Sytuacja nie jest jednoznaczna. To jest wielki problem, który się skupia wokół pochodzenia prawa. Kto i dlaczego ma zadecydować, że dane zachowanie jest szkodliwe dla społeczeństwa?
Mój post jest raczej o tym, że nie powinno się z góry odrzucać argumentów z prawa kościelnego (które przecież wyłoniło się wraz z rozwojem ludzkości). Wyjęcie jednostki z norm moralnych narzuconych przez społeczeństwo w którym żyje niewątpliwie przyczyni się do powiększenia wolności indywidualnej. Jednak prowadzi do zaburzeń w naturalnym środowisku człowieka, jakim jest zbiorowość z swoimi regułami.
@Jerry
Sytuacja nie jest jednoznaczna. To jest wielki problem, który się skupia wokół pochodzenia prawa. Kto i dlaczego ma zadecydować, że dane zachowanie jest szkodliwe dla społeczeństwa?
Mój post jest raczej o tym, że nie powinno się z góry odrzucać argumentów z prawa kościelnego (które przecież wyłoniło się wraz z rozwojem ludzkości). Wyjęcie jednostki z norm moralnych narzuconych przez społeczeństwo w którym żyje niewątpliwie przyczyni się do powiększenia wolności indywidualnej. Jednak prowadzi do zaburzeń w naturalnym środowisku człowieka, jakim jest zbiorowość z swoimi regułami.
Pozdrawiam,
Arek Balwierz (Jospin) -- 04.01.2008 - 22:39