Właśnie mi chodzi o dywersyfikację sił zbrojnych. Ale nie jakąś pozorną. Bo to można zrobić na dwa sposoby i najlepiej na dwa naraz. Po pierwsze – Skupienie wszystkich sił zbrojnych W CZASIEPOKOJU w rękach li tylko wladzy wykonawczej to po prostu głupota. Bo tak na dobrą sprawę nie ma żadnej władzy sądowniczej i ustawodawczej. Władza to siła a siła to armia. Jakimi siłami dysponuje parlament? A moim zdaniem oddziały takie jak Gwardia Narodowa powinny leżeć w gestii poarlamentu i tylko na wypadek wojnny być oddawane pod Supreme Command. I drugi sposób – bardzo dobrze że żołnierze nie cierpią marines i vice versa. Stała rywalizacja między poszczegolnymi gałęziami i oddzialami suży państwu, choć na wypadek wojny powinna być lekko zamrażana.
Divide et impera
Właśnie mi chodzi o dywersyfikację sił zbrojnych. Ale nie jakąś pozorną. Bo to można zrobić na dwa sposoby i najlepiej na dwa naraz. Po pierwsze – Skupienie wszystkich sił zbrojnych W CZASIE POKOJU w rękach li tylko wladzy wykonawczej to po prostu głupota. Bo tak na dobrą sprawę nie ma żadnej władzy sądowniczej i ustawodawczej. Władza to siła a siła to armia. Jakimi siłami dysponuje parlament? A moim zdaniem oddziały takie jak Gwardia Narodowa powinny leżeć w gestii poarlamentu i tylko na wypadek wojnny być oddawane pod Supreme Command. I drugi sposób – bardzo dobrze że żołnierze nie cierpią marines i vice versa. Stała rywalizacja między poszczegolnymi gałęziami i oddzialami suży państwu, choć na wypadek wojny powinna być lekko zamrażana.
Zetor -- 30.12.2007 - 13:13