenni Niemcy. Politycznie to także stali bardziej po stronie książąt i cesarzy niemieckich niż Polski.
Dzisiaj, tzn. 05.01.08 chyba tego we dwóch nie rozwiążemy.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 05.01.2008 - 00:52