GTA San Andreas czyli wieczorny relax 10-latka

Wracam zmęczony po pracy. Wkurzony, bo taki owaki mi zepsuł humor, w aucie znowu coś trzeszczy, a dzieciarnia gania i wrzeszczy. Uciekam do swojego kata, a internet ktoś schował i nie chce sie podzielić. Ślag człowieka trafia. Nic tylko komuś dać w pysk. Następnego dnia już nie muszę być wkurzony, ale dawanie komuś w pysk się spodobało.

Na szkolnym korytarzu już od roku albo więcej słyszałem o dużym zapotrzebowaniu na GieTeA. Dzieciaki łapią różne “fazy”, ale po 3-4 tygodniach mija, a tu minął rok a ja znów usłyszałem o tym GieTeA i wrodzone wścibstwo sprawiło, że poszperałem wśród jakiś młodszych pociotków by mi to cudeńko pożyczyli.

Na grach komputerowych nie znam sie zbytnio. Dość powiedzieć, ze taka rozrywka interesowała mnie kilka lat temu. Właściwie dwie gry sprawiły, że zginałem w wirtualnym świecie. jedna to był CM 99/00 czyli menedżer piłkarski sprzed 9 lat. (ja pierdziu już 9 lat) druga Medieval Total War, czyli strategiczna gra odnosząca się do czasów średniowiecznych. Poza tym nie pamiętam, więc były to jakieś jednodniowe zabawki.

Mam trzecią grę. Rzeczoną GTA SA. Jest to świetną rzecz. Gram z moim trzyletnim synkiem. Można tam pojeździć rowerem, motorem, samochodem, betoniarą no i traktorem!!!!, polatać samolotem i popływać łódką. Można jeździć wozem policyjnym, ratować ludzi karetką oraz gasić pożary strażą pożarną. A wszystko w niezłej grafice, nie to co gierki dla maluchów z infantylnymi słonikami czy konikami.

No a gdzie ta masakra? Otóż te przejażdżki to zupełne tło gry. Główny scenariusz jest taki, że jesteśmy bandytą, który pnie się w hierarchii gangu. Jak się pnie? No chyba wiadomo. Po trupach, więc tu napad, tam włamanie potem komuś trzeba łeb odrąbać, kogoś odstrzelić. Można też sobie zwyczajnie z shotgunem po mieście pobiegać i masakrować napotkanych przechodniów.

Eee tam – ktoś powie. Odkąd gry się pojawiły to takie masakry bywały. Temat nie nowy.
Ja to wiem, tylko się zastanawiałem czy w ubiegłym tygodniu na wywiadówce nie zrobić prezentacji rodzicom 10 latków jak spędzają ich pociechy wolny czas. Ponoć telewizja ogłupia, ale telewizję się ogląda wspólnie i łatwiej jest kontrolować co oglądamy. Gry komputerowe to już indywidualna sprawa. Zaganiani rodzice wiedzą, że maluch w coś tam sobie pyka, a w co??

Nie jestem za jakąś prohibicją, a jedynie daję głos, żeby czasem zajrzeć jakie dzieciak ma zabawki. Ta gierka jest naprawdę ciekawa, ale po dwóch dniach biegania z giwera po wirtualnym mieście złapałem się na tym, że frajera, który mi zajechał drogę najchętniej odstrzelił z obrzyna. Zaśmiałem się z siebie. Ech, stary durniu, ale boje się, ze pojutrze jakis furiat pójdzie droga na skróty, bo tak mu się zakodowało po kilkuset godzinach spędzonych w wymyślonym świecie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

sajonara

ja pamiętam taki odcinek “Kryminalnych zagadek Miami”, jak sobie zapragnęli zdobyć 1000 punktów za napad na bank i zabicie policjanta…w realu, no to tylko film był, uff
Prezes , Traktor, Redaktor


>sajonara

GTA to swietna gierka, choć moze nie dla tej grupy wiekowej, co wymieniles.

Choć tak sie troche czasami zastanawiam nad tym – jakiego rodzaju zły wplyw mają te gry na psychike mlodych i jak sie ten wplyw gier ma do ogolnego wplywu rzeczywistosci taką jaka ona wokół nas jest…

I tak sobie mysle, ze rzeczywistość i niektorzy ludzie wokół, to jednak często dużo groźniejsza sprawa, niż jakieś tam wirtualne odrealnienia…

pozdrowienia


;)

Heh na badania wpływu przemocy w grach ostatnio w wielu miejscach wydaje się kupę kasy. Najlepsze jest to, że hmm wyniki są sprzeczne:) Raz twierdzi się, że taki kilkunastolatek strzelający do wszystkiego co się rusza będzie groźny na wszystkich – [wniosek ocenzurować wszystko co się da – nawet lemingi, przecież też się zabijają] innym razem, że tak naprawdę to granie wszystkim na zdrowie wychodzi.

Należy dodać, że w tym naszym wspaniałym/wolnym świecie takie cenzurowanie gier jest dozwolone, ba pożądane. Taki Carmageddon został poharatany na kilka sposobów ( inaczej na wyspach inaczej na kontynencie itp..) Przejawiano przy tym daleko idącą pomysłowość: Anglik masowo rozjeżdżał roboty, Niemiec zombiaki, a Polak [jeszcze] “żywych” bitmapowych ludzi.

Sprawa jest tym śmieszniejsza, że gdy w prawdziwym świeci pan X postanowi zarżnąć kilka osób to pomstujące na przemoc w grach, rzuci się na ten ochłap newsowego ścierwa i z radością puści w porze dobranocki relację live ku pokrzepieniu małoletnich:)

BTW. Każda odsłona GTA była/jest grą dla dorosłych, a nie 3 czy 10 latków;)

Pozdrawiam

ps. CM 99/00 w średni był;) Lepsza była wersja 01-02 i 03-04 ;) Niemniej hmm można zaginąć na parę dni;)


Nie o zakaz mi chodzi

Nie ma na to szans i nie widzę potrzeby. Chodzi tylko o większą kontrolę, odpowiedzialność rodzica w jaki sposób spędza czas jego dziecko. To, że jeżdżę traktorem w GTA z trzylatkiem nie znaczy, że robię rozwałkę na drodze. Po prostu jest to świetne graficznie gdy gierki dla dzieciaków próbując być milusie są do rzyki.

Jak mały idzie spać to tatko wyjmuje karabin:)) To jak z alkoholem. Wszystko jest dla ludzi, ale nie dla wszystkich i nie w dowolnych ilościach.
Jak słyszę “badania naukowców” to od razu pojawia się uśmieszek. Na sporą część badań można znaleźć kontrbadanie.


Kurde, pamietam

jak się fajnie grało w GTA i Carmaggedon, to były czasy:)
Choć gry mnie zawsze szybko nudziły.


:)

;) No a myślisz, że po co o ‘badaniach’ wspomniałem ;)

“Chodzi tylko o większą kontrolę, odpowiedzialność rodzica w jaki sposób spędza czas jego dziecko”

To jest równie nierealne jak cenzurowanie gier, a gry dla dzieci są zwyczajnie banalne, głupie i nieciekawe :] Zastanów się jak taki rodzic ma cokolwiek kontrolować, skoro jego dziecko w większości wypadków zna się na tym wszystkim o wiele lepiej niż on :)

Z drugiej strony do dziś mnie fascynuje, jak taki gimnazjalista z większą ilością pał w dzienniku niż włosów na głowie, po oblaniu kolejnej klasówki z matematyki, potrafi wrócić do domu i spędzać godziny na zarządzaniu wirtualną duża firmą albo klubem piłkarskim;) Jakim cudem klasowy ciamajda ma refleks pozwalający mu być postrachem serwerów, a jednocześnie ogromną odporność na stres;)

Pozdr:)

ps. Swoją drogą właśnie sobie ‘hasam’ radośnie Calebem w Blood2. 10 latek na kartu ma gra ale brutalność podszyta sarkazmem po prostu bawi:) [ah ta pralka na początku pierwszego rozdziału;) ]


Subskrybuj zawartość