Z okazji 13-tej rocznicy śmierci Osieckiej

7 marca 1997 zmarła Agnieszka Osiecka, pisałem o osieckiej juz kilka razy więc dziś bez słów, a raczej ze słowami brdzo waznymi, ale nie moimi.

1.

2.

3.

4.

5.

6.

7.

8.

9.

http://www.youtube.com/watch?v=6Mu-G5VhSpc

10.

I jeszcze to:

Osiecka Agnieszka

Kochać za młodu

Kochać za młodu się nie chciało,
gdy się kochało, to nie dość,
cóż winne zbyt leniwe ciało,
cóż winien niełaskawy los? ...
Nie dosyć człowiek był szalony,
nie dosyć śmiały, nie dość zły,
niegotów polec za androny,
niegotów błądzić pośród mgły.
Wypić za młodu się nie chciało,
a gdy się piło, to nie dość,
cóż winne nazbyt trzeźwe ciało,
cóż winien zbyt łaskawy los.
Nie dosyć człowiek był zalany,
nie dosyć śmiały, nie dość zły,
niegotów skonać za banały,
niegotów brodzić pośród mgły.
Dziś by się piło i kochało,
gdzieś by się gnało pośród mgły,
gdyby choć echo zawołało,
gdyby zapukał ktoś do drzwi,
dziś by się śniło i cierpiało,
dziś by się gnało pośród mgły,
gdyby choć echo zawołało,
o gdyby, gdyby, gdyby, gdy! ...

P.S.

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

październik 1936 - marzec 1997

Moja babcia urodziła się w lutym 1936 i chwalić Boga, ma się bardzo dobrze.

Wiesz, miałam okazję poznać trochę ten Sopot Agnieszki. Teatr Atelier. Tego całego Andre. Kurde, ona była jedyna i niepowtarzalna.

A okręt od rana tonie,
Nieczynny nawet bar.
Obecni, że to już koniec,
Śpiewają Tanga Czar.
Panika, jak panika,
Widziało się to i owo,
Pan Bozia sklep zamyka,
Pakujmy się, Szefowo.
(...)
Ach, sama już okrętem jestem!
Ach, nie powrócę już pod strzechy!
A z sobą biorę – co za dramat!
Ukłony twoje. I uśmiechy.

[*]


Pino, ano fakt,

czytałem biografię jedną Osieckiej i jej ze dwie książki, no osobowość po prostu.

I ta łatwość pisania, tyle klasyków i tyle sformułowań/wersów, które weszły do języka nawet potocznego i codziennego, znaczy które zyły.

Gdzieć tam w moim starym tekście jest cytat z Urbana, że jeśli pod kątem tego rozpatrywać literature, czy ona zyje, czy ma oddźwięk w społeczeństwie, to Osiecka przerasta wszystkich dawnych wybitnych prozaików i pisarzy.

P.S.


Grzesiu,

szalenie adekwatne.

hi hi


Mnie się ten fragment podoba

najbardziej:)

Zapuszczaj swój włos i motor,
nie śpij z byle ho-hołotą!
Ciut sobie bimbaj,
Żyj niby cymbał,


Możesz być świrem, możesz być zbirem...

możesz być nawet własną ciotką :D


Dobre

Kochane te pieśni.


Synergire,

ano dobre są i piękne, a i Osiecka taką osobowością ciekawą była, lubię o niej czytać i o jej życiu.

Można by strawestować i napisać:

Dziś prawdziwych tekściarzy już nie ma

:)

A jeszcze jest dużo piosenek, które uwielbiam i które się w przeglądzie nie znalazły, ta jest jedną z ważniejszych, moim skromnym zdaniem:


Też ją lubię,

m. in. za totalną apolityczność. Ona miała gdzieś system, ona pisała piosenki.

Naturalnie, rozmaici bohaterowie werbalnej walki z komuną też lubieją się po niej przejechać, że czerpała korzyści i firmowała komunę. :)


Eeee, tak cąłkiem apolityczna to nie była,

na początku tam w latach 50-tych jednak zafascynowanie socjalizmem czy komunizmem przezywała.

Później faktycznie się nie udzielała ani po jednej stronie ani po drugiej, zresztą po co komu polityka, jak m się przyjaciół, STS,twórczość, romanse, alkohol, papierosy,Mazury.

Ale i wyrzuty sumienia miala z tego powodu i “dziennik dla Adama” pisała (choć to akurat pewnie z zbrodnie inkwizytorzy akurat jej poczytają) i piosenkę o kolegach napisała:


No wiadomo,

ZMP nie liczę, sorry, ona zaczęła studia w 1952, czyli miała szesnaście lat (sic – tak to jest mieć tatusia ambitnego pianistę ze Lwowa) i poszła na jeden z najbardziej politruckich wydziałów, czyli na dziennikarstwo UW. Wątpię, czy kto inny byłby mądrzejszy w jej sytuacji, dodając jeszcze, że Wiktor zabraniał jej gazety czytać, a ona kochała się nieco później w Dąbrowskim Witoldzie.

Tak, jestem paskudną relatywistką, szalenie mi przykro. :)


Subskrybuj zawartość