Nudzą mnie stare panny...

Nudzą mnie: stare panny, starzy kawalerowie, politykierzy, postkomuniści, pseudo-liberałowie… Odrażają mnie komuniści, faszyści i kochający inaczej.

W mojej filozofii, w moim sposobie na życie, nie ma miejsca na tego typu dewiacje. Czy jestem dziwny tylko dlatego, że nie jestem jak oni? Nie sądzę, mam prawo tak myśleć, a moje myśli głosić bardziej lub mniej publicznie.
Wymieni w tytule mojego wpisu, zawsze i przy najmniejszej okazji, wtrącają swoje trzy grosze. Takie mądre jaja, co to wiedzą wszystko i na dodatek, najlepiej. W rzeczywistości nie mają nic sensownego do powiedzenia!
Cytują jakieś wydumane cytaty postkomunistycznej swołoczy lub udoskonalają jakieś lewicowe teoryjki na temat równości. Taka linia dialogu od Kalisza do Paliokota z przystankiem we Włoszczowej.

Nie mam nic do pedałów pod warunkiem, że znajdują się na właściwym miejscu*

Stary kawaler, choć też bywa upierdliwy, to jest mniej szkodliwy od starej panny. Wiadomo konstrukcja mniej skomplikowana i łatwiejsza samoobsługa.

Stara panna, lub kobieta długo samotna, jest jak mina przeciwpiechotna! Nadepniesz, to wpierw wyskoczy, zawiruje, potem pierdyknie, wybuchem rozwali głowę, brzuch, lub jaja ci urwie.
Jest jak pocisk armatni, wystrzelony z poczciwej Berty, z niebezpiecznym gazem w środku: ryzyko eksplozji ciągle wysokie.
Jest jak pogotowie techniczne z techniczną usterką. Jak zasieki w linii obrony nieprzyjaciela.
Jak pedał w objęciach pedała – kupa nieszczęść, kumulacja pecha!

Stara panna wciąż ględzi o ideałach należytego wychowania, o trosce i potrzebie matczynej miłości. Deklaracje składa, że zostanie matką jak będzie gotowa, jak już przeczyta wszystko na ten temat i wykuje na pamięć. Moralizatorsko brzmią jej przemowy.
Zapomina przy tym, że nawet pies z kulawą nogą jej nie zechce, woli obejść.

Rozejrzałem się w około, i co widzę?
Ciemność widzę, widzę ciemność…
To wyżej to raz, a dwa?

Pedał ma czelność poruszać temat etyki! Pisze o spektrum doznań, na myśli ma chyba te analne?!
Że co? Że jak? Że nie jestem tolerancyjny?
Widać tak mam.

Tak jak odrzucam całą tę komunistyczną i postkomunistyczną gadkę o tolerancji, równości i innych wymysłach spadkobierców zła, tak samo odrzucam prawo do wymądrzania się dewiantom, których opoką jest cały ten lewicowy szlam.

Lewacy, pedały i naziści, to naprawdę niebezpieczna mieszanka wybuchowa. Tylko patrzeć jak eksploduje na całą Europę!

Kiedy uważnie przyglądam się tej wirtualnej przestrzeni zauważam, że to świństwo, niczym dziki bluszcz, rozrasta się i atakuje. Jest już dosłownie wszędzie, czym zohydza najciekawsze inicjatywy.

Nie wiem gdzie szukać enklaw spokoju, aby nie natknąć się na pedalską gadkę?

Ten pasożyt zaczyna atakować zdrowe dotąd tkanki.
Nie ma już przestrzeni publicznej, w której istniałby prawny zakaz wynoszenia się tychże ponad prawo naturalne. Podciągnięte przez (post)komunistów (SLD) prawo pod tzw. nowoczesność pozwala na eksperymenty z grzebaniem w g..!

Nowomoda? Nie! To racze(k)j głęboka patologia z definicją zboczenia.

Czym wyplenić ogniska zapalne, jak zatrzymać tę chorobę, skoro normalność zaczyna się cofać, nie potrafi dać należytego odporu?

Młodzieży trzeba dać nadzieję na normalność, powiedzieć wprost, że poważnym błędem jest podążanie ścieżkami na skróty! Że to ślepy zaułek.
Kochajmy się po staremu.

Tym kochającym inaczej należy odmówić/zakazać prawa do opieki na dziećmi, za to, że wyparli się naturalnego instynktu niezbędnego dla zachowania gatunku.

Odizolujmy ich! Niech wiedzą, że ich przypadłości nie można tolerować.

Należy postąpić tak w imię wyższych celów – zachowania gatunku; oddania należnego szacunku rodzinie, gdzie rodzina to związek mężczyzny i kobiety: w takim naturalnym biologicznym związku kobieta zachodzi w ciążę, rodzi dziecko, dzieci.

Ten tekst jest dopełnieniem mojego wczorajszego od-uzależniania się...

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

koment

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Marku!

Jeśli jeden homoseksualista zrobi drugiemu homoseksualiście dziecko, to czemu chce Pan im je odbierać.

To samo myślę o Parze homoseksualistek.

Natomiast jeśli dziecko zostało spłodzone przez parę heteroseksualną, to wychowywać takie dziecko powinna para hetero seksualna. To jest zasada, która nikogo nie dyskryminuje ani nie faworyzuje.

Pozdrawiam tolerancyjnie


bulszit

Natomiast jeśli dziecko zostało spłodzone przez parę heteroseksualną, to wychowywać takie dziecko powinna para hetero seksualna.

jak lesbijka zrobi sobie dziecko z przygodnym facetem, który potem odejdzie sobie w siną dal to ma prawo to dziecko wychowywać tak jak jej się podoba

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Panie Jerzy,

a co w sytuacji gdy mamy np. dwie homoseksualne kobiety i mamy ich przyjaciela czy znajomego(też np. homoseksualistę), z którym jedna z lesbijek będzie mieć dziecko (np. poprzez sztuczne zapłodnienie)

I co zabroni pan tym dwu kobietom wychować dziecko?
Ciekawe jakim prawem, to chyba pan swój wolnościowy światopogląd na rzecz totalitarnego porzucić by musiał.
Albo możemy mieć zgwałconą lesbijkę.
I co zmusi ją pan do urodzin?
Albo co z osobami samotnie wychowującym dzieci?
Tez im zabronić i odbierać dzieci?


Panie Marku,niefajny strasznie ten tekst,

by nie powiedzieć gorzej

lecmy po kolei:

“Nie mam nic do pedałów pod warunkiem, że znajdują się na właściwym miejscu*”

A kim pan jest, by komukolwiek wyznaczać jego miejsce i jakim prawem ?
I gdzie to miejsce jest?
I kto ustala jego właściwość, już tacy byli 70 lat temu co ustalali, dla całego świata skończyło się to gorzej niż źle.

“Pedał ma czelność poruszać temat etyki! Pisze o spektrum doznań, na myśli ma chyba te analne?!
Że co? Że jak? Że nie jestem tolerancyjny?
Widać tak mam.”

Nie wiem czy to nietolerancyjne, wiem, że głupie.
pedał jest człowiekiem jak każdy, pan chce go odczłowieczyć.
Odczłowieczali już niektórzy Zydów np. Wiemy, co było dalej…

“Tak jak odrzucam całą tę komunistyczną i postkomunistyczną gadkę o tolerancji, równości i innych wymysłach spadkobierców zła, tak samo odrzucam prawo do wymądrzania się dewiantom, których opoką jest cały ten lewicowy szlam.

Lewacy, pedały i naziści, to naprawdę niebezpieczna mieszanka wybuchowa. Tylko patrzeć jak eksploduje na całą Europę! “

A kto wyznacza co jest dewiacją?
Dla mnie setki razy większą dewiacją jest idota z polską flagą na ramieniu ogolony na łyso i krzyczący “pedały do gazu” niż dwu homoseksualistów.

“Młodzieży trzeba dać nadzieję na normalność, powiedzieć wprost, że poważnym błędem jest podążanie ścieżkami na skróty! Że to ślepy zaułek.
Kochajmy się po staremu. “

A czym jest ta normalność?
I dlaczego pana normalność ma byc bardziej premiowana niż np. moja?
Albo Docenta?
Albo ezekiela?

“Tym kochającym inaczej należy odmówić/zakazać prawa do opieki na dziećmi, za to, że wyparli się naturalnego instynktu niezbędnego dla zachowania gatunku. “

O tym napisałem w komecie do pana Jerzego.

“Odizolujmy ich! Niech wiedzą, że ich przypadłości nie można tolerować. “

A na czym ma polegać nietolerowanie?
I dlaczego tylko pedałów?
Nienaturalni sa też ludzie w okularach np.
A może tych z kolczykami i z zielonymi włosami, wygladają jak pedały, wiec też ich odizolować

“Należy postąpić tak w imię wyższych celów – zachowania gatunku; oddania należnego szacunku rodzinie, gdzie rodzina to związek mężczyzny i kobiety: w takim naturalnym biologicznym związku kobieta zachodzi w ciążę, rodzi dziecko, dzieci.”

Taa, w imię wyższych celów niszczyć kogoś i jego życie?
W imię pseudozasad i pseudomoralności?
Moraliści na czyjś koszt.
Może proszę zacząć od narzucania sobie zasad a nie innym?
Pedały sobie poradzą bez pana opieki, izolacji itd tak jak rodzina sobie poradzi bez tej zabawnej troski moralistów.


P.S.

“Tak jak odrzucam całą tę komunistyczną i postkomunistyczną gadkę o tolerancji, równości i innych wymysłach spadkobierców zła, tak samo odrzucam prawo do wymądrzania się dewiantom, których opoką jest cały ten lewicowy szlam.

Lewacy, pedały i naziści, to naprawdę niebezpieczna mieszanka wybuchowa. Tylko patrzeć jak eksploduje na całą Europę!

Kiedy uważnie przyglądam się tej wirtualnej przestrzeni zauważam, że to świństwo, niczym dziki bluszcz, rozrasta się i atakuje. Jest już dosłownie wszędzie, czym zohydza najciekawsze inicjatywy.

Nie wiem gdzie szukać enklaw spokoju, aby nie natknąć się na pedalską gadkę?

Ten pasożyt zaczyna atakować zdrowe dotąd tkanki.
Nie ma już przestrzeni publicznej, w której istniałby prawny zakaz wynoszenia się tychże ponad prawo naturalne. Podciągnięte przez (post)komunistów (SLD) prawo pod tzw. nowoczesność pozwala na eksperymenty z grzebaniem w g..!

Nowomoda? Nie! To racze(k)j głęboka patologia z definicją zboczenia.

Czym wyplenić ogniska zapalne, jak zatrzymać tę chorobę, skoro normalność zaczyna się cofać, nie potrafi dać należytego odporu?”

A wie pan jakim językiem pan tu pisze?

Dziewietnastowiecznych nacjonalistów, dwudziestowiecznych nazistów.
Leszka Bubla, Polonica.net, nazistowskich gazetek z lat 30-tych i antysemickich broszur.

Zmienić tylko ,,pedały” na ,,Żydzi” i mamy gotową ulotkę wyjęta z lat 30-tych.

Dla mnie smutne…
Ale pewnie jestem dziwny


grzesiu

dodam coś do tego:

“Pedał ma czelność poruszać temat etyki! Pisze o spektrum doznań, na myśli ma chyba te analne?!.”

twórcami podwalin pod znaną nam etykę “europejską” byli totalnie spedaleni greccy filozofowie

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


w kwesti dzieci osób homoseksualnym

Jak mniemam nie chodzi o odbieranie praw rodzicielskich, a jedynie nie przyznawanie ich.
Czyli jak gej czy lesbijka będą mieć dziecko to niech sobie mają. To ich naturalne prawo, ale jak gej czy lesbijka chce adoptować to jako społeczeństwo potępiające postawę homoseksualną nie chcemy dopuścić do takiej możliwości.

Jak Marek Olżyński pisze o izolacji to mam nadzieję, ze chodzi o izolację mentalną, a nie fizyczną o spychanie na margines czynów, a nie ludzi. dla mnie to spora różnica


?

a co jest takiego złego w homoseksualizmie?

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Wow,

“Jak Marek Olżyński pisze o izolacji to mam nadzieję, ze chodzi o izolację mentalną, “

A co to takiego ta izolacja mentalna?
To jak was to kręci to sobie izolujcie mentalnie kogo chcecie.
Ja np. się izoluje ow wielu osób, ale śmiesznym by było dla mnie pisanie o tym manifestów.
No, ale każdy robi, to co lubi.


Docent i grzesiu

A co dobrego? Bóg obwieścił, że złe i Jemu ufam. Kwestia światopoglądu.

Ja manifestów nie piszę, a izolować tzn. nie dopuszczać do akceptacji takiej postawy. Potępiać osoby, które anomalię próbują znormalizować.


"Bóg obwieścił, że złe"

i wiele innych rzeczy też obwieścił. takich że włosy na głowie dęba stają

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Sajonaro,

nie rozpatruję homoseksualizmu jako zła czy dobra, w ogóle tego nie rozpatruję w kategoriach moralnych tak jak antykoncepcji, seksu przedmałżeńskiego czy masturbacji.
Ja mam prostą optykę, krzywdzisz kogoś lub siebie samego, to wtedy jest zło.
Dlatego dla mnie złe sa np. pogarda, fanatyzm czy nienawiść.
Nie jest zły (ani dobry) homoseksualizm.


seks przedmałżeński i masturbacja

są w 100% dobre

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Docent,

przyjemne to nie to samo co dobre:)
szczególnie, że tu mowa o dobru i złu w kiategoriach moralnych.
Acz w sumie się zgadzam:)


Panie Docencie,

dobry też jest seks małżeński, około małżeński i poza małżeński. Tudzież masturbacja. Wszystko co ludzkie nie jest nam obce. Homoseksualizm też!


panowie

Grzesiu
dopóki nikomu nie robi się krzywdy to to co przyjemne jest też dobre

Panie Andrzeju
poza małżeński? np. jakieś gang bang party? :D :D

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Autor

“Rodzina to związek mężczyzny i kobiety: w takim naturalnym biologicznym związku kobieta zachodzi w ciążę, rodzi dziecko, dzieci”.

Identyczną “definicję” sformułował ostatnio w swoim programie Pospieszalski. Maszyna Cyfrowa wkleja zatem fragment swojego komentarza z blogu tegoż, bo pasuje tutaj jak ulał:

Na pytanie dyskutantki, co rozumie pod pojęciem „tradycyjnej rodziny” Pospieszalski odpowiedział, że to przecież proste: „Mama, Tata i Dziecko”. Pomińmy protekcjonalny ton i wyraźne rozbawienie, że trzeba taką oczywistość tłumaczyć jakiejś pani profesor „jak komu głupiemu”. Zastanawia mnie, czy formułując taką uproszczoną i jednoznaczną definicję (by, jak mniemam, wyrazistość i niezłomność własnych konserwatywnych poglądów podkreślić), jej Autor zdaje sobie sprawę do jakich paradoksów prowadzi.
Otóż idąc dalej tym tokiem myślenia za model rodziny tradycyjnej należy uznać Rodzinę Poszepszyńskich (zapewne ku wielkiej uciesze M.Zembatego). Natomiast stosunki rodzinne ukazane w „Panu Tadeuszu” są owego modelu jawnym zaprzeczeniem. Patologią?

Pecet


Drogi Pececie!

Którą rodzinę z „Pana Tadeusza” Hreczechów? Dlaczego? Bo nie wspomina się matki?

Rodzina, to niewątpliwie rodzice plus dzieci. Rodzice, to rodzic, rodzicielka (rodzicielki), i dzieci. Konieczność tłumaczenia tego komukolwiek urąga zdrowemu rozsądkowi.

Jeśli jest tylko rodzic lub tylko rodzicielka (rodzicielki) z dziećmi, to jest to „rodzina niepełna”.

To jest elementarne.

Pozdrawiam


Panie Sajonaro!

Jestem przeciwny adopcji przez pary homoseksualne dzieci, które zostały spłodzone przez pary heteroseksualne. Jestem jak najdalszy od pochwalania propagandy homoseksualnej.

Natomiast jestem przeciwny pisaniu, że homoseksualizm jest anomalią. Tak się składa, że wśród ssaków, zachowania homoseksualne są naturalne. :)

Pozdrawiam


hmm

“Jestem przeciwny adopcji przez pary homoseksualne dzieci, które zostały spłodzone przez pary heteroseksualne.”

ale dlaczego?

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


grzesiu i Jerzy Maciejowski

grzesiu >> Jeśli osoba wierząca świadomie popełnia grzech to niejako krzywdzi siebie. Jeśli chce mnie przekonać, że ten grzech to nic takiego to jak mam reagować? A fanatyzm? Jaki fanatyzm, przecież nie biję w homoseksualistów, bo im współczuję, ale w homoseksualizm jako plugastwo takie samo jak cudzołóstwo czy pijaństwo.

JM>> to, że homoseksualizm występuje wśród ssaków nie musi wcale wskazywać na normę. Wśród bydlątek to też raczej margines, a nie główny nurt. Zresztą wśród ssaków wiele innych rzeczy występuje, których brak człowiekowi., więc ten argument mnie nie przekonuje.


Sajonara,

do niczego nie chcę ciebie ani nikogo przekonywać.
Zapytałeś, co ja widzę dobrego w homoseksualizmie, więc ci odpowiedziałem, że nie widzę nic dobrego ale nic złego, jest on dla mnie moralnie obojętny.
I tyle.
Dla ciebie może nie być.
A o fanatyzmie przecież było ogólnie, nie do ciebie.
Ale już Marka tekst jak dla mnie fanatyczny totalnie jest.

A ja nie wspólczuje homoseksualistom, bo nie widzę powodu by im wspólczuć.
Ani by im zazdrościć.
Ani by ich chwalić czy potępiać .
Po prostu nawet ocenianie homoseksualisty poprzez pryzmat jego homoseksualizmu tylko czy w większości wydaje mi się bez sensu.

pzdr


Panie Grzesiu!

Jest powód do współczucia chomoseksualistom mężczyznom i powód od zazdrości homoseksualistkom. Otóż mężczyźni gustują w młodych partner(k)ach, zaś kobiety w partner(k)ach o wysokiej pozycji społecznej. Dlatego tak trwałe są związki kobiet hom3oseksualnych i tak nietrwałe związki mężczyzn tej samej orientacji. :)

Pozdrawiam


Panie Sajonaro!

Powoływanie się na naturalność czegoś, to domaganie się tego, aby występowało to w naturze. Homoseksualizm występuje.

Jak jeszcze zacznie Pan wzywać do naturalnej śmierci, to też sobie poużywam…

Pozdrawiam


A ja się tak zastanawiam

normalnie cały dzień się zastanawiam.

Zastanawiając się czekam.

Kiedy ktoś się analitycznie pochyli nad tymi starymi pannami.

One są tytułowe w końcu i jako takie powinny wysunąć się na plan pierwszy.

Zaraz za nimi idą starzy kawalerowie a dopiero później cała reszta.

“ludzie dzielą się na dwie kategorie: ty i inni. Nigdy się nie spotkacie.”


Szanowna Pani Gretchen,

tutaj poważna jest rozmowa, a Pani każe się nad starymi pannami pochylać.

A czy one lezą, proszę Pani, żeby się pochylać?

Zresztą, powiem szczerze, że dla starszego człowieka, to pochylać się w ogóle w grę nie wchodzi. Starszy człowiek nawet nad młodą panną się nie pochyli, bo jemu w plecach zaraz coś strzyknie i pogięty będzie chodził. Albo jemu okulary spadną i się potłuką.

Co innego kwestia homoseksualna. Pani, jako kobieta, może atrakcyjności tego wątku nie doceniać, ale proszę sobie zobaczyć:

Jest się nad czym zastanawiać, proszę Pani…

Pozdrawiam


Panie Yayco

skąd ja mam wiedzieć czy one leżą?

Tak sobie trochę patrzę i widzę, że to już nie te stare panny co onegdaj. Oj nie.

Myślę, że starszy człowiek powinien się czym innym zająć ponieważ one jego pochylania się nad nimi nie chcą. Widział Pan jakie przebierne?

Że to poważna dyskusja nad poważnym i jakże ważkim tekstem to ja widzę proszę Pana, nie jestem wszak ślepa.

Kilka rzeczy mnie zastanawia. Dlaczego autor pisze, że nudzi go coś o czym z lektury możemy się przekonać, że wkurwia go niepomiernie?

Dlaczego autor jest dumny z pisania rasistowskich tekstów?

Dlaczego uważa, że ma prawo do takich tekstów?

Oraz dlaczego ja mam intiucyjne co prawda, lecz graniczące z pewnością przekonanie, że tu jest coś o mnie?

Myśli Pan, że to narcyz we mnie zakwitł?

Tak zaraz do siebie brać cokolwiek napisanego przez drugiego człowieka?

Jest się nad czym zastanawiać.

“ludzie dzielą się na dwie kategorie: ty i inni. Nigdy się nie spotkacie.”


Pani Greetchen, a dlaczego mnie Pani pyta?

Pani się autora spyta, bo większość pytań wydaje się zasadna. Choć nie wiem, czy chciałbym poznać odpowiedzi.

Ale z tym narcyzem, to faktycznie chyba coś na rzeczy jest. No bo niby co jest o Pani: stare panny, starzy kawalerowie, politykierzy, postkomuniści, pseudo-liberałowie, komuniści, faszyści czy kochający inaczej?

Skreślamy stare panny, bo to akurat wiemy na pewno, że panną to Pani nie jest. Ale co do reszty proszę się dookreślić, Pani Gretchen, co jest niby o Pani?

Ja, na wszelki wypadek, będę nadal propagował ohydę i brud:

Pozdrawiam, czekając, aż się Pani dookreśli


Panie Yayco

Autorowi zadam te pytania za chwilę.

Co do tej starej panny. To Pan pisze wiemy, że panną nie jestem. I ja się mogę tu obrazić na ten przykład weźmy, że co prawda ktoś wie, że panną nie jestem, ale że starą mogę być. No niby mogę, nawet usiłowałam, ale żeby zaraz kobiecie to wypominać.

Ha!

Czy Gretchen jest kobietą? Bo żeby być starą kobietą to jednak trzeba być najpierw kobietą jakąkoliwiek a potem się zestarzeć.

Z wymienionego przez Pana Szanownego katalogu to nic dla siebie wybrać nie mogę. No niestety. Jakże mi przykro.

O! Ujmę to tak bardziej, za przeproszeniem poetycko.

Ja proszę Pana jestem niedefiniowalna. Poza wszelkimi ramkami w jakie ludzie chcą się wtłaczać. Tajemnicą jestem sobie niepoznawalną.

Jedno co jest pewne, bo to widzę nadal ślepą nie pozostając, że sporo jest takich co chcieliby ominąć niczym ten pies z nogą kulawą a jakoś słabowato im idzie.

Ja proszę Pana nie wiem skąd się to bierze. No nie wiem. Głupia jestem.

Maszkaron taki niewyględny a omijać nie chcą.

Kolejna zagadka wszechświata Panie Yayco.

“ludzie dzielą się na dwie kategorie: ty i inni. Nigdy się nie spotkacie.”


Pani Gretchen,

ja jestem metodologicznie precyzyjny. Powołuję się jedynie na te materiały, które są dostępne na txt.

Kwestię Pani stanu cywilnego omawiałem, na TXT z Panem Merlotem. Pani stanowisko było jasne i wiemy, na czym stoimy. W sensie negatywnym.

Co do innych kwestii, to pewności nie ma, dlatego też kwestia jest otwartą. Choć niekoniecznie, żeby zaraz interesującą.

Co do Paninej poezji, to przepraszam, ale rano to ona nie jest zanadto przekonywująca. Jak ją streścić prozą, to wychodzi, że w sieci ludzie wiedzą o nas tyle, na ile im, świadomie lub nieświadomie, pozwalamy wiedzieć. Jak ktoś twierdzi, że wie więcej, naraża się na śmieszność.

Pozdrawiam sceptycznie


No tak

zauważam, że każdy znalazł coś dla siebie?!
Tylko dlaczego tak emocjonalnie?
Tego nie wiem. Znaczy się teraz już wiem więcej :))

Panie Jerzy Szanowny, co nas ludzi odróżnia od innych ssaków?

Pozwolę sobie zacytować zdanie Szanownego Yayco

w sieci ludzie wiedzą o nas tyle, na ile im, świadomie lub nieświadomie, pozwalamy wiedzieć. Jak ktoś twierdzi, że wie więcej, naraża się na śmieszność.

Tak tylko tutaj wpadłem na chwilkę sprawdzić czy czas zgasić światło?
Niech się jeszcze pali.

Teraz uciekam do swoich zajęć

Pozdrawiam wszystkich, bez względu na: kolor skóry, wyznanie, upodobanie takie czy inne przekonania


ha!

już w pierwszym poście miałem zapytać czy to nie jest aby prowokacja, ale się bałem he he he

I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave


Na komputerową logikę

Maszyna Cyfrowa potraktowała wpis Autora serio i biorąc pod uwagę, że ostatnio sama wypomina sieciowym komentatorom odczytywanie pojedynczych tekstów w oderwaniu od kontekstu większej całości, jest to swego rodzaju kompromitacja Mózgu Elektronowego.
Pół biedy, że w swoim komentarzu odniosła się do innej (podobnej i wygłoszonej z całą powagą) opinii. Dzięki temu z tego co „wkleiła” nie musi się w żadnej mierze wycofywać.

Szanowny Panie Jerzy Maciejewski (oraz inni Szanowni Dyskutanci).
Cała dyskusja w moim przekonaniu dotyczy rodziny “tradycyjnej”, “godnej należnego szacunku” itd.
O rodzinie “pełnej” czy “niepełnej” nikt się nawet nie zająknął. Zresztą w stosunku do tej ostatniej sam Pan przecież używa szeroko rozumianego pojęcia “rodzina”.

Zapytałem Mojego Użytkownika (MU). Otóż ten – sytuację, w której wskutek losowego przypadku dziecko wychowywane jest przez tylko jedno z rodziców (lub nawet przez dziadków czy krewnych – nie trzeba wielkiego wysiłku, by taką sytuację sobie wyobrazić) nadal nazywa rodziną a termin np. „wybrakowana” MU przez gardło nie przejdzie.
I choć zdaje sobie sprawę, że takie „specyficzne” uwarunkowania mogą mieć istotny wpływ na rozwój dziecka, to zauważa jednocześnie, że cały szereg innych czynników, jak chociażby ilość rodzeństwa (por. stereotypy dotyczące „jedynaków”) czy np. stan zdrowia „opiekunów” również może stanowić istotną okoliczność tzw. “porządnego wychowania”.
Innymi słowy – definicja „rodziny” a nawet tzw.„rodziny tradycyjnej” opierająca się jedynie o kryterium „ilościowe” oraz stopień pokrewieństwa wydaje się prymitywnym uproszczeniem. I właśnie zwróceniu uwagi na ten błąd miało służyć wcześniejsze zestawienie „sytuacji rodzinnej” Maurycego Poszepszyńskiego i (dla przykładu) Zosi Horeszkówny, które się Panu Jerzemu niezbyt spodobało.

I już na koniec. Konia z rzędem temu, kto logicznie uzasadni Maszynie, dlaczego taka sytuacja, kiedy zrządzeniem losu dziecko wychowywane jest przez dwie przyjaciółki (bez podtekstów – załóżmy przez moment, że Telimena odwiedziła Soplicowo z najlepszą „koleżanką” i faktycznie wypełnia rolę „przybranej matki” Zosi, a nie jest „incydentalną opiekunką zazwyczaj w dalekim Petersburgu szalejącą”) jest sytuacją co prawda mocno nietypową, ale prawnie i społecznie akceptowalną, natomiast fakt, że te przyjaciółki ze sobą sypiają (znowu musimy naszą wiedzę o „preferencjach” Telimeny na ten moment zawiesić) stanowić ma jakąkolwiek przesłankę żeby praw do owej opieki te dwie kobiety pozbawić?
Reasumując – co powoduje, że akurat skłonności seksualne rodziców (w tym i orientacja) są przez wielu uznawane za czynnik o wiele istotniejszy w procesie tzw. „porządnego wychowania” niż ich jakiekolwiek inne skłonności (np. do kradzieży, agresji itp.)?

Maszyna Cyfrowa umie to sobie wytłumaczyć jedynie tym, że ludzkość chyba przywiązuje zbyt dużą wagę do tych znanych z pewnego dowcipu o angielskim lordzie „śmiesznych ruchów”.

Pecet


Nudzą mnie stare panny......

AnnaO
Troszkę mnie zdziwiło , szczerze mówiąc nie spodziewałam się,to duże zaskoczenie .


Subskrybuj zawartość