Powtorzę więc tylko tyle: ktoś mię tu oskarżał o bycie nieocuconą, a ja już kole 21 bełam trzeźwa, po kilku herbatach, marcepanie i Gripexie ;)
Czytając zasię te djalogi powyższe, mam wrażenie, jakby to był teatr cieni. Ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć, że myśmy faktycznie tańczyli w pomieszczeniu. To tak, jakbyśmy przebywali w świecie, który istnieje tylko w nocy, a rano znika. I potem nikt nie wie, czy istniał naprawdę. Czy była kantyna, tańce i rozmowy, czy to był tylko sen. Kojarzy mi się to z jakimś dramatem, hmm, sama nie wiem, z czym, może “Snem nocy letniej”?
komentarz
Nie zapisał mi się komętarz :-/
Powtorzę więc tylko tyle: ktoś mię tu oskarżał o bycie nieocuconą, a ja już kole 21 bełam trzeźwa, po kilku herbatach, marcepanie i Gripexie ;)
Czytając zasię te djalogi powyższe, mam wrażenie, jakby to był teatr cieni. Ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć, że myśmy faktycznie tańczyli w pomieszczeniu. To tak, jakbyśmy przebywali w świecie, który istnieje tylko w nocy, a rano znika. I potem nikt nie wie, czy istniał naprawdę. Czy była kantyna, tańce i rozmowy, czy to był tylko sen. Kojarzy mi się to z jakimś dramatem, hmm, sama nie wiem, z czym, może “Snem nocy letniej”?
Kłaniam się zielono
Sosenka -- 01.01.2008 - 10:02