Czas Owsiaka

Dręczenie Owsiakiem jest jedną z brzydszych form dręczenia ludności tubylczej, ponieważ Owsiak jest człowiekiem/instytucją, której pokonać się w dyskursie publicystycznym, po prostu nie da.

Przemysł przemocy miłości.

Jest dobroczyńcą dzieci małych und chorych, czyli niesie dobro.

Jak walczyć z dobrem?

Nijak się nie da walczyć skutecznie, ponieważ dobro jest dobrem i dobrem pozostanie. Nawet wymuszone.

I w tym jest problem.

W skrócie, chodzi o to, czy „dobro” można wymuszać? Moim zdaniem, nie. U nas jest taka akcja, w trakcie której dorzuca się do koszyka produkty spożywcze, dla rodzin dotkniętych biedą. Ludzie, którzy przy tym pracują, pozostają anonimowi, zgodnie z zasadą, że „nie wie lewica, co czyni prawica”

Wiem, upraszczam.

Wszyscy jesteśmy biedni, ale to jest względna bieda i względne cierpienie. Masz parę złotych ponadto, czego koniecznie potrzebujesz, Ty i Twoja rodzina, daj zarobić parę złotych Człowiekowi żyjącemu w trudniejszej od Ciebie warunkach.
Nie biegaj z szuflą, łopata, grabiami, tylko zapłać za wrzucenie węgla, za skopanie ogródka, zgrabienie liści, odśnieżenie..

Dla Ciebie to nic nie znaczące „ dyszki, dwudziestki, pięćdziesiątki” a dla Człowieka , który to robi za Ciebie – być może, nawet, jeśli nie są jakąś zasadniczą nadzieja, to zwykłymi, bardzo prozaicznymi pieniędzmi na jutro, pojutrze.
Na Państwo, tę bandę zakichanych urzędasów nie ma co liczyć. Róbcie to sami, jeden drugiego niech wspiera. Jeden drugiemu niech podaje pomocną dłoń.

W końcu wszyscy umrzemy i zostaniemy rozliczeni. Nie ma szans, by się od Sądu wymigać.

Dlatego proszę, nie szantażujcie mnie Owsiakiem, ani jakimś tam dobroczynnym Rządem.

Owsiak niech uczciwie zbiera, Caritas niech uczciwie zbiera – i to jest ok. – Najważniejsze jest to, co sami oddacie, w ramach miłości, do drugiego, takiego samego jak Wy, Człowieka.

Dawajcie najprostsze prace, których bez żalu możecie się pozbyć!
Będziecie więksi niż Owsiak, Caritas i wszystkie instytucje. Kiedyś, zostanie to Wam oddane.
\Z pewnością otrzymacie to co włożyliście z nawiązką, wyobrażacie sobie, z jaka nawiązka?

Średnia ocena
(głosy: 9)

komentarze

Z dobrem nie trzeba walczyć,

ilość dobra trzeba zwiększać, w sposób jaki każdemu odpowiada.
Nie znaczy to, że sposób “innego” jest zły.

Nie podoba się, że Ochojska zbiera dla dzieciaków w Sudanie, trza pomagać dzieciakom w Polsce, nie trawimy Owsiaka, zostańmy nowym, a odwalmy się od tego.

W dobru nie ma konkurencji, nie ma lepszych i gorszych, nie ma charytatywności ateistycznej, katolickiej, fundamentalistycznej, narodowej, międzynarodowej, jest dobro.

jest to działka, gdzie siostra Chmielewska spotyka się z Jolą Kwaśniewską, a ta sie martwi, żeby ta pierwsza nie paliła papierochów, gdzie są pampersy od Owsiaka, gdzie młodzi przeżywają lekcję, że jest ktoś inny ważny, komu trza pomóc.

Oczywiście mozna to zjechać, można niszczyć tych, dla których jest to ważne, mozna być smutnym, zawistnym, sfrustrowanym.

Wszystko można, czego dowody od lat mamy na portalach prawicowych (niech żyje S24), tylko po co.

Ciekawe ilu jest gupich ateistów, którzy dopierdalają się do “symbolicznej przemocy dobra” i terroru dobroczynności Caritasu, pewnie są tacy, na szczęście rzadko piszą.

P.S. Metakomentarz, niekoniecznie na temat twojego tekstu, ale zainspirowany.
I pewnie więćej na ten temat pisał nie będę, bo i po co.


P.S.

A jak wygląda owo zmuszanie, opisałem 2 lata temu

terror, panie, terror, że strach z domu wychodzić:)


Grzesiu

Każdy przytomny zauważy, że mój tekst zaczyna się po słowach: “wiem , upraszczam”
Owsiaka i jego stajenkę zapełniona medialnymi bydlakami mam zasadniczo w dupie – Nie o tym, słodki Grzesiu napisałem, nie o tym!

Wspólny blog I & J


Kurccze, Jarecki, jak to jest, że piszesz takie dobre teksty,

zabawne/wzruszające/ciekawe/interesujące/ciepłe/ładne/...
Głównie.
A potem wszystko przekreślasz wulgarnym i agresywnym komentarzem.
Coraz częściej oszukana się czuję.

Choć pewnie masz to w dupie.


To jest wulgarne?

To, Słodka Dorciu jest tylko miła/skromna emanacja tego, co szarpie moje trzewia.
A dupa to dupa i nijak się niczym ordynarnym nie stanie.

(vide komentarz Haszka po 1 części Szwejka )

Wspólny blog I & J


Skoro tak Cię trawi, to czemu

tekstów nie piszesz z trzewi tylko z dupy?
Rozdwojenie jaźni jakieś czy co?


JJ

Dorcia miała na myśli zupełnie inny komentarz.


Merlocie

Dorcia pierdoli w bambus, co nie jest ani przyjemne, ani odświeżające!
By wyczyścić atmosferę, teksty dyktuje mi mój mózg, nie trzewia czy dupa.
Ps.
No, może nie mózg, zaraz, ale to coś w czaszce. do posiadania mózgu nie aspiruję.
Ps2
Fajną pointa jest to, że oglądam sobie formanowy “Hair” w telewizorni. Po co się ostrzygłem?

Wspólny blog I & J


...

jarecki

Dorcia pierdoli w bambus, co nie jest ani przyjemne, ani odświeżające!

O tym właśnie mówiłam.


Ale ma ...

...powszechnie znane konotacje literackie.

Wspólny blog I & J


Obojetność

i to, całe “prawo moralne”

Widzę obmierzłe kurewstwo i dlatego pyska serwetka nie zasłaniam. Nie aspiruję, powtarzam, do nawet tak miernej pozycji, jak pan Blogger.

Czytanie moich tekstów nie jest ani obowiązkowe, ani nawet wskazane.
Pozdrawiam

Wspólny blog I & J


Właśnie, tu jest problem

“Owsiaka i jego stajenkę zapełniona medialnymi bydlakami mam zasadniczo w dupie”

w dziedzinie czynienia dobra/pomagania innych może wykazać się i niejeden medialny bydlak.

No i w sprzeczność wpadasz (i nie tylko ty), z jednej strony chwalicie cichą dobroczynność, nie w świetle reflektorów, skąd wiesz, co w ciszy czyni jakiś “medialny bydlak”, może pomaga o wiele więcej niż niejeden “medialny” patriota i prawdziwy Polak.

Ai ważne w ogóle jest czy dobro komuś pomaga, czy ono jest jawne czy skryte, to sorry, ale np. dla głodnego, któremu dasz bułkę, nie ma znaczenie, czy ty tym się chełpisz później czy cicho i pokornie dasz bułke kolejnemu.

Czyny, czyny, prawaki w sprawie Owsiaka i nie tylko zajmują się pierdółkami i ozdobnikami, w skróce jego czerwonymi spodniami i żółtą koszluą czy odwrotnie (vide ostatni tekst karateki, he, he, Gadowskiego)


P.S. Owsiak mi wisi,

tak jak i większość organizacji charytatywnych, tylko mam zasadę, którą uważam za uczciwą, dopóki nie wiem o jakichś przekrętach poważnych, nie skrytykuję nikogo kto pomaga innym (czy to Owsiak/Dymna/Ochojska/ks. Nowak/s. Chmielewska/Fundacja TVN?Polsat/Caritas i setki innych organizaci)

Co to za sztuka sprzed monitora pojechać po Ochojskiej/Caritasie/WOŚP/Dymnej itd

Każdy pajac to potrafi, ja wolę jechać jak już mam ochotę po kimś po politykach czy dziennikarzach.

P.S.Roseman i jego tekst z klasą


Jaśniej

To jest medialna małpa i moim zdaniem ostatnia szuja.
Co zupełnie nie przekreśla pozytywnych skutków jego działania.
Czy to tak trudno pojąć?

Jest późno i nie chcę mi się argumentować, ale ( Przepraszam Królu – upraszczam dla Grzesia/lewaka ) Weź Grzesiu (łatwe) takiego Kazimierza, nazwanego post mortem “Wielkim” Piękne dzieło, a przecież to był łotr pierwszej kategorii.
Owsiak to jest ogólnie “pikuś” i jego “dzieło” tez takie sobie, co nie znaczy zupełnie, że nie wrzucę do puszki, czy pogardzam akcją.
WOŚP!

Każdą akcję charytatywną popieram z założenia, ale na Boga, nie muszę lubić/szanować jej organizatora, tym bardziej, że taki Owsiak ewoluuje ( wierzysz, prawda, w ewolucję?) !

Wspólny blog I & J


Problem w tym, że ja lubię Twoje teksty, tylko pojąć nie mogę

że notki i komentarze pisze ta sama osoba.
A w międzyczasie zarobiłam bambusem, kurewstwem, krewetką...
Wystarczy mi.
Dobranoc.


Dorciu,

nie jest najgorzej.
Mnie, na ten przykład, kurewstwo, bambus i krewetka kojarzy się cudownymi wakacjami w Tajlandi; więc akurat tym czym rzuca gospodarz nie jestem nasycony, tego nigdy mi nie wystarczało…:))

Pozdrawiam serdecznie


-->JJ

5 gwiazdek. Nie wypowiadam się o sztandarowym przedsięwzięciu Owsiaka i teraz też nie widzę powodu, żeby odstępować od tego zwyczaju. Ale jak już – widzę – zeszło na konkret, to nie daję pieniędzy na orkiestrę. Nie oznacza to, że oceniam ludzi,którzy to robią. Po prostu czasy są takie, że można wybrać z kim, za ile i co. A ja z Owsiakiem nic. Pan Owsiak bardziej kojarzy mi się zresztą ze swego rodzaju celebrycką działalnością polityczną – przemysłem pogardy dla “ciemnego prawicowego luda”, Wajdą zapraszanym na łudstoki, żeby agitować za jedyną słuszną partią, i dawaniem “z baśki” historykom, opisującym przeszłość Bolesława. W tym sensie Owsiak jest jedną z głównych osób odpowiedzialnych (jest współodpowiedzialny jako osoba ciesząca się szacunkiem i zaufaniem) za kształtowanie młodego pokolenia, pierwszego wolnego pokolenia III RP, które zamiast historii kraju zna “dodaj do ulubionych” (czy jakoś tam) na fejsubuku, wybiera tego pojeba, którego nazwiska nie wymieniam, przybija do krzyża puszki po piwie “Lech” w czasie żałoby itd. To jest zupełnie inny projekt cywilizacyjny, który oceniam… krytycznie. To tak w największym skrócie i nie wpadając w poważne tony. Ten facet jest dla mnie zupełnie obcy, a w dodatku – to już anegdotycznie – mówi taką polszczyzną, robiąc przy tym z siebie totalnego błazna, że zęby bolą. To też kiedyś ktoś mu uwzględni w bilansie. Każdy ma taki ałtorytet do jakiego aspiróje.


-->JJ

No i pomiłuj, jak można nie lubić Dorci blee ;-) Widziałem, że Panie cię opadły, będąc przy takiej samej skłonności do dyskusji i słuchania jak i Ty sam, ale pomiłujcie Jarecki. Apeluję o zgodę!


Bardzo lubię Dorcię blee

choć nie pamiętam z jakiego powodu.
Pozdrawiam z wietrznej i dżdżystej krainy.

Wspólny blog I & J


Referencie

W zalinkowanym poniżej tekście Foxia

http://foxx.salon24.pl/378865,dlaczego-mamy-milczec

skuś się na link i obejrzyj ten kawałek od 2:05, który autor bardzo sugestywnie reklamuje reklamuje.

Wspólny blog I & J


-->JJ

No tak. Widokówka, jak widokówka. W sumie bez znaczenia. Nudziarstwo. Jak byłem mały to też zdarzyło mi się zmitrężyć czas na takie tam. Tekst Foxxa-a jest lepszy i co za tym idzie za trudny. To znaczy, mam na myśli, tekst jest dla dorosłych. Żeby tylko nie dostał (Foxx) “z baśki” ;-)


Panie Jacku, zuoełnie się tym nie emocjonuję,

jednak skoro nawet Pan Referent się ustosunkował, to i ja dorzucę kilka słow.:)

Biznes w branży dobroczynność, co świetnie wiedzą pracownicy rozlicznych fundacji, to bardzo dobry sposób na życie.

Wiem i ja, bo pierwsze edycje WOSPu, także mnie pozwoliły nieco dorobić.
Ale to już było…
Póżniej zrezygnowałem, ponieważ przedsięwzięcie potęgowało u mnie ambiwalentne odczucia.

Bo, to już przegięcie poważne, żeby w XXI wiecznej, Europie niczym w Biafrze, gros wyposażenia jakiegoś szpitala wojewódzkego pochodziło z akcji charytatywnej.

Zwłaszcza, kiedy wysyła się na ulicę pełne zapału dzieciaki, ponieważ nie ma pieniędzy na respiratory dla ich chorych rówieśników, podczas, gdy – przykładowo- znajdują się (całkiem spore) na oświetlenie pałacu prezydenckiego.
Jedynie po to, aby nadać mu “podniosły nastrój wymagany charakterem miejsca”.

Podobnie, jak nie ma najmniejszych problemów np. z finansowaniem weekendowych powrotów do domu pana premiera.
Prawie 8 milionów budżetowych pieniędzy spożytkowanych na ten cel robi spore wrażenie.
Nawet przy rekordowej zeszłorocznej zbiórce (ponad 40 mln zebrane przez 120 tys. wolontariuszy).

Przeciwko Jurkowi Owsiakowi nic nie mam. To dość rozrywkowy kolo.
Ale zastanawiajace jest, że jest on, według badań, osobą obdarzaną w Polsce największym szacunkiem.
Zupełnie, jak Bob Geldorf w Mozambiku.

Pozdrawiam serdecznie


Panowie!!!

referat

No i pomiłuj, jak można nie lubić Dorci blee ;-) !

jarecki

Bardzo lubię Dorcię blee
choć nie pamiętam z jakiego powodu.

Kocha się za nic, panowie :)


-->Yassa

“Rozrywkowy kolo”. Też takich lubię! A te 8 milionów naszego Ryżego, oby dwa razy dziennie strzygł swoje barany!, to chyba sam mu Pan policzył. Osiem dużych baniek? Nie słyszałem o tym. Może Graś to jakoś amortyzuje swoją dodatkową pensją ciecia. U Niemca zresztą, brrrrr… Co za czasy ;-)


-->Dorcia blee

Dla mnie to jest jasne. To Jarecki musi sobie wszystko uzasadnić. Jak nie przymierzając, jakiś komputer.


Człowiek na rozum weźmie, na serducho...

Komputer tyko dane i system zero jedynkowy :)


-->Dorcia blee

Jarecki nie ma serca. On jest kibicem Polonii Golina.


Jedynym chyba :)

Bez serc, bez ducha
to szkieletów ludy!


-->Dorcia blee

Jak to jedynym! Ja też jestem! Czytałem wszystkie relacje Jareckiego z meczów. Kilka dni, wczesnym latem, pamiętałem nawet nazwę drużyny, z którą wygraliśmy 6:0. Lech Poznań? Nie, nie pamiętam.

Poza tym z wami [kobiety] to tak jest, że najpierw narozrabiacie, a potem za nic nie chcecie zrozumieć, że stawiamy opór. I jest bieda. Jak w aptekach po reformie minister Kopacz. Macie szczęście [kobiety], że jesteśmy tacy wyrozumiali.


A Wy macie szczęście, że nas macie :)

Idę z synami Króla Lwa oglądać, czego i Wam [mężczyznom] życzę.

uŚciski, referencie :)


-->Dorcia blee

Nie zaprzeczę. Że mamy. Pozdrawiam!


A...cha! Panie Referencie, nie czyta się Wprosta i Superaka! Co?

“Szef rządu odkłada na bok realizację polityki oszczędności kiedy z tęsknoty za domem, ukochaną żoną oraz córką wsiada do rządowego samolotu i lata weekendami na trasie Warszawa- Gdańsk. Premier Donald Tusk tak organizuje sobie pracę, by już w piątek po południu być z rodziną w Sopocie. Do służbowych obowiązków wraca dopiero w poniedziałkowe popołudnie i w ten sposób ma prawie cztery dni weekendu. Rządowymi maszynami, niczym taksówkami latał 175 razy. Podróże premiera kosztowały 6 milionów złotych.

Tydzień pracy powinien trwać od poniedziałku do piątku, ale okazuje się, że nasz premier robi co może, by pracować od wtorku do czwartku. Jak wyliczył tygodnik „Wprost” szef rządu, który żonę Małgorzatę i córkę Katarzynę zostawił w Sopocie przy każdej nadarzającej się okazji spędza weekendy w Trójmieście.
Premier nie wybiera jednak samolotów rejsowych, które często latają na trasie Warszawa-Gdańsk, ale rządowe maszyny: samoloty 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego oraz wyczarterowane od LOT-u nowe embraery. Piloci wykonali więc w sumie 370 kursów.

Z wyliczeń wynika, że podróżuje do i z domu średnio 7 razy w ciągu miesiąca. Całkowity koszt prywatnych lotów premiera to 6 milionów złotych.”

Tyle wyżej wspomniane media.

Zaś “Fakt” obliczył koszta premierowskiej tęsknoty, o ile sobie dobrze przypominam, na 7,7 dużych baniek.

Pan minister Graś pytany o te sumy, nie dementując faktu pochodzącego z “Faktu”, rezolutnie stwierdził, że w żadnym razie nie obciążają one URM-u i dość mętnie sugerował rozrzutność kancelarii Sejmu.:))

Pozdrawiam serdecznie


-->Yassa

Miałem wyrzuty sumienia, że nie poparłem naszego premiera w ostatnich wyborach, ale teraz widzę, że jednak dobrze zrobiłem.


Jako (nie)moje podsumowanie

Ufka


A to moje podsumowanie;

porównajmy 40 mln. pln zebranych podczas ostatniej, rekordowej edycji WOŚP do np. 430 milionów – przeznaczonych na polską prezydencję w Unii Europejskiej.
Wydanych m.in. na zakup flotylli luksusowych limuzyn, bankiety, konferencje; hotele i wyżerkę oraz uroczyste koncerty i duperele typu bączki.

I jak?
Kogoś nadal napawa radością i dumą nasz pięknie jaśnięjący Palace of Salvation Army?


Dzięki Jacku

, że dla odmiany, moje “podsumowanie” wrzuciłeś, chociaż miałem zamiar opublikowac je i na TXT, np. pod dyskusję z Grzesiem ;)

PS “Z Baśki” nie dostałem :)


Foxxie,

ja nie wiem, czy o WOŚP dyskutować jest w ogóle sens, ja już się wyprztykałem i nie mam nic nowego do powiedzenia, najwyżej się wkurzam, jak ktoś przegina z negatywną argumentacją.

Ale żeby nie było żem jakiś zaślepiony, podrzucę głosów krytycznych trochę z lewej strony

U majora Quasi np.

Lu np. bez agresji i prymitywnych zagrywek tu


P.S. Mało który prawak

umie tak sensownie, w punktach, bez emocji najwyżej korwinowcy:), jak czytam o tym, że czerwone spodnie, ojciec policjant, zwalcza katolicyzm, na woodstocku jest satanizm (2 Tm2,3 chyba:)), a Caritas pomaga więcej, to sorry, ale co to w ogóle za dyskusja, szkoda czasu.


Ciekawa dyskusja

także dużo głosów krytycznych jest tu, polecam

I rozmowa tu o tym, dlaczego nie dyskutuje się sensownie o WOŚP i o samym WOŚP

Siódma audycja od góry.

Tak w ramach uzupełnienia i dla sensowności dyskusji.


Subskrybuj zawartość