> Sajonara

> Sajonara

sajonara

Rynek szkół prywatnych działa w ten sposób, że ich oferta jest rózna cenowo. Dobra szkoła płacisz więcej. Z bonem wygląda tak, że za każdym uczniem idzie ta sama kasa. Jak poradzi sobie dyrektor?
Będzie zatrudniał nauczycieli za guziki a w wejściu będą drzwi wahadłowe? Zrobi klasy 50 osobowe?
Ani jedno, ani drugie nie wpłynie na poprawę sytuacji w szkołach.

Wynajem dodatkowych sal? Dobudówki? Mamy teraz kolejne 10-15 lat eksperymentować z prowizorkami?

Nie do końca. Ceny są dość wyrównane, przynajmniej w kwestii szkół językowych.
Dyrektor po prostu będzie miał więcej kasy, jeśli będzie miał więcej uczniów, więc będzie miał pieniądze na nauczycieli.
Dlaczego prowizorki? Nie widzę nic złego w wynajęciu dodatkowych pomieszczeń, jeśli jest zapotrzebowanie.
Oczywiście nie jest to pomysł na to by edukacja polska nagle stała się najlepiej zorganizowanym systemem w Europie, ale jest to szansa na trochę bardziej racjonalne wydawanie pieniędzy, które idą na edukację. W praktyce, jak sądzę, działało by to tak, że nie było by upadłych szkół, tylko te lepiej zorganizowane, ciekawsze miały by trochę więcej kaski do zagospodarowania, a więc może na jakieś ekstrasy dla nauczycieli lub wyposażenie.
Nie bałbym się też tego, że ludzie “źle wybiorą”. Rodzice nie są aż tacy głupi :)

pzdr


Iluzja bonu oświatowego By: sajonara (10 komentarzy) 18 grudzień, 2007 - 17:01