1410 - 2010 Te rocznice nas wykończą!


 

W związku z opublikowanym dzisiaj tekstem Igły nie mam śmiałości wkleić tekstu na TXT. Kto chce może sobie kliknąć w linka
W linka
W linka

Pozdro

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Wy się Jarecczak

sami gdzies klepnijcie.
Znaczy kliknijcie..

Dawać mi tu kurde, txt.
Raz, dwa.


Sorry Winnetou

Kolejny pretekst?
Nie ma Twojego tekstu Tu, to jakby nigdzie go nie było.
Dla mnie.
Ale ja wredna jestem dla multi-multi.
I jestem z tego dumna. A co?


Magia

Skoro Igła nie chce pitolenia tylko konkretów, wolę zamiast wklejać kolejne pitu pitu pokłócić się z Igłą. A co!

Wspólny blog I & J


Pogadamy na tweecie

Zastraszasz poczciwych blogerów i tyle.
Chcesz pisać o konkretach albo kto?
zaraz chetnemu prześlę cały pakiet o tzw. układzie konstańcinskim. O asfalciarni w uzdrowisku itp. a nawet klucz gdzie szukać dalej. Nie wziąłem tematu bo mam do tych spraw 200 kilometrów, a wiara szuka wsparcia w necie, albowiem mimo stu tekstów w gazetach und audycji w telewizji licznych, nikt tego nie ciągnie. Dzisiaj robili protest. Ale sprawa jest do dalszej walki. Bierzesz to? Dostaniesz materiały te co mam, kopniesz się do Konstancina i Mirkowa. Hę?

Wspólny blog I & J


Słuchaj no, Jarecki. :)

Szwendając się po Sieci poznałam (czytając) wielu blogerów.
Dam Ci przykład, bo nie łapiesz o co mi chodzi. Albo udajesz, że nie łapiesz.

Jest taki bloger, piszący pod własnym nazwiskiem. Nazywa się Paul Craig Roberts.
Jego artykuły, eseje, czy coś tam, pojawiają się w wielu miejscach Sieci.
Ale w żadnym z tych miejsc, Bloger pt. “Paul Craig Roberts” nie robi “zajawki” i nie odsyła czytających w inne miejsce. Taka etyka. Może być, że chora. W końcu facet robił tylko za asystenta Sekretarza Skarbu za Reagana.

Czujesz feeling?


Myślę, że wyrażę się jasno

W nosie mam Twoje zdanie o tym co robię.
W nosie mam zdanie Igły jak powinna wyglądać blogosfera.
To jest etyka?
Być może.
Dla mnie to jest sprawa administracji, która ma prawo wywalić mnie stąd na zbitą mordę.
Ale najbardziej nie cierpię ustawiaczy, ględzenia ludzi, którzy przyłażą by tłumaczyć mi co mogę a czego nie mogę pisać czy wklejać na moim blogu.

Wspólny blog I & J


Jarecki

No i widzisz, Jacku Jarecki, jak szybko wyłazi szydło z wora? Bardzo szybko wyłazi.
Bo widzisz Panie Jarecki, zasadnicza różnica między nami sprowadza się do etyki, właśnie.
Kiedy ja mówię, że coś mi się nie podoba potrafię to powiedzieć każdemu.
Kiedy mówię, że coś mi się podoba potrafię to powiedzieć każdemu.
Czy nie na tym polega wolność, panie Jarecki?
Ty, podobno konserwatywny liberał, lepszy niż Korwin, masz się za kogoś lepszego.
A jest tak, naprawdę? Gdzie Twoja konserwatywno liberalna etyka?
Myślisz, że czytelnicy portali takich ja Huffington, Rense, GlobalResearch, OnlineJournal, LaRouchePac, AmericanFreePress, CanadaFreeFress, RepublicBroadcastingNetwork, MarketSkeptics i wielu innych zdzierżyliby takie zachowanie? Jarecki, nawet pół zdania byś tam nie opublikował w taki sposób, jaki tu, na TXT, uznajesz za Tobie przynależniony. Ręczę za to.
Jakie zachowanie? – być może zapytasz.
No właśnie takie, jakie opisałam w poprzednim komentarzu, mości Jarecki.
Takie, jak to “szlacheckie”, które sam raczyłeś opisać.
Co z tego, że nie używasz miodu do etycznego opilstwa w swoim blogowaniu?
Nic.
Nic, poza tym, że chciałbyś wywołać kolejną wojenkę. Gówno znaczącą, jak te “szlacheckie”. Wojenkę pt. “Niech mnie Administracja wywali, a dopóki mnie nie wywali będę srał ile wlezie”.
To ma być ten cud konserwatywno-liberalnej etyki?
Spójrz w lustro i najpierw obraź się na siebie.

Jestem “ustawiaczem”? Kogo? Ciebie? Wielkiego Liberała und Konserwatysty?
Czy ja tłumaczę Ci co masz sobie “wklejać” na “swoim blogu”?
:)

Jarecki, ja tylko wyrażam swoją opinię w temacie wykorzystywania przez Ciebie TXT, jak odskoczni w inne internetowe byty. I Ty, liberalny konserwatysta od Korwina chcesz mi tego zabronić?
Mistrzu, chyba Cię pogięło. :)
Wiele razy pisałam, że zwisa mi czy ktoś mnie lubi czy nie za to, co piszę.
Ciebie też to dotyczy.

Spójrz w lustro, Mistrzu.
Jeśli popatrzysz “bez miodnej popitki” ubawisz się. :)

No tak – napisać komuniście, że się człowiek nie zgadza z jego bredzeniem – wtopa.
Napisać chłopu spod znaku Misesa, że taką etyką, jak Twoja, można zatkać każdą komunistyczną dziurę – też wtopa.

I czym Wy się różnicie?
Ech… :)


Ale co to ma do rzeczy?

Nie wchodź, nie czytaj i nie zawracaj mi głowy.
Ułatwię to i Tobie i wszystkim innym, po kolei.
Awantur nie będzie.

Wspólny blog I & J


Wcześniej zrozumiałeś i się wściekłeś

a teraz znowu nie rozumiesz?
Można i tak.
Myślisz, że wszystkich da się ogłupić?

Pisz sobie co chcesz i gdzie chcesz. To Twoje święte prawo. A każdy, kto chce czytać Twoje teksty znajdzie Cię. (Choćby przez link w Twoim profilu.) Ja też, bo czasami lubię je czytać. Te Twoje teksty.

Jednakże pierdolenie (pardą) takie jak w tym pseudo tekście, a w zasadzie zajawce tekstu (nie pierwszej), zasłanianie się postem Igły, jest walnięciem w jaja/tył głowy/cokolwiek.
Tak się teraz robi “na polskiej prawicy”? Pogratulować.

Dając Ci przykład Robertsa (myślałam, o ja głupia, że sprawdzisz i się zamkniesz) pokazałam, w jaki sposób (cudnie etyczny) można publikować na różnych portalach a przy tym mieć całkiem osobistego bloga.
Ale skoro Ty masz etykę w dupie (pardą), to dlaczego ja mam się przejmować Twoją ciężką dolą, która to nie pozwala Ci publikować, bo Igła coś opublikował?

Wiesz, nawet się nie złoszczę.
Nie zasługujesz na moją złość.
Ale to akurat Cię nie obchodzi.
Ważne żeby Mistewicz pochwalił? (ROTFL)
Uważaj na syndrom Kataryny.

Zdrowia.


W sumie to rozsądne

Kto chce przeczytać sam znajdzie.
W cholerę jest roboty z tym wklejaniem wszędzie.
Zamiast tego można sobie pokomentować.
Ok, ja tam zgodny jestem.

Wspólny blog I & J


Ręce opadli...

Zobacz na czym polega różnica między Twoim “linkowaniem gdzieś tam” a publikowaniem tego samego tekstu w różnych miejscach.

Autor – ten, którego wcześniej wymieniłam, czyli Paul C. Roberts.
Jego osobisty blog
CounterPunch
InformationClearingHouse
OpEdNews

Widzisz gdzieś jakieś linki?
Widzisz gdzieś kilka pierwszych zdań artykułu i linkę do “swojego gniazdka”?
Za to na końcu jest krótka notka o autorze i kontakt.
W każdym z tych miejsc opublikowany jest pełen tekst.

Tak się to robi. Etycznie.

Już spadam, bo i tak mam wrażenie, że gadam do obrazu.

Cześć.


Dokładnie

Już się wypowiedziałem.
Nowe teksty wiadomo gdzie.
Spoko. Napisałem, że jestem zgodny.


Subskrybuj zawartość