Ostatni tekst pożegnalny - konkurs!

Tagi:

 

Przychodzi, prawda, taka chwila, kiedy trzeba pożegnać się po raz ostatni, i potem można już tylko zostać albo iść. I ja, prawda, zrobię tak samo, pożegnam się, prawda, poniekąd po raz ostatni. “Buuuuuuj tooooo jeeeeeest naaaaszzzzz ostaaaaatniiii…” Przepraszam, coś mi się podnóciło, prawda, i nie mogłem się powstrzymać. Jeszcze raz przepraszam. W każdym razie, ja z tej Aórory nie strzelałem, prawda.

Przychodzi więc taka chwila i aótor mósi pokazać czytelnikom, że bardzo im za spędzony czas dziękóje, podziwia i o nich, prawda, się troszczy. Tak jest też ze mną, referentem, prawda, zupełnie szczerze.

W związkó z powyższym – ogłaszam konkórs bez nagrud! Proszę, jeśli mogę prosić, zgłaszać tematy na ostatnią notkę na tekstowisku, kturą zgrabnie albo niezgrabnie sporządzę. Wygra najlepszy temat, rzecz jasna – jednoosobowo rozstrzygam ja, czyli referent. Wszelkie gwarancje konkórsowe zostaną zachowane, prawda. Ostatki z życia referenta, kiedy nasz klient, nasz pan.

Całóję,
referent

PS. Zapomniałem dodać, że termin nadsyłania tematuw – do końca listopada albo wcześniej.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Referencie

“Na każdym zebraniu…” jak wiadomo, no tak więc ja.

Ja to poprosze o teskt w zasadzie już napisany, o dwóch wykonaniach.

Może być tez z aluzjami, nawiązaniami itp.

Ja bedę zadowlony.

Zawzze mi się podobał, a w regulaminie konkursu (czy tez konkórsó) nie ma jasne że musi był całkiem nowy:)

pozdrawiam

p.s no chyba że to jest małym druczkiem

prezes,traktor,redaktor


Referencie

Prosty i poważny tekst o konserwatyzmie. Nie teoretyczny i pełen nazwisk autorów znanych Referentowi, tylko o widzeniu konserwatyzmu, jego znaczenia (realnego istnienia) oraz przyszłości w warunkach naszego polskiego grajdoła. Przez Referenta widziane i napisane. Osobiście. Od siebie.

Pozdrawiam.

PS Sam konkurs mam w dupie – ale jak Referent zostanie z jakichkolwiek przyczyn, to ja zgłaszam ten temat właśnie jako mnie ciekawiący.


>Referencie

Ci prawda nie powinnam się do Pana odzywać, ale trudno. Udam, że tych donosów z prawej strony ekranu nie widzę.

Odnośnie zaś nowego tekstu, to po pierwsze mam nadzieję że nie będzie on ostatni, po drugi zaś proponuję zmierzyć się z tematem : “Zniewolony umysł AD 2008, z mediami w tle”


panie Referencie

Ja proponuję temat prosty, ale chyba dla wszystkich ciekawy:

“Po co wróciłem na chwilę na TXT – motywacje zewnętrzne i wewnętrzne ?”

Ale tak szczerze bez pitu, pitu :-)

Wiem, że naiwny jestem i tak dalej…

Tylko proszę się nie “denerwować, nie mieć wyrzutów sumienia i nie martwić się, że wyjdzie pan chama”.

pozdrowienia


Referencie

Czy Referent moglby, nawet po amatorsku jezeli medykiem nie jest, wypowiedziec sie na temat rozdwojenia jazni u Kaczora Donalda?
I skad wziely sie te myszy o obcobrzmiacych imionach?
I czy niejaki TW “Walt Disney” tworzac teczke pt. “Fantazja“byl pod wplywem srodkow i myslal o krainie milosci?

To chyba wszystko.

A nie, jeszcze jedno.
Ktora z dwoch osobowosci jest wiekszym cholerykiem? Kaczor czy Donald?

Z powazaniem,
Rollingpol.


Panie Referencie,

wszystkie propozycje są wspaniałe, choć wiedząc jak ostatnio cyzeluje Pan słowa:), proponowałbym oszczędzić sobie trudu i wkleić wszystkie części „Gwiezdnych Wojen” w formacie dolby surround- rzecz jasna.:)

Albo, też nie męczyć się i piękna polszczyzną wszystkich przeprosić w stylu; co złego to nie ja…
Miło byłoby, jakby zaznaczył Pan, że co złego to też nie yassa, ja zostaję.

W razie czego można wskazać winną – Delillah:):)

Albo najlepiej, zostać...

Pozdrawiam serdecznie


Panie Referencie!

Quń mavwielki łeb niech myśli. Czemu ja mam Pa3nu znajdować temt? Dotądvsobie Pan radził tovi da3lej sobievPanvporadzi.

Pozdrawiam

PS. Rozumiem, że u Pana popraw3ianie tekstu nie jest w dobrymvtonire.


Ja poproszę

taki tekst, żeby o mnie też było, bo mnie nikt nie wymienia i po prawej stronie nie ma ze mnie cytatu, co jest rozczarowaniem.

Mogę napisać np. Referent ot taki ludź co pisze w internecie. I juz masz. Ale oczywiście nie umieścisz bo nie. Ja ja chciałem sobie liczniki popodbijać i być cytowanym. A tak. Kij w rozmaite części organizmu i tyle.

Nieważne. Może Pan napisać o tym dlaczego biedronki jedzą mszyce. Uwaga, to pytanie podchwytliwe.


3 - E co Ty ? Tak nagle ?

Pierwszy wpis mój tutaj był u Ciebie w temacie Rakowski, nawet nie zauważyłeś?
Widzę , że tu prym na TXT wiedzie czerwono-różowa koalicja ;-))),
a Ty żle się tu czujesz ?

Pozdrawiam inaczej myślących i piszących niż ja.


-->phk1

Miło mi bardzo. Co prawda komentarz “pod Rakowskim” jest skierowany do jakiegoś docenta, a ja jestem tylko referentem, ale dziękuję, dziękuję. Czuję się nieźle; zapowiedziałem “dychę” (zob. prawa kolumna), więc muszę się tego trzymać. Znowu będą się ze mnie nabijać, że kombinuję i honoru nie mam. A co to kogo obchodzi, że nie mam; to już wyjątkowo – pomyślałem sobie – dotrzymam słowa.

Pozdrawiam,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->mindrunner

Zrobione. Historia już Pana zapamiętała. Rzeczy niemożliwe robię od ręki, na cud trzeba poczekać tydzień.

Pozdrawiam,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Jerzy Maciejowski

Poniekąd racja. Tak tylko “zagaiłem”.

Pozdrawiam,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


>phk1

Słuchaj no phk1 – bądź łaskaw przyjąć do wiadomości, że sam jesteś czerwono-różowy. A nawet karminowo-amarantowy.

Nie znam Twoich myśli, mam za to głęboką pewność, że jeśli chodzi o zdolność ich formułowania i ubierania w słowa, to większości Tekstowiczan do pięt nie dorastasz.


-->Yassa

No tak, “ostatnio cyzeluję słowa”... I Pan przeciwko mnie!? :-) Mogę wystąpić jako lord W., bardzo proszę. Pan będzie mistrzem Y.

Nic innego nie robię od tygodnia, jak tylko przepraszam za Pana i za siebie. Nawet fajne zajęcie. Szkoda że nie ma Jareckiego; on to dopiero potrafi przeprosić.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->rollingpol

Ładnie, ładnie. W wymyślaniu bajek nie jestem akurat najmocniejszy. Wszystko traktuję śmiertelnie poważnie. No, nie wiem…

Pozdrawiam :-)

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Jacek Ka.

To jest poniekąd temat tak sobie ciekawy. Nie ma za bardzo o czym pisać. A Pan, Panie Jacku, jak myśl, po co ja przyszedłem na txt? Jeśli w ogóle po coś. Ma Pan jakąś teorię?

referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Referencie

Już wygrałem,
ale chętnie poczekam na werdykt jury.

Napisz łaskawie

JAK ŻYĆ?

Nie musi być szczegółowo.


-->Delilah

Nie wiem, czy dźwignę taki temat. Poza tym 75% Salonu jest o tym. Ze szczególnym uwzględnieniem roli Gazownika i TVN24 (WSI24). Ale dziękuję; propozycję od Pani, Pani Delilah, traktuję jako akcje zaczepną :-)

Na kolumnę trafiła Pani za zasługi. Należało się Pani; przepraszam za część towarzystwa, ale – jak to mówią – co ja mogę, sam jestem…

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Merlocie

Jak zyc?

http://crusader.salon24.pl/index.html

Tak jak Bozia i natura przykazala. I smiac sie w twarz przeciwnosciom.

Z pozdrowieniami.


-->Merlot

Od razu odpowiem, nie ma na co czekać. Trzeba żyć tak żeby być pięknym, młodym i bogatym; konkretnie polega to na tym, żeby mieć stado owiec, pięć żon – i żeby one, te żony, nie zawracały bez potrzeby głowy (tu żartuję, choć bardziej w części pierwszej, niż drugiej:), łeb wielki jak koń, piwnicę win, dużą bibliotekę, niegniotące koszule (ale nie nonajron), z rana wychodzić do referatu, i wracać z referatu.

Pewnie coś pominąłem, w wolnej chwili uzupełnię,

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny

PS. Gdyby przypadkiem moja referentowa to przeczytała, niech pamięta, że ja słowa prawdy w życiu nie powiedziałem, i że… otóż to :-)


>Referent

A owszem, należało mi się. Wyciągnę z tego odpowiednią nauczkę na przyszłość postaram się o większą oględność w doborze miejsc w których się wypowiadam i osób, di ktorych kieruję swoje słowa. Niestety nie do wszystkich warto.

Bardzo dziękuję za tę niezamierzoną lekcję.


temat

witam wieczornie i poproszę o tekst o lustracji, jak powinna być przeprowadzona
zakładając że ma Pan wszelkie wymagane uprawnienia
bo różnie mówią, że archiwa niekompletne, ważniejsze papiery zginęły, że te co zostały zawierają informacje w pełnym chaosie, że analiza poprawna wymaga czasu, znajomości metod ubeków itd.
jak to zrobić, by miało to wartość dodaną, by nie skrzywdzić ponownie tych, którzy już byli skrzywdzeni,
bo jakoś głupio się czuję opowiadając za lustracją, a nie mając kompetencji by ją przeprowadzić, młodym coś takiego by się przydało

pozdrowienia


-->Delilah

Pani Delilah, spieszę usunąć. Jeśli Pani wzięła tę listę poważnie, przykro mi bardzo i przepraszam. Kilka minut wcześniej dopisałem do niej mindrunnera, bo chciał. Pozdrawiam,

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Rollingpolu,

Twoja recepta jest oczywiście słuszna i prawie zawsze skuteczna.
Ale od Pana Referenta oczekiwałbym przesłania mniej oczywistego…

Co do Artura, różnimy się głównie ilością córek i oceną ich (jej) grzecznośći.
Bo wszystkie podwórka wyglądają tak samo…


-->Griszeq

Poważna sprawa. Nie wiem. Aż takim ekshibicjonistą chyba nie jestem. To przecież ciągle tylko internet. Poza tym przy takim temacie nie wypada szaleć; wypada pomyśleć i solidnie popracować – coś zupełnie nie w moim stylu. Jakby nie było, ciekawa propozycja.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Panie Referencie,

sam próbowałem coś aż tak aortograficznego napisać. Męka. Rozumiem wiec ogrom twórczego trudu.:)
Co wcale nie znaczy, że baboli nie sadzę. A jakże, ale to są babole impulsywne, całkowicie naturalne:)

A tym; et tu Brute…, no to mnie Pan uraził do żywego. (Pamięta Pan wicepremiera Jagielskiego w Stoczni?)
Skąd ten wniosek?
Że sugeruję (tak, sugeruję i tym razem nie wypieram się;)), żeby Pan został?

Odpowiedziałbym: semper fidelis, ale się boję, że biegła w języku martwym, panna Pino ochoczo rozniesie po blogach żem lizus oślizły. Do tego wszystkiego:)

Pana Jacka rzeczywiście i mnie brakuje. Jak on pięknie przeprasza:)

Pozdrawiam serdecznie

Ps.
To proszę mnie wciągnąć na listę – będę miał alibi:)


-->Max

Tekst o dwóch wykonaniach Wariacji goldbergowskich? To Ty jeszcze go pamiętasz! Niezły jesteś. Poniekąd się wzruszyłem; tekst spadł z afisza pewnie z rok temu. Ale gdzie ja ci go wkleję? (Jeśli go jeszcze odszukam w komputerze).

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Yassa

Na listę trzeba zasłużyć. Trzeba do mnie ostro… Proszę coś skrobnąć i, jak sądzę, ma Pan duże szanse :-)

Waham się, czy zostawić tu Pana samego, nie powiem – waham się! Propozycję mam taką – Pan zacznie częściej pisać, a ja czasami wpadnę z wizytą.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->AnnaP

Lustracja to niezły temat. Nigdy dość odkłamywania. Pozdrawiam :-)

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Czuję,

że wpadłem. Pewnie zacukam się i nic nie napiszę. Youtuba wkleję za stresu.

Pozdrawiam i dziękuję,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


I tak powstają zdrowe snobizmy:

Trafić na Listę Bulzackiego…


Panie Referencie,

tekstów w głowie mam pełno, ale czasu wcale.
Choć na fajną awanturkę zawsze staram się go trochę wygospodarować:)

Ciągle coś ekstra wypada. Taki jestem w realu rozchwytywany:).

Ale kto wie?
Może i w realu zacznę wkurzać?
No, ale wtedy to pewnie będę tu ckliwym lirykiem, wielkie wzięcie mającym:)

Pozdrawiam


-->Merlot

Właśnie trafił Pan na moją listę :-)

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Ma się ten łeb...

kucyka.


-->Yassa

Real nas kocha, piszę “nas”, bo ja ostatnio też nie wydalam, a będzie tylko gorzej. I nie jest to niestety Real Madryt w niedzielę wieczorem, kiedy przegrywa z Barceloną, bo ja Barcelonę bardziej.

Zawsze podejrzewałem, że w gruncie rzeczy jest Pan liryczny.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Merlot

Kucyk to taki kabanos kosmosu. Skondensowany koń. Kucyki też mają wielkie łby.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Moowa, Panie Referencie, że jestem,

tylko blogosfera ten mój liryzm z premedytacją zabija:)


Referencie

myślałem że na blogspocie to masz, ale nie moge odnaleźć,

pamiętam, bo wiesz, dobre rzeczy pamięta się niby krócej, ale bardzo dobre?

Na to nikt nie odpowiedział:)

Co ciekawe, wówczas pisałem że muzycznie to jestem daleko w lesie jak chodzi o muzykę klasyczną, ale tekst…

...i niepowtarzalna okazja znalezienia się na liście pooooszła…znikneła

—- Merlocie i po co żyć?

:)
prezes,traktor,redaktor


Prawda, mają,

właśnie przeczytałem wywiad z jednym takim Kutzem. Ten to dopiero ma łeb.


-->Yassa

Serce szczypatielnoje :-))))

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Yassa,

jesteś potwór! Ale z wdziękiem.


-->Yassa

Tego Kutza moja teoria nie dotyczy, poniekąd nieznośny jest ten Kutz :-)

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Max

Nie, nie ma na blogspocie. Nie ma w ogóle w sieci. Pokasowałem swoje stare teksty. No, miło mi bardzo, że go pamiętasz. Już nawet ja o nim zapomniałem, choć wciąż pamiętam co w nim jest, bo zdania od tego czasu nie zmieniłem.

A twój pomysł mi nawet pasuje, bo zakłada, że nic nie musiałbym pisać :-)
——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


No szkoda, szkoda

chociaż, jakby dobrze zakolędować pod pewnymi drzwiami to pewnie by się

odnalazło:)

prezes,traktor,redaktor


Jak mawia moja żona,

po dwudziestu latach nawet polubić mnie można. Cierpliwości tylko trochę trzeba.

Muszę kończyć, bo mogę stracić tę odrobinę sympatii, którą po tylu latach zdobyłem:)

Dobranoc Panu


Referencie

ja Tobie dobrze radzę:
rób jak uważasz
:)


-->Max

Tekst znalazłem. Pomyślę co z nim zrobić. Może to będzie dobre zakończenie. Może masz rację.

Pozdrawiam,

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Goście (ze szczególnym uwzględnieniem Pani Delilah)

Znikam, muszę kończyć, dobranoc,

referent

PS. Pani Delilah, proszę jeszcze raz przyjąć przeprosiny. Niezręczność w stosunku do Pani; dostrzegłem i przepraszam.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


panie Referencie

Oczywiscie ze mam. Niejedną. Takie hipotezy. Testuję je sobie. To fajna zabawa.

i tak to leciałoby w kolejności przypadkowej:

- przyszedł pan tutaj, bo ma na pieńku z adminami tego miejsca, niejakim Igłą i Sergiuszem kimkolwiek by oni nie byli w rzeczywistości… Pieniek prawdopodobnie spowodowany ich zachowaniem wobec pana lub / i pana przyjaciół, czy tam współudziałowców w grupie świato-poglądowej… Druga przyczyna “pieńka” to mozliwe zatajenie dosyć istotnej prawdy przed panem, którą przypadkiem lub nieprzypadkiem pan odkrył... I jako że ma pan na “pieńku” z adminami przyszedł pan tu, żeby pokazać małość tego miejsca i “dać do myślenia” tutejszym autochtonom, coby może rozważyli porzucenie txt i tym samym stałby się pan przyczyną poźniejszego całkowitego unicestwienia tegoż...

- być może też chciał pan tutejszym autochtonom pokazać, że w zasadzie niczym się nie różnią od bywalców S24, którymi w dużej części, tak bardzo pogardzają za ich “nieobycie” i sposób traktowania ludzi nie z ich grupy świato-poglądowej. Możliwe, że jest pan tu w zmowie z niejakim Nicponiem…

- mógł również ostatnio przeżyć jakąś traumę, która spowodowała zmianę pana zachowania wobec wyżej wymienionych, których wcześniej traktował pan raczej jako przyjaciół oraz być może, co mniej prawdopodobne, wsółudziałowców w grupie świato-poglądowej. Trauma mogła być związana np z tym, że wśród pana bliskich znajowych jeden (ew kilku) okazał sie nagle kapusiem na utrzymaniu SB, podobnym do Maleszki… Trauma ta spowodowała, że wszelkie osoby, które do lustracji i dekomunizacji nie mają tak wyrobionego i jasnego zdania jak pan traktuje jak swoich wrogów i tępi po całym necie… Choć przyczyny zmiany podejścia mogą być też oczywiście inne…

- inna mozliwość to to, że po prostu lubi pan to miejsce i niektórych ludzi i postanowił im się przypomnieć, okazać zainteresowanie, stęsknił się pan po prostu, ale nie wiedząc jak zachować twarz w związku z powrotem – wybrał pan formę jaką wybrał myśląc, że z czasem się wszystko ułoży…

- kolejna możliwość to to, że chiał pan przeprowadzić swoistą autopromocję swojej osoby i swojego nowego/nienowego (tego nie wiem) miejsca w sieci, można powiedzieć domu internetowego, na blogspocie – taka reklama – być może nudził się pan tam i zapragnął przyciągnąć jakoś nowych/starych czytelników…

- prawdopodobne jest też to, że dopadł pana po prostu kryzys związany z wiekiem. U kobiet nazywa się to menopauza u mężczyzn andropauza. To powodować może nieprzewidywalne zmiany w zachowaniu…

- daje się też pana wyobrazić jako osobę, która cierpi pewne frustracje związane z Ego. Generalnie brak docenienia pana intelektu i zdolności przez świat i ludzi wokół. To mogłoby tłumaczyć przyczynę pana wyniosłości i traktowania innych trochę jak mniej zdolnych i mniej wiedzących i nieprawidłowo myślących z powodu ograniczeń swoich umysłów. Być może uważa pan, że przeżył coś co nazwać można procesem indywiduacji, czyli takim nagłym uswiadomieniem sobie zrozumiem przyczynowo-skutkowym wszystkiego co się dzieje wokół...

- jest też prawdopodobne, że przyszedł pan po prostu rozruszać TXT, bo w pana opinii towarzystwo się nudzi i trochę gnuśnieje. Natomiast, że jest pan dorbym człowiekiem, to chciał pan dać powiew trochę “nowej” krwi, co ma dać impuls do rozwoju miejsca…

- jak już tak mocno uruchomię moją wyobraźnię, to nawet jestem w stanie sobie wyobrazić, że to wszystko, to chytry plan właścicieli TXT, którzy wynajeli pana coby pan tu cokolwiek pisał, byleby ściągnął trochę nowego towarzystwa blogowego…

Chyba na każde z tych hipotez można znaleźć jakiś element potwierdzający. Możne też pewnie parę rzeczy dodać. Jak na razie nic nie układa się w jedną całość i wszystko jest możliwe. Hipotezy mogą się zazębiać i uzupełniać. Prawdopodobne też jest, że przyczyny są zupełnie inne od wymienionych.

Tak, czy inaczej czekam na sceny końcowe przedstawienia i ewentualny, późniejszy epilog ;-)

pozdrowienia


-->Jacek Ka. - aż mni cofnęło do komputera!

A Pan co obstawia? Tak najbardziej.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Jacek Ka.

Studiuję i studiuję i mam zdecydowanie za duży wybór. Podoba mi się kilka możliwości, ale nie wiem, czy mogę łączyć. Gdybym miał wybrać jedną, to oczywiście postawię na:

“- inna mozliwość to to, że po prostu lubi pan to miejsce i niektórych ludzi i postanowił im się przypomnieć, okazać zainteresowanie, stęsknił się pan po prostu, ale nie wiedząc jak zachować twarz w związku z

powrotem – wybrał pan formę jaką wybrał myśląc, że z czasem się wszystko ułoży…”

Dobranoc,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Szanowny Panie Referencie,

z przykrością odebrałem Pana margines. Prawy. Znaczy z mojej strony prawy. No.

Bo ten glonojad, to przecież nie dla Pana był. Dziękuję, Panie Yasso, przy okazji. Czułem się mile połechtany. Do czasu, niestety.

Nawet tak sobie planowałem, że jak odwieszę bloga, to sobie go nazwę Z perspektywy glonojada. Podobało mi się to. Do czasu, niestety,

A Pan, Panie referencie Szanowny, wszystko zepsuł. Na pewno Pan, bo ciągle czytam, że to Pana wina. Wszystko znaczy. Więc to musi być prawda, jeśli tak ciągle czytam. Niestety. Jak wszystko to wszystko. I to, że rano zmarzłem – też. Do czasu, na szczęście. No.

Bo mianowicie, proszę Pana, to że ktoś pisanego nie rozumie i Panu tego glonojada przypisał, to trudno. Nie każdy zaraz musi rozumieć. Może zdenerwowany był, dla jakiegoś osobistego powodu? Zresztą nierozumiejących jest tyle, że na pewno i oni mają swoje prawa. Tak się domyślam, choć pewności nie mam. Ale jeden znajomy mi mówił, że teraz to nawet rośliny mają swoje prawa. Czasy takie. Prawdopodobnie.

A potem Pan to sobie wywiesił i już nie mogę nazwać bloga.

Mam żal do Pana i informuję, że w razie czego i jakby co, to i to będzie na Pana. Jak wszystko, to wszystko. No

Fakt, że ten żal jest nieznaczny. Jakoś tak.

Pozdrawiam wyjątkowo starannie, ale nie przedstawiając propozycji, bo w zasadzie, to już mnie Pan niechcący usatysfakcjonował.

PS. A potem margines się zmienił, czyniąc wiele wpisów, w tym i ten tu mój północny – niezrozumiałymi . Zmartwiłem się. Że też i Pan gra w tę grę? Nazwałem ją kiedyś grą w 1984. Niefajnie…


-->Yayco

Panie Yayco,

witam. Niniejszym zaktualizowałem Panu tego glonojada. Zresztą on jest i tak Pana; ma Pan do niego pełne prawa. A że wykasowałem? To już inna historia. Mam, prawda, uzasadnienie decyzji, ale nie wydaje mi się to szczególnie ważne. Rzecz jasna – w nic nie gram; ustępuję, gdzie “szkoda gadać” albo gdzie nieporozumienie, bądź błąd. Pozdrawiam, dobrej nocy,

referent
——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


panie Referencie

Ja nic nie obstawiam – testuję. Nie znam pana. Zakładam możliwość wszystkiego.
Kilka rzeczy jest bardziej możliwych inne mniej.

A na koncu napisałem przecież:
“Hipotezy mogą się zazębiać i uzupełniać. Prawdopodobne też jest, że przyczyny są zupełnie inne od wymienionych.”

A pan tu sobie ankiete zrobił i wybrał jedną odpowiedź.

A to akurat pana dotyczy i prawda, jak zwykle, może być tylko jedna, jakkolwiek by ona nie była skomplikowana…

Dlatego panu taki temat dałem – myślałem, że może by pan chciał się na koniec wygadać, uzewnętrznić, jakieś katharsis przeżyć ;-) ?


Panie Referencie

Szkoda. Zabawa była udana, ale jak dla mnie brakło w tej powodzi anegdotek, żartów i zabaw słowem Pańskiej inwestycji w część edukacyjna portalu.

Takiej daniny, którą płaci tu czasem Pan Yayco (konstytucja, kwestie społeczne, państwotwórcze), Pan Lorenzo (energetyka i gospodarka), Dymitr Bagiński (historia), a kiedyś płaciła Magia (gospodarka i ekonomia). Chodzi o przekazanie – bez wzgledu na poziom zrozumienia u czytających, bo jest on skrajnie różny – pewnych kwestii w ujęciu “polskim”. Nie teoretycznym, nie definicyjnym, tylko właśnie w przełożeniu na nasz sytem, możliwości, mentalność, zasoby, organizację prawną i społeczną.
Rozumiem, że się Panu nie chce – mam na to wpływ jak na zeszłoroczny śnieg, wyrażam po prostu zwyczajny żal, bo spod pańskiego pióra mogło wyjść jednak parę tekstów znaczących dla portalu.

Trudno – nasza strata.

Pozdrawiam.


Jacek Ka.

No tak, można łączyć punkty. Do tego, co wcześniej wymieniłem, dorzucę też

prawdopodobne jest też to, że dopadł pana po prostu kryzys związany z wiekiem. U kobiet nazywa się to menopauza u mężczyzn andropauza. To powodować może nieprzewidywalne zmiany w zachowaniu…

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Griszeq

Pozdrawiam,
referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


panie Referencie

tak sobie myslę, że jak już pan chce to tak robić, to może pan sobie wybierać co pan chce np w zalezności od nastroju każdego dnia… nie wiem – to pana sprawa.

ja przedstawiłem tylko mozliwości – pewnie nie wszystkie nawet.


Referencie

A może by tak, w odcinkach, dlaczego TXT wybrałem na dziesięć tekstów bieżących?

Ale rób Pan jak tam wolisz.

Ja poczekam na następne… może będzie następna dziesiątka?

Pozdrawiam jesiennie.


-->Jacek Ka.

Tylko że te możliwości więcej mówią o Panu, nie o mnie. Dowiedziałem się z nich, że referent, to ten co przyszedł (obcy, intruz, mesjasz, nawiedzający, przybysz itp), i że przyszedł w jakimś celu. Pan wybaczy… Nie dostrzega Pan swojego obnażenia. Chyba, że traktuje Pan to jako zabawę, wówczas w porządku.

A na marginesie, zdaje się że myli Pan porządek blogosfery i przygody dnia codziennego. Referent Bulzacki, to tyle co Wokulski. Proszę zażądać od Wokulskiego, żeby powiedział Panu, skąd i po co przyszedł. Albo od Prusa niech Pan zażąda wyjaśnień...

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Penelopa

Witam!

Widzę, że naprawdę budzi zainteresowanie pytanie, po co referent pojawił się na txt :-) Nie, raczej nie będę o tym pisał. To nie ma znaczenia. Miło gościć, pozdrawiam,

referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


panie Referencie

Myślenie o motywacji ludzi, to rzeczywiście ciekawe zajęcie, można to nazwać też zabawą...

Te hipotezy starałem, że wyciągać na podstawie tego co pan sam tu pisał, co pisał pan w salonie i z mojej wiedzy ogólnej nazwijmy to z życia wokół S24 i nie tylko…

Choć jasne też że mogą być one moją wizualizacją i jak to pan okreslił moim obnażeniem – każdy opisując świat wokół, lub stawiając jakieś hipotezy, lub pytania, dużo mówi o sobie…

W tym momencie ciekawi mnie bardzo jaki opis mnie z takiego obnażenia wyszedł u pana.

A tak na marginesie, to mogę tylko panu wspomnieć, że sam tu się czuję obcym i w pewnym sensie intruzem…

A tak właściwie, to wprowadził pan w moje tutejsze życie blogowe całkiem sporo życia, więc w pewnym sensie pana tu przebywanie uznać można za pozytywne dla mnie.

A co do uwagi o Wokulskim, Prusie itd. Jak pan tak to widzi, to OK – choć tak zupełnie oderwane od tzw. życia w realu to nie jest mozliwe. Ale być może to oderwanie wystarczająco duże, coby nie można było obu żyć powiązać. Z tego oczywiście wynika inna rzecz – taką samą postacią jak referent Bulzacki jest być może trochę upierdliwy Jacek Ka., więc nie widzę problemu. Gadają tu sobie wirtualnie ;-) Wszystko i tak się tylko w necie dzieje, na blogu TXT.

Wyobrazić sobie nawet mogę sytuację, że w realu znam osobę, która w necie jest referentem Bulzackim i nawet nie wiem że ta osoba to pan referent i odwrotnie – ta osoba nie wie, że ja to jacek ka…

pozdrawiam pana więc

- tym razem jako osoba pisząca jako Jacek Ka a nie wirtualny Jacek Ka. ;-)

PS – niech pan juz pisze ten ostatni tekst o czym by on nie był i wróci tu pozniej napisać kolejną partię nowych – może już w innej manierze pisarskiej…


Yassa,

weź się, rybeńko, odpierdol i ode mnie :)

Tak ci podrzucam na zachętę, a może zanętę, bo mam miękkie serce i znieść nie mogę, gdy mi ktoś zbyt długo wyje pod balkonem. Gutta cavat lapidem (sprawdź sobie na Wikipedii) – twoja adoracja przestała mnie drażnić, a zaczęła wzruszać.

Pozdrowiłabym cię serdecznie, ale wiesz, trzeba strzec konserwatywnie ważnych słów przed zamianą ich znaczeń w wydmuszki.


-->Pino

Proszę nie krzyczeć i nie używać słów. Nieładnie.

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


Ave Pino, pulchra mea,

facile dictu, difficile factu:), sed ad venerem quicumque voles attingere suam, si modo duraris, praemia digna feres et memento, aequam rebus in arduis servare mentem!
salve
Ps.
bis repetita placent:)


Panie Referencie,

to mi się podoba, krewka szelma;), ale już lepiej tak, niż oficjalne zgłoszenie administracji molestowania:)

Pozdrawiam serdecznie


Referencie

Budzi, ale w pozytywnym znaczeniu.

A seria nowych tekstów to fajny pomysł. Chętnie poczytam sobie lub małżonek nam na głos.

Pozdrawiam


-->Yassa

Droczy się; jestem przekonany, że nas lubi i szanuje nasze poglądy. Bo przecież trzeba szanować cudze poglądy, a już na pewno wykazywać przewagę cywilizacyjną nad oszalałymi z nienawiści konserwatystami (piszę o Panu, bo ja się nie ujawniam) – co polega na szanowaniu ich poglądów, prawda…

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


-->Penelopa

Dziękuję, jest mi naprawdę miło, że namawiają mnie Państwo żebym tu jeszcze popisał. Akurat kończy mi się czas wolny na pisanie tekstów blogowych, bo muszę pisać nieco inne wypracowania, ale wszystko, prawda, mija, “nawet najdłuższa żmija”, i być może znowu pojawi się chwila na blogosferę. Dziękuję raz jeszcze. Stwierdzam, że są na txt ludzie, którzy akceptują referenta, z jego wadami, prawda, i wadami. Nie chcą go zmieniać, nie potępiają na przywitaniu i mają poczucie humoru. Prawda…

:-)

referent

——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny


prawda :)

prezes,traktor,redaktor


A w ogóle, to czemu nie ogłaszamy zwycięzcy?

Znaczy konkurs wygrał Max, bo on ten tekst zaproponował chyba, co jest.

Acz myślę, że po znajomości:)

No i łatwizna wklejać stary tekst, wiem, bo sam robię tak czasem.

P.S. Jako że opinia od wroga i krytyka też coś znaczyć powinna, czasem nawet więcej niż od pochlebców, to myślę, że warto by było, by Referent jednak na TXT został, nawet jak to pisanie będzie się ograniczać do prowokacyjek i “oryginalnego” stylu pisania jak dotychczas.

P.P.S. A tekst muzyczny ostatni świetny. Miła odmiana po większości poprzednich.

Jeszcze jeden P.S. Obiecuję się już więcej tu nie pojawiać, chyba, że autorowi to nie przeszkadza.

Pozdrawiam ugodowo:) i bez złośliwości czy niechęci.


>Grzesiu

Żeby nie było że wyłącznie się Ciebie czepiam.

Za komentarz powyżej – chapeau bas!


Panie Referencie,

też tak uważam, proszę zwrócić uwagę; Pino już się nie zniża, już jej nie brzydzę, już jesteśmy po imieniu, wzrusza się moją liryczną duszą, a najważniejsze znaleźliśmy w końcu wspólny język.:)
Zapowiada się na początek pięknej przyjaźni.

Ale ja nie o tym chciałem.
Pana ostatni tekst jest tym, co powoduje, że jeszcze zaglądam do netu. I nie chodzi nawet, że wspaniale napisany, że rozrusza trochę szare komórki, ale o to, że powoduje ruch w wikipedii i youtubie(piszę to zupełnie bez ironii-słowo).
Chciałbym, żeby takich tekstów więcej.

I dlatego z premedytacją wkleiłem komentarz, który powinien być tu- tam.
I czekałem kto pierwszy zgodnie ze specyfiką miejsca, przyjdzie ze zmiotką.

Syndromem oblężonej twierdzy sami zabijamy to miejsce.
Cenimy sobie ponad wszystko spokój. Boimy się wszystkiego co wykracza poza kanon względnej poprawności.
Boimy się Wyrusa i Nicponia(licentia poetica). Jesteśmy wobec nich bezradni. Z pogardą demonstrujemy swą wyższość, albo z ostrożności nie wdajemy się z nimi w polemiki. Unikamy ich.

No i skutki są:
Taniec z gwiazdami: Renatą i Azraelem.
No, nie obyło się!:)Ale tylko dlatego, że ktoś, kiedyś, mniej ad-personalny, właśnie brakiem tych osób wyjaśniał wyjątkowość tego miejsca:)

I te nieustanne tok szoły. I te wklejki; co w TV powiedziała Olejnik
Nie jestem ich wrogiem, niech sobie będą. Ale te proporcje.
Trochę misji by się przydało:). I własnego języka.

Parę dni temu czytałem wywiad z Dodą Masłowską.
Przeraża ją cyberprzestrzeń. Bo jak to tak?
Głos 12- latki równoważny z głosem Benedykta XVI?
Trudne do zaakceptowania.
Bo dla niej ważne nie jest słowo soute.
Ważny jest wypowiadający je. Myślenie autorytetem?:)

Stąd to moje nabijanie się z rzucających woluminami:). Nie tylko dlatego, żem prostak i wróg książek.:)
A nade wszystko dlatego, że często lubimy podpierać się czymś zupełnie od czapy, czego albo sami nie czytaliśmy, albo nie zrozumieliśmy, albo liczymy, że nikt nie czytał.
A wypadałoby.:)

Kiedyś, na potrzeby jakiegoś sporu wymyśliłem sobie dr Thomasa P. Silverstone’a.
Erudyta mający zdanie odmienne, natychmiast ripostował; „Silverstone’a -oczywiście też znam, ale…”

No i dystans i żart też by się przydał. Może nie w tak ekstremalnej i niesmacznej postaci jak mój, ale zawsze…
W tym miejscu kłaniam się nisko panu Yayco za wyrozumiałość dla glonojada. Nie wszyscy to zrozumieli, a ten glonojad zabawne podteksty ma.;)

Wyszło trochę długo, wiem, że to już nudne. Jak Grześ:). Ale czasami tak mam.
Tym razem ostatni raz.
Ostatni raz o TXT, rzecz jasna. Lekko nie ma.:)

Pozdrawiam Pana, mając nadzieję, że jeszcze coś Pan nam tu wystuka.
Misyjnie:)


>Yassa

Odbierasz mi swoimi tekstami chęć komentowania :(

I paradoksalnie to może mi wyjść na korzyść, więc z wyprzedzeniem przesyłam wyrazy wdzięczności.


Delilah,

coraz bardziej mnie przeraża ten świat wirtualny; gdy czytam że ktoś tam z jakiegoś wirtualnego powodu dwa dni był zdenerwowany, ktoś kogoś obraził, ktoś czuje się zaszczuty itp, itd.

Nie za bardzo nas ten świat pochłania, nie musimy auta dać do przeglądu,a szef to nie szuja, czy jutro nie mamy jakiegoś kolokwium, nie idziemy wieczorem z kumplami się opić??

Myślisz,że napisałem Grześ jest nudny, by dokuczyć Grzesiowi? No proszę.
Coraz bardziej czuję się jak u cioci Kazi na imieninach. To wypada a to nie.
Byle cioci nie urazić.
No nie przesadzajmy.

Pozdrawki

Ps.
Ty i ktokolwiek inny tu, nie jest tą ciocią Kazią, to tak dla jasności.
Jakby co, dla dociekliwych:)


Co fakt to fakt

Ostatnio normalnie strah pisać, by nie zostać posondzonym o aluzje, pszytyki, bo zaras karzdy bieże do siebje.
To miendzy innemi dlatego dałem sobie spokuj ze zdjenciowymi jajkami (pacz wpis “Pżyspjeszona chistorja Tekstowiska”).

www.malamoskwa.pl


Mad Dogu,

a czemu nie, byle celnie i niezbyt grubiańsko. Każdy może się w miarę błyskotliwie odgryźć.
Z tych co nie są w stanie, nie żartuję, bo miałbym wyrzuty sumienia i sam stawiałbym się w roli kretyna.

A jak zdążyłeś zauważyć, z Ciebie lubię nabijać się pasjami i wyrzutów sumienia jakoś nie mam:)

pozdrawiam


Yasso

Akurat mam głęboko w dupie twoje nabijanie się ze mnie i aż dziwię się, że jeszcze tego nie zauważyłeś.

Ale to ty tracisz czas, nie ja.

www.malamoskwa.pl


Fakt:))

pzdr


Referencie

Ja poczekam.

Choćby i do przerwy Świątecznej.

Pozdrowienia dla Referentowej.


Subskrybuj zawartość