Bazar przy Wiejskiej - handlarze ustaw


 

Jeśli przyjąć za prawdziwe twierdzenie, że Polska jest zniewolona poprzez znaczący wpływ obcej agentury, której podległa jest najwyższa władza w Polsce i większość rodzimych służb, to sytuacja musi budzić niepokój.

Gdzie i jak zainstalować agenta, jak usadowić i uwiarygodnić rezydenta w środowisku danego kraju, w tym, przypadku – Polsce, uczą w szkołach o specjalnym profilu kierunkowym. Obróbce wstępnej a następnie szkoleniu podlegają ludzie o specjalnych predyspozycjach. Nie zawsze musi to być osoba, która swoją wiedzą, doświadczeniem i intelektem bije na głowę resztę. Często mamy do czynienia z kimś kto w żaden sposób nie rzuca się w oczy i w danej społeczności uchodzi za zwykłego przeciętniaka. Po dokładniejszej analizie okazuje się, że to „mrówka” pracująca na rzecz „królowej”. „Mrówki” zawsze mają swoich opiekunów i są prowadzone – instruowane na daną okoliczność, która ma się dopiero wydarzyć.

W obecnym rządzie zasiada dwudziestu samodzielnych agentów. Trzydziestu innych jest prowadzona przez przyznanych im opiekunów. Ilu z nich jest podwójnymi agentami dokładnie nie wiadomo. „Podwójnych”, mamy tutaj na myśli agenturę niemiecką i rosyjską.
Agentura Izraela pozostaje samodzielna i działa niezależnie, ściśle wg własnych założeń, często wykorzystując dla swoich celów agentów raz jednych raz drugich służb, a kiedy zachodzi konieczność wszystkich razem.

Polityka polskiego (z nazwy) rządu ogranicza się do realizacji przeforsowanych przez obcą agenturę planów strategi politycznej i gospodarczej. Posłowie z Wiejskiej w znaczącej większości nie mają żadnego wpływu na los ustawy, która może budzić kontrowersje i niezadowolenie społeczne. Projekty większości ważnych ekonomicznie lub politycznie ustaw przygotowywane są przez specjalne zespoły i dopiero potem trafiają do sejmowych komisji, w których są pilotowane przez osobę odpowiedzialną za właściwe rozpatrzenie.

Niekiedy stajemy się świadkami prawdziwego (większość jest wyreżyserowana) sporu na temat ustawy. Dochodzi do sprzeczek i politycznych utarczek. Mogłoby się wydawać, że część posłów przejęta sytuacją lub losem danej ustawy zażarcie walczy o właściwe jej rozstrzygniecie. Nic bardziej mylnego. To, że dochodzi do sporu jest przejawem walki danej agentury, której akurat zależy na takim rozstrzygnięciu, jakie zostało wcześniej zaplanowane. Sejmowa kłótnia podawana przez media jako awantura na Wiejskiej, jest niczym innym jak kupowaniem towaru na bazarze. Stąd ten zgiełk przy licytowaniu ceny.

Pytanie do wszelkiej maści speców od polityki i dla doktorów politologii, cokolwiek ten dwu-słów znaczyć może: Ile, i które z ustaw gwarantujące bezpieczeństwo i suwerenność państwa polskiego zostały sprzedane, i na czyją rzecz?

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Hm,


Subskrybuj zawartość