Uradowany PiS i jego wyznawcy


 

Wszystkim, którzy cieszą się dziś z stanowiska PiS w sprawie ustawy wprowadzającej w życie Traktat Lizboński, a także z blokowania przez PiS i LiD zmian w ustawie medialnej, powiem: nie tak szybko i wesoło dziewczęta i chłopcy.

Po pierwsze, wasza radość ze stanowiska PiS i LiD wobec ładu medialnego nie wynika z troski o publiczny charakter mediów, a z tego, iż PiS nimi włada. Radujecie się, iż PiS nadal będzie nią władać. Wiele piszecie o tym, jak te media były partyjne za rządów SLD, a teraz gdy PiS wespół z LID broni tego porządku, asystujecie głośno klaszcząc. Publicyści przychylni PiS będą bronić mitycznej „publiczności” mediów jak dziewictwa córki pierworodnej, która to niepokalana nie jest od wielu wiosen. Ponieważ dla tych publicystów, jak i wyznawców PiS, wszystko czego dotknie się prezes staje się dobrem wspólnym. Owo wspólne dobro powstawało w wyniku odbijania rozmaitych organów administracji i instytucji jak np. TVP. Proceder ten sam, który występował przez ostatnie 19 lat, ale podmiot zawłaszczający inny, a że było nim PiS ze swym prezesem miało uczynić ową instytucje apolityczną. Niektórzy wyznawcy wierzą w to nadal i sądzą, iż przejęcie TVP przez PO będzie zamachem na pluralizm medialny. Kiedy zawłaszczało PiS mieliśmy do czynienia ze zwrotem mediów publicznych społeczeństwu, ale kiedy to społeczeństwo odsunęło PiS od władzy, naturalną koleją rzeczy byłoby zawłaszczenie TVP przez PO i ponowny zwrot jej społeczeństwu. Publicyści i wyznawcy PiS, co chyba jasno wynika z powyższego trącą hipokryzją odwrotnie proporcjonalnie do znajomości profilu psychologicznego polskich internautów przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ależ jest heca i ubaw, ponieważ być może uda się zapobiec zmianom w mediach, no… PiS powinno wespół z LiD zorganizować wspólne dzielenie się jajkiem przy jednoczesnej transmisji „Dziennika Telewizyjnego” czy jak tam się ów program nazywa. Prezes PiS wielokrotnie grzmiał, iż PO dąży wprost w objęcia komunistów, a koalicja PO – LiD jest dogadana tylko owa oczywistą oczywistość skrywa się przed oczyma społeczeństwa. Teraz zapewne okaże się, iż PO zagraża bardziej demokracji niż postkomuniści, a sytuacja zmusi PiS do wielokrotnego stosowania auto-abolicji moralnej dla swych czynów. Mnie by takie postępowanie wierchuszki PiS wcale nie zdziwiło, wszak to jedyna moralnie właściwa elita intelektualna w tym kraju.

Po drugie, z tego co pamięć ma mi podpowiada aktualny kształt Traktatu Lizbońskiego to sukces Państwa Polskiego, nie wyłączając PiS i Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Dziś PiS ponownie zaczyna stawiać warunki, od spełnienia których uzależnia swą postawę w czasie głosowania. Konkretnie chodzi o wprowadzenie preambuły, w której padłoby między innymi: Polska jest państwem suwerennym i zachowuje tę suwerenność również jako członek UE”. PiS żąda jednocześnie poświadczenia w preambule, że Polska ogranicza stosowanie Karty Praw Podstawowych (co jest efektem przyłączenia się naszego kraju do tzw. protokołu brytyjskiego). Kto ma choć blade pojęcie o prawie wie, iż preambuła nie ma formalnego znaczenia, w niej zawiera się „ducha” który nie może być podstawą jakichkolwiek roszczeń. Premier Tusk w “Kropce nad I” powiedział: „Wydawało mi się, że kiedy wspólnie podejmowaliśmy decyzję o składaniu swoich podpisów w Lizbonie, to zgadzaliśmy się, że wypracowaliśmy wspólne stanowisko”. Tak się mogło Premierowi wydawać, ale wówczas nie mógł wiedzieć, iż część członków PiS musi pokłonić się przed ojcem dyrektorem z toruńskiej rozgłośni radiowej. Część posłów PiS wie, iż opowiedzenie się wprost za Traktatem Lizbońskim może spowodować niezrozumienie ich czynów ze strony elektoratu radio-maryjnego. Elektorat zacznie się zastanawiać, że niby tacy patrioci a robią coś zupełnie sprzecznego z doktryną ojca Rydzyka, a jak troszkę pomarudzimy o wartościach, narodzie, ojcowiźnie jakoś to będzie, a może tę preambułę wywalczymy? Być może taką taktykę nakreślił sam prezes PiS. Świadczyło by to o zasklepieniu się konstruowaniu kolejnych sztucznych płaszczyzn sporów by łechtać średniowieczny elektorat i ich duchowego przywódcę. Czy taka strategia pomoże PiS wygrać wybory a Jarosława Kaczyńskiego wyniesie ponownie na szczyt? No… nie sądzę. Donald Tusk podkreślił, iż nie chce grać Traktatem Lizbońskim i nie zamierza w tej kwestii ustępować nawet na krok. „Zadaniem polskiego rządu nie jest dawanie satysfakcji Radiu Maryja. W sprawach ważnych nie mogą decydować kaprysy pewnych ludzi” – powiedział Premier we wspomnianej audycji.

Obawiam się , iż tego typu czynności przedstawicieli drugiej siły w parlamencie to początek agonii tej partii. Wewnętrzne kłótnie, brak strategicznego elektoratu pozwalającego myśleć o samodzielnym rządzeniu, odsuwanie się z centrum w stronę skrajnej prawicy, a przede wszystkim przygaśnięty, powtarzający stare slogany lider, obrażający coraz to nowe grupy obywateli wepchnęły PiS na równie pochyłą. A wyznawcą pozostaje radość z agonalnych, a co za tym, panicznych ruchów organizmu PiS.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

PiS sika sobie do zupy

Z przyczyn zasadniczych. Np. jeśli PO powie, że jutro będzie piątek, PiS natychmiast zaprotestuje.
Jak zwykle dla dobra Polski i narodu.


Szanowna/y Vanelle

I tak jest w rzeczywistości. Niejaki senator Andrzejewski oraz druga gwiazda – Romaszewski – gdy widzą jakies propozycje poprawek do ustaw rozptrywanych przez Senat, najpierw pytają, kto je zgłosił, a potem – gdy się okazuje, że nie PiS, to są natychmiast na nie, i to bez względu na merytoryczność poprawek.

Pozdrawiam serdecznie

PS. Czy mógłbym prosić o rozwiązanie zagadki płci nicka, bo nie chciałbym popełniać błędu :-))


Szanowny Lorenzo

Odpowiem jak ktoś w kwestionariuszu wizowym. W rubryce “sex” wpisał:
“urozmaicony”.
Nick pochodzi od nazwiska holenderskiej rodziny fabrykantów tytoniu – Van Nelle. Nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy. Przypuszczam, że jest rodzaju męskiego, podobnie jak ja (jeśli to ważne).

Nie tylko wymienieni senatorowie są zaprogramowani na “NIE”, reszta tej dziwnej partii podobnie.

Pozdrowienia i ukłony

PS. To mniej ważne, ale mój nick pisze się przez dwa “n”.


Szanowny Vannelle

Ot i wszystkie problemy tytularno-korespondencyjne mamy usunięte :-))

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość