Prezydent poliglota, Tusk ignorant

Drogie Czytelniczki oraz Wy, Zacni Czytelnicy! Stawiając pierwsze kroki tutaj, w tym właśnie miejscu, nowym i pachnącym jeszcze świeżością, w kolorze patriotycznej czerwieni z bielą przeplatanej, chciałem Was powitać. Chciałem również podziękować tym, dzięki którym tu jestem, dzięki którym jest to miejsce a dzięki którym, z pewnością by mnie tu nie było, gdyby nie ichniejsza chęć, bym się tu znalazł, tak więc znalazłszy się, jestem. Będąc zaś, bo jak widać po owym wpisie niewątpliwie tu jestem, tak więc będąc tutaj, czuję się w pewien sposób obowiązany, by pisać o tym, co jest prawdziwe i jedynie prawdziwe. Bo jeśli ktoś już mnie zna, tedy wie, że są kłamstwa, prawdy i prawdziwe prawdy. Że trzeba mówić, powtarzać tysiące razy, by ci którzy w kłamstwa wierzą, uwierzyli w prawdę. Bo prawda powtórzona milion razy, jest prawdziwą prawdą. I ludzie zaczynają ją rozumieć. To stawiam sobie za cel. Do samego końca. Prawda nas wyzwoli.

Gdy debiutuje się w jakikolwiek sposób, zwłaszcza zaś występując przed tak zacnymi czytelniczkami i czytelnikami, zastanawia się, co właściwie rzec. Sprawa jest tym trudniejsza, że dzisiejszy dzień jest dniem chwały, dniem kiedy ludzie tacy jak Jarosław Kaczyński, Nasz Wspaniały Premier, pokazali komunie, że można się z nią nie zgadzać i walczyć. Powinienem więc pisać właśnie o tym, pokazywać jak Stan Wojenny umożliwił Dobrym i Prawym wykazanie swojej Dobroci i Prawości. Nie byłbym jednak ani oryginalny ani pożądany, nie potrafię bowiem tak pięknie pisać o tak wspaniałych czynach, chwale bohaterów i pokraczności zawistnych. Będę mówił o czymś innym.

Jak powszechnie wiadomo, Nasz Prezydent jest profesorem nadzwyczajnym. Nadzwyczajnym nie tylko z racji funkcji, lecz również dlatego, iż jest nadzwyczajnym specjalistą w swojej dziedzinie. To dlatego Nasz Prezydent nie mianował się jeszcze, w swej skromności, profesorem zwyczajnym – byłoby to nie fair wobec jego byłych, obecnych i przyszłych studentów. Zarzucano mu wielokrotnie, że będzie kompromitował Nasz Wspaniały Kraj tym, że nie zna języków obcych. Miała to być okoliczność niewątpliwie go obciążająca. Jednak okazała się niewątpliwą porażką tak uważających osób. Otóż pozwólcie moi drodzy, że zacytuję news z serwisu Pana Prezydenta:

12 grudnia 2007 r. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński przeprowadził rozmowę telefoniczną z p.o. Prezydenta Gruzji Niną Burdżanadze.

Widzicie? Telefoniczna rozmowa. Jak prowadzi się takie rozmowy? Otóż telefon składa się z aparatu głównego, na którym są przyciski służące do wybierania numeru, pokrętnego kabla prowadzącego do obiektu zwanego słuchawką. Słuchawka ma dziurki na dole i na górze. Do dziurek na dole słuchawki mówimy, zaś za górnymi dziurkami jest głośniczek. Aparat jest podpięty do gniazdka telefonicznego. Rozmawiając z kimś przez telefon, musimy trzymać słuchawkę przy uchu i wyraźnie artykułować słowa do mikrofonu za dziurkami na dole słuchawki. Czyli jednym słowem, musimy znać język w którym rozmawiamy! Otóż aparat telefoniczny jest za mały, żeby zmieścił się tam tłumacz. Nie jest możliwe, żeby ktokolwiek pośredniczył takiej rozmowie. Dzisiejsza technologia na to nie pozwala – zbyt duża miniaturyzacja zastąpiła Panie z Centrali. Tak więc Nasz Prezydent rozmawiał po gruzińsku. I ja się pytam. Czy Donald Tusk mówi po gruzińsku? Nie. I mówię to z przykrością. Z przykrością dlatego, bo Gruzja jest państwem, w którym obecna ekipa będzie nas kompromitowała. Nasz Prezydent rozmawiał w swojej karierze z wieloma osoba, w tym m.in. prezydentami Ukrainy czy Litwy. Jego zdolności językowe są imponujące, a zdolności językowe Tuska? Moi informatorzy donieśli mi, że Tusk rozmawia, korzystając z… tłumaczy! Co za parszywa kompromitacja Polski. Brak wykształcenia Tuska nie może umknąć opinii światowej.

O czym rozmawiał Nasz Prezydent z panią Burdżanadze?

Rozmowa dotyczyła aktualnej sytuacji w Gruzji, w tym kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się na początku stycznia 2008 r. Prezydent RP podkreślił, że wybory w Gruzji powinny mieć demokratyczny i transparentny charakter. Nawiązując do decyzji dotyczącej wznowienia w dniu dzisiejszym emisji programów przez stację telewizyjną Imedi, Prezydent RP podkreślił szczególną rolę wolnych mediów w państwie demokratycznym. Ponadto, została omówiona aktualna sytuacja międzynarodowa, zwłaszcza w regionie Kaukazu Południowego.

Jak pięknie. Nasz Prezydent wykazał się wspaniałą wiedzą o stosunkach w obszarze Kaukazu Południowego. Mieszczą się tam państwa: Gruzja, Armenia, Azerbejdżan oraz kilka regionów państwowych. Jest to więc niezwykle istotny rejon z naszego punktu widzenia. Nasze wpływy w tamtym rejonie jeszcze nigdy nie były tak dobre, jak po wizycie Naszego Prezydenta w Gruzji i rozmowie telefonicznej. Zastanawia mnie jedno. Dlaczego nikt nie wspomniał o tym milowym kroku w dziejach naszej dyplomacji? Dlaczego, ponoć proprezydenckie TVP 1, nie zrobiło z tej okazji materiału? Czy Pati Koti, człowiek PO w TVP, musi wszystkimi siłami zwlaczać prezydenta? Nie godzę się na to, i Wy również nie możecie się godzić. Musimy mówić o prawdzie. Każdemu kogo napotykamy. Na ulicy, w tramwaju, w samochodzie, w łazience. Musimy podjąć walkę. Prawda nas wyzwoli!

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

> KKM

Hehe, może LK posługiwał się językiem ciała? :)

Prawda nas wyzwoli
Prawda nas zaboli
Prawda nas pier**li

Tak w ogóle to zabawne :D

pzdr


Kocie Drogi

Czy nie masz nic przeciwko, ze TYLKO CIEBIE wymienilem, jako JEDYNEGO depozytariusza JEDYNEJ PRAWDY w Tekstowisku?

Najnizsze uklony,

Mad St. de Dog

It`s good to be a (un)hater!


Subskrybuj zawartość