Draństwo,czy głupota?

natknąłem się na taki nius na portalu TVN24 i Dziennika:
http://www.tvn24.pl/-1,1588504,0,1,papiez-nawet-nie-wiedzial—ze-jedzie...

Nie mogę pominąć milczeniem tego tekstu.Cisną mi się pod palce wszelkie najbardziej kurewskie epitety jakie tylko świat wymyślił!

Zrozumiałbym gdyby znowu ktoś tam chciał przypieprzyć Kwachowi.
Żyje,ma się dobrze i gębę ma nie od parady.Poradzi sobie.

Nie pojmuję,dlaczego Jana Pawła II próbuje przedstawić się w innym świetle,zdyskredytować?

Komu zależy na tym,aby Karola Wojtyłę porównywać do kukły L.Breżniewa?

Jestem bardziej ateistą niż katolikiem,jednak Karol Wojtyła Jan Paweł II jest dla mnie CZŁOWIEKIEM,wzorcem,symbolem!

Dzisiaj rzucanie błotem na tę Postać jest niewybaczalne.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

hmmmm

zapewne Brygida Grysiak wie lepiej co wiedział JPII... no ale to dziennikarka… TVN-u!


Panie Zenku!

Chyba Pan przesadza z wrażliwością. To co mówią przyd…cy Jana Pawła II, to jedno, a prawda to drugie.

Aleksander Kwaśniewski wygraną w wyborach miał wtedy w kieszeni, więc przejażdżka papamobile nie mogła mu poważnie zaszkodzić.

Pozdrawiam


Panowie

Panie Jerzy, Kwachowi papieska podwózka zaszkodzić nie mogła. Zgoda. Kilka procencików wściekłych antykatoli można było sobie odpuścić, zwłaszcza że nie mieli alternatywy.
Ale pomóc, owszem.

Ten fakt w mojej rodzinie i nie tylko, był wielokrotnie komentowany i uważany za argument “może jednak ta lewica nie jest czystym Złem”. Co dla wielu było jednym z dogmatów wiary. Śmiem twierdzić, że moje jednostkowe doświadczenie nie było unikalne w skali kraju.

Ale też uważam, że robienie z papieża debila jest co najmniej nieeleganckie.

Papież zaprosił do swojego pojazdu Prezydenta RP, co nie było zwykłą praktyką w czasie innych podróży głowy Kościoła.

Takich gestów się nie dokonuje po to, by komuś, nawet najważniejszemu, ułatwić przejście kilku kroków. To śmieszne. Toż obok przeszklonego papamobile jechał zastęp limuzyn, każda była godna prezydenta.

Czekam na artykuł, że JPII w czasie słynnej modlitwy wszystkich religii o pokój w Asyżu, nie wiedział, że towarzyszą mu niekatolicy. Też się pewnie zagapił, skupił na wiernych, a źli słudzy dobrego acz naiwnego cara wszystkiemu winni.
Pewnie cały Sobór Watykański przeszedł tylko przez nieuwagę władz kościelnych…


Szanowny Stopczyku

ja głupi do dzisiaj lubiłem Brygidę.
Konieć z moją sympatią dla niej.To zagranie jest może zgodne z etyką dziennikarza,ale nie Polaka,człowieka,rzetelnego dziennikarza.

Wiemy,że Papież był chory,jednak nie na tyle by nie wiedzieć,co sie wokół dzieje.
To,że próbuje się przyćmić Jego miłość i szacunek dla ludzi jestdrańskie.

Zrobiła sobie Grysiak brzydką reklamę swojej książki.Być może odniesie sukces komercyjny.Jednak u normalnych ludzi pozostawi niesmak.

Pozdrawiam

Errrare humanum est


Panie Maciejowski

nie biega mi o osobę A.Kwaśniewskiego,bo swoje zdanie o nim mam.I napewno nie chodzi o spektakularny sukces Prezydenta.

Chodzi o rzetelność,szacunek i uznanie dokonań ludzi,którzy wyrośli nad przeciętność.

Karol Wojtyła Jan Paweł II nie był marionetką,popychlem.

Chodzi mi o to,że nagle wywleka się rzeczy,które są gdybaniem,biciem piany,tworzeniem bomby dziennikarskiej.

Jan Paweł II nigdy głupcem nie był,nigdy nie był bezwolnym narzędziem w rękach tej,czy innej koterii.
Zbyt wielkim był Umysłem.To była nieprzeciętna Osoba.

Pozdrawiam

!Errrare humanum est


Szanowny Odysie

dzięki piękne,że podzielasz moje oburzenie.

Moim zdaniem dziennikarka przekroczyła granice dobrego smaku,dała sie zwieść potrzebie zwariowanego syndromu niusa w dziennikarskiej codzienności.

Pozdrawiam_Errrare humanum est_


Panie Zenku!

Przecież tak jak Pan pisze, ten tekst świadczy przede wszystkim o dziennikarce, a następnie o jej rozmówcach. O Janie Pawle II praktycznie niczego nie mówi, więc o co to darcie szat. Wystarczy odnotować, że pani Brygida Grysiakówna pokazała brak klasy i byłoby po sprawie. :)

Pozdrawiam


Panie Odysie!

Nie wiem czym się kieruje Pańska rodzina w głosowaniu, niemniej wiem czym kieruje się zwykły człowiek. Zapewniam Pana, że żaden kandydat w tamtych wyborach nie miał szansy wygrać z Aleksandrem Kwaśniewskim, gdyby nawet całą pielgrzymkę jeździli z papieżem.

Dla mnie facet jest przede wszystkim kłamcą, podobnie jak jego poprzednik.

Pozdrawiam


Panie Jerzy

Nie wiem czym się kieruje Pańska rodzina w głosowaniu, niemniej wiem czym kieruje się zwykły człowiek.

Poważnie?
To czemuś Pan nie jest prezydentem? ;)

Jak ja lubię tę Pańską chełpliwość.

A poważniej. Ja nie napisałem nigdzie, że przejażdżka papamobilem była dla Kwacha “być albo nie być”. Uważam po prostu, że bardziej mogła mu (i całemu jego obozowi politycznemu, to ważne) więcej głosów przysporzyć, niż ująć. Nawet jeśli nie dodać głosów bezpośrednio, to zmniejszyć wrogość przeciwników.
A to chyba się przydaje w polityce. Nie?
Tylko tyle i aż tyle.

To oczywiście nie ma wielkiego znaczenia wobec spostrzeżenia szanownego gospodarza.


Panie Odysie!

1. Jest taka pozycja bodajże Tadeusza Konwickiego pod tytułem „Książę”. Tam jest przepis jak wygrać wybory i Aleksander Kwaśniewski taką taktykę zastosował.

2. Wiem, że moja pewność siebie jest odbierana jako zadufanie. To Pański problem. Jeśli się mylę, to proszę to wykazać przeprowadzając logiczne rozumowanie podważające moje twierdzenia. Przecież powinno być prosto. (Pan Politikon dyskutował ze mną przez kilkanaście wpisów, aż stwierdziłem, że nie jest w stanie przeprowadzić prostej symulacji i odpuściłem sobie, a on pewnie myśli, że ma rację, ale poświęcę tamtemu zagadnieniu osobny wpis.)

3. Jeśli zgodzi się Pan ze mną co do podstawowych kwestii organizacji państwa i uzbieramy te 500 osób, to zastosujemy sprawdzoną przez Aleksandra Kwaśniewskiego taktykę i wygramy te wybory.

4. Poważnie! Nie nadaję się na szefa władzy wykonawczej. Jestem znacznie lepszy w doradztwie niż w podejmowaniu decyzji. Znam swoje ograniczenia i dlatego nie pcham się do egzekutywy. :)

Pozdrawiam


Panie Jerzy

jjmaciejowski

Wiem, że moja pewność siebie jest odbierana jako zadufanie. To Pański problem.

Zapewniam Pana, że ani Pańska osoba, ani mój odbiór tejże nie jest dla mnie problemem. Żadnym. Bez urazy.
Po prawdzie, to mam dla Pana sporo sympatii.

Jeśli się mylę, to proszę to wykazać przeprowadzając logiczne rozumowanie podważające moje twierdzenia.

Panie Jerzy, ani nie stwierdziłem w tym wątku, że się Pan myli, ani nie ma czego podważać w Pańskiej deklaracji
(raczył Pan stwierdzić: wiem czym kieruje się zwykły człowiek).

Quod gratis asseritur, gratis negatur.

Sprawa budowy państwa musi u mnie poczekać. Na jutro mam do zrobienia stosik dokumentacji dotyczącej trywialnej budowy niedużej kamieniczki. Ale jeśli budowa domu się powiedzie, to (ho ho) może i z państwem się uda.

Pozdrawiam dzielnie – niedzielnie


Subskrybuj zawartość