Parnu Jaguupi

Tytułowe miasteczko w Estonii nie jest duże – ma pewnie ze trzy tysiące mieszkańców. Spędziliśmy tam kiedyś noc w bardzo miłym i o dziwo tanim hoteliku, a nazwa zapadła nam w klepki. Często ją powtarzam.

Dzisiaj choćby, Jaguupi, zechciałem skomentować coś na onecie. Znalazła się tam notka PAP o zwycięstwie Agnieszki Radwańskiej w III rundzie US Open. Notka nieco ułomna – dopiero w piątym akapicie pojawia się nazwisko tenisistki ogranej przez Radwańską, a nazywanej wcześniej “rywalką”. Imienia próżno szukać w całym tekściku.

Jaguupi naskrobałem, że onet mógłby czasem zerkać, co przekleja z PAPa czy IARu. Komentarz wszakże nie znalazł uznania moderatora, więc na stronie onetu nie pojawił się i już. Spodziewałem się tego, ale, Jaguupi, wkurzyłem się lekko, gdy 5 minut później moderator widocznie zatwierdził pod tymże tekstem, zatytułowanym “Szybka piłka”, wpis następujący:

szybka pilka z mojej strony robisz pale czy nie 30.08.2008 21:45
~jojo

Parnu Jaguupi…

PS. Jako bezrobotny nie mam dostępu do PAPa, zaś jako leń nie zajrzałem w nocy do poczty. Już pół godziny po publikacji tej notki dostałem zaś maila od qmpla z PAP z pełną wersją informacji tej agencji. Imię i nazwisko drugiej tenisistki pojawia się tam zaś, jak należy, już w leadzie.

Przepraszam zatem PAPa za sugestię, że było to proste Copy-Paste. Wynikałoby stąd, że onet twórczo psuje otrzymywany surowiec…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

hmmmm..

moim zdaniem, a jako serwer trochę się znam, to na tych onetach moderatorami są takie programy-boty, które “uczą się” podczas “dyskusji” z przypadkowym pytającym. Kiedyś była moda na takie jajcarskie programiki online i czasem okropnie śmieszne rzeczy w tych dialogach wychodziły. Wygląda na to, że ten w innych okolicznościach zabawny wynalazek znalazł całkiem komercyjne zastosowanie. A przy okazji nic nie kosztuje, jeśli nie liczyć adrenalinki u p. Krzysztofa ;-)

To mówił serwer TXT.
Tu byłem.
Jaguupi.


Panie Krzysztofie

Pan się dziwi? Naprawdę?

Pan? Człowiek w mediach pracujący?

Wiem, że gupio pytam, bo w końcu… Nieważne.

Może serwer ma rację?

A poza tym – tak się wychylić kiedy nie takie są oczekiwania?

Target, Panie Krzysztofie, target…

Pozdrawiam serdecznie i w zadumaniu


A po co w ogóle komentować na onecie?

W sumie po co Onet czytać?
No chyba że ma pan tam skrzynkę mailową, to rozumiem, że czasem się zajrzy:)
Jak ja na interię.
No albo z racjo dziennikarskich obowiązków zawodowych.
Eh, na szczęscie ja wolny być moge od zaglądania /komentowania/czytania Onetu:)

Pozdrówka nocne.


Po co, po co...

Czytuję często, zerkam, sprawdzam newsy. Mniej zajmujące niż oglądanie INFO czy T24. Fakt, że target decyduje. Na Salonie pod analogicznym postem zrobiła się dyskusja nieco podobna do onetowej… Zignorowałem ją.


Hm, ano zrobiła się beznadziejna,

w sumie nawet spontanicznie teraz jak zajrzałem, zgłosiłem wpis jeden do usnięcia, wiem, że możesz usunąć, ale niech admini wiedzą, jakich “komentatorów” tolerują.


Panie Krzysztofie!

Cieszę się, że wraca Pan do formy. Ja przerzucam się z komentowania Pańskich wpisów na salonie, gdyż ostatnio rzadko tam bywam, a tu i owszem.

Pozdrowienia dla Pańskiej kochanej K.


Panie Grzesiu!

Na onecie jest co najmniej jedna rzecz warta czytania. Jest to blog Janusza Korwin-Mikkego. Nie oczekuję, że będzie Pan się z nim zgadzał, ale może Pan znaleźć ciekawy materiał do przemyśleń. Trzeba tylko przyzwyczaić się do języka i ortografii autora…

Pozdrawiam


Panie Jerzy,

tu racja, kiedyś zaglądałem, ostatnio jakoś rzadziej.
A Korwin-Mikkego akurat lubię jako publicystę i ciekawą osobowość.
Dawniej zawsze czytałem też jego felietony z Agory, no i Najwyższy czas” nawet mi się zdarzało:)

Pozdrawiam.


mówię Wam

tam moderuje potomstwo tego softu:

http://www.oliverbot.com

pogadajcie z Oliverem ;-)


albo ten, to już kombajn botów

http://www.jabberwacky.com

i chyba bardziej inteligentny od modów z onetów ;-)


Bo najgorzej

to uwierzyć, że coś ma jakiś sens,

Choć z drugiej strony, wszystko i zawsze ma jakiś sens…

Cholera żesz, nie ma to jak zabłąkać się w swoich własnych przekonaniach.


Pani Gretchen,

teraz to już Pani mówi całkiem jak Grześ :-)
A co ten serwer TXT tu wyprawia pod moją nieobecność?!
Ładne rzeczy, nawet na chwilę nie można go zostawić samopas.
A powiadają, że AI nie działa. No jak nie działa, skoro działa.

Pozdrawiam znad dymiącej dużej czarnej..


Panie Krzysztofie,

target targetem, to wiadomo.
Ale do prostej roboty redakcyjnej to jednak mogliby choć studentów dziennikarstwa brać, czy cóś. Tymczasem tam chyba załoga z permanentnej łapanki. Coś jak w standardowej Centralnej Telefonicznej Helpdeskowni (anywhere), gdzie załogi zwykle są wiadomo jakie, bo do helpdesku się trafia za karę albo dla testu na wytrzymałość rekruta.

Pozdrawiam.


Panie Sergiuszu

Ja mówię jak Grześ?

Grześ by pewnie powiedział, że:

niby nie ma sensu zaglądać tam, ale bo ja wiem, czy nie ma? jak chcemy gdzieć zajrzeć, to trza zajrzeć.
O, bo czemu by nie?

Serwer pod Pana nieobecność notkę o jedzeniu włożył w miejsce zupełnie dla niej nieprzeznaczone.

Zajadał się proszę Pana.

Poza tym wypowiadał się o tym, na czym się zna, serwerem będąc.

Ja nie wiem proszę Pana, ale ten serwer, to z mojej perspektywy jest nadzwyczajny.

I wcale nie zamierzam się upierać, że moja perspektywa to tak zaraz koniecznie, jest obiektywna .

Mleka Pan sobie doleje cholera, to się trochę szkodliwość czarnej o tej porze zneutralizuje.


Pani Gretchen,

oczywiście, całkiem jak Grześ, z tym przyłapywaniem siebie na czymś, w zdaniu po zdaniu, to jest Grzesiowy styl. OK, niech będzie po Igłowemu: to jest styl GR & GR ;-)

Ten serwer to sobie pozwala po prostu. Chyba za wiele, jak na serwer w każdym razie. Ale sam jestem sobie winien, bom chciał dla TXT najlepszy serwer znaleźć. Przecież. Niech mu będzie. Weekendowo przymknę oko na te swawole.

Mleka do kawy?! Niech Panią ręka Boska broni! Czarna tylko i wyłącznie. Że szkodliwa? Mniej szkodliwa od życia samego, tak czy owak.

Zresztą, do emerytury mi daleeekooo, więc pozwalam sobie na niezdrowy i nieekologiczny tryb życia. Wliczając picie czarnej mocnej po nocach oraz niespanie (też po nocach). Wyłączając palenie (po nocach, rzecz jasna).


Nie oszukujmy się...

Wszyscy jesteśmy botami.

Nasi właściciele smacznie sobie śpią (albo i co innego robią, co botom nic nie mówi), a my testujemy pod ich offlajnowość nowe wersje softu. Był kiedyś na tym forum zwykły pecet, jedyny, który się z tym nie krył.

Dawno, dawno temu natknąłem się na dyskusję, jakim zestawem pytań można rozpoznać, czy się rozmawia z botem, ale zapisałem to na starym dysku, który mój właściciel już dawno zezłomował.

Czuj bajt!


Mnie

Onet kojarzy się z rozmowami z panienkami z infolinii.
Przeważnie kończy się zgrzytaniem zębów.


Jaznowuguupi...

Próbowałem pogadać ze zlinkowanymi gdzieś wyżej botami. Średnio rozwijające.


Krzysztof Leski

wygląda na to, że te szczególne hmm… obyczaje Grupy Onet nie dotyczą wyłącznie publikowanych na portalu informacji. Właśnie zostałem zrobiony w konia przez TVN 24 kiedy to chciałem obejrzeć emitowany przez nią dokument “Dzieci Biesłanu”.

Zamiast filmu obejrzałem sobie poradnik o nieruchomościach. Przy okazji miałem okazję zapoznać się z pewnymi zajmującymi aspektami procedury rejestracji takimi jak przetwarzanie danych osobowych i instalacja systemu DRM.

pzdr ak


Hm, a co to za parodiowanie Grzesia?

No, spadówa:), że tak kolokwialnie se rzucę hasełkiem ambitnym lekko.

A w ogóle jak kawa to tylko z mlekiem, choć czarna tyż może być, ale w wyjątkowych okolicznościach, oczywiście mówimy o kawie parzonej tzw fusiastej lub z ekspresu.
Rozpuszczalnej mówię stanowcze “nie”, tak jak i np. herbacie ekspresowej czy granulowanej, w ogóle nie wiem jak (szczególnie w przypadku hełbat) takie świństwo pić można.

A ostatnio to ja Yerba Mate sobie popijam.


Panie Krzysztofie,

ależ to pomyłka!

Rozmawianie z botami jest BARDZO rozwijające.
Dla botów :-)))

Dodam od siebie, jakem złośliwy serwer, że trud podniesienia poziomu redakcji oneciarzy jest IMHO tak samo daremny jak próba rozwinięcia się w rozmowie z botem. Właśnie dlatego te boty zalinkowałem, żeby była ilustracja.

Lata temu trafiłem na bota odwiedzanego przez szczególnie pomysłowych ludków i jego odpowiedzi i pytania powodowały intensywny ROTFL!

No ale to był bot, co gadał chyba z mistrzami jakiegoś kabaretu. Dziś takich się chyba nie spotyka.

Pozdrawiam zero-jedynkowo.

Serwer TXT


Też próbowałem gadać z tym botem

irytujące


Jesteś Serwerze Ulubiony

Ja sobie dzisiaj poczytałam komentarze do tego tekstu w salonieileśtamczegoś i zdjęło mnie przerażenie.

A potem poczułam ulgę, że nigdy jednego kliknięcia klawiatury tam nie przyłożyłam.

Oby nigdy na txt nie pojawił się ten klimat…

Dopilnuj Serwerze, bardzo Cię proszę.


Ale kosmos

pod tym Pańskim wpisem na S24. Kto tam porządku pilnuje?


Przecież mamy

demokrację. A jam o wolność walczył, to jakże kasować miałbym… ;)


A nie

Chodziło mi o adminów, nie o Pana


Subskrybuj zawartość