Agencja w akcji

Od kwadransa wylegiwał się pod palmą. Zamknął oczy i prawie udało mu się zasnąć gdy nagle zadzwonił telefon. Wstał, otrzepał garnitur i podszedł do biurka.

- Biuro Budowy Jaskiń, ups, przepraszam ale się naoglądałem ostatnio Flinstonów. Tak, oczywiście, dodzwonił się pan do Agencji. Jeszcze raz przepraszam.

- …..

- Tak, ale dlaczego pan sądzi, że założyliśmy panu podsłuch?

-….

- Fałszywy monter domofonów zostawił wizytówkę? I stąd pan ma numer Agencji? Niesamowite, oczywiście, że zniszczyć. Tak….spalić, lepiej spalić.

-…..

- Dobrze, skoro się wydało to przełożymy ten domofon. Musimy jakoś inaczej pana podejść.

-…..

- No i co z tego, że pan w kinie oglądał? W kinie to są bajki, tutaj ma pan do czynienia z profesjonalną, państwową Agencją.

-….

- Nie pan pierwszy i nie ostatni. Mógłby pan podać swoje dane? Jeszcze dzisiaj przyjedzie monter, taki Karol z brodą, i panu wymieni.

-….

- Szczerze mówiąc pańskie nazwisko nic mi nie mówi. Nie orientuje się pan może w jakiej sprawie pana inwigilujemy?

-….

- No tak, nie ułatwia mi pan sprawy.

-….

- I ja ciebie też! Co to za ludzie, żeby państwowej instytucji kłody rzucać pod nogi. Pani Madziu!

- Tak szefie?

- Kogo tam szpiegujemy na Nihilistów 34?

-….

- Aaaaa….to cwaniaczek jeden, podsłuch wykrył. Znowu odwrotnie założyli. Trzeba jakieś szkolenie po długim weekendzie. Niech pani zapisze w kajeciku.

Rozłączył się i znowu położył pod palmą. Przypomniało mu się z dawnych czasów:

„ktoś śpi aby nie spać mógł ktoś” Pomyślał jeszcze chwilę i zasnął.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Nihilistów 34

ładne:)

pzdr


Grzesiu

Właśnie wykasowałem do zera blog na Onecie. Chyba to pierwszy przypadek, że im wypadł bloger tak wysoko awansowany w hierarchii.
Beznadzieja zupełna!
Tak sobie wybierałem z czego wyjść i wybrałem Onet. Wielkie to są cwaniaki ale pojęcia nie mają żadnego. Pozdro


Jarecki

Gościu, co Wy odpierdalacie, teraz nie będę mógł pisać głupot na moim kochanym Onecie u Ciebie? No ku$^%. Co tam się stało? Weź jeszcze wykasuj swój blog na S24 i na TXT a się pochlastam, bo na blogspota w życiu nie pójdę, tam mają zbyt cwane blokady moderacyjne. Na S24 wycięli mi już wszystkie 5 kont a tu już mi Stary ciachnął delikatnego komenta. Brak warunków do pracy.

Pozdr


Trollu

Onet wali na blogerach kasę a dzielić sie nie chce. No to …jebał ich pies!
Z s24 ani z TXT nie odejdę. Jeszcze ci się znudzi agresywny ton wobec … i Ciebie też! Pozdro!


Panie Jarecki

Miałam napisać, że świetny tekst ale to Panu wszyscy zawsze piszą. I ja potem jak czytam to i się zgadzam, ale się obawiam że Pan się znudzi jak tak będzie to samo czytał.

Ulgę jednak czuję, że Pan ten onet wykasował a nie txt. Ogromną ulgę.

Poza tym szkoda by było, żeby Troll się pochlastał...


Pani Gretchen

Specjalnie dla Pani.
Otarłem miecz szmatą. Krew Onetu na ostrzu.
Polizałem szmatę. Smak krwi.
Normalnie was kocham, kocham was jak cholera!
( nawet tego Yayco )


Panie Jarecki

Ja ze swojej strony odwzajemniam te uczucia :)

Ale z Panem Yayco to ja bym była ostrożna… Intuicja mi to mówi.

Igłę gdzieś wcięło pewnie w jaki stóg siana…

Co może Igła w sianie robić to ja się nawet do domysłów nie zbliżę.


Hm, apropos tego stogu siana,

to gdybym nie skasowął swych tekstów, to miałbym dowód co Igła w tym stogu porabia (nie, nie, prosze się nie obawiać, nie ze mną)
Kiedyś razem eMFN-em chyba w stóg siana Dorosłą chcieli wyciągnąć (właśnie, co z nią, kraierę blogową skończyła?), w dodatku bałamucili tyż Anewak(która tyż od awna nieaktywna) i od mężą ją odciagali.
I to wszystko, te dwuznaczne i frywolne zabawy pod jakimś mym uduchowionym tekstem się działy.
pamiętam.Niestety, kwitów nie mam.
Choć na yourplanet u [email protected] chyba kopie mych tekstów są salonowych.

pzdr


Pani Gretchen

Igła ma kłopoty ze swoim sprzętem.
Ogląda, zmierza, wylizuje a potem…
Poważnie to Igiełka meni wkurwił tymi atakami na Poldka.
Lubię Poldka.
Jadłem z nim przy moim stole. Nie dam go poniżać!
KC – ukłony!


Hm, Jacku,

przesadzasz, poniżania tam nie widziałem, a Poldek sobie poradzi z atakami dobrze.
Zresztą jemu tyż msię zdarza grać różnie, nie jest tak, że jest totalnie bez zarzutu zawsze…
Choć fakt, dla mnie Igły ataki to raczej nudne już były przez swoją powtarzalność.

pzdr


To na onecie powinno lada moment

do implozji dojść z powodu wyssania tak wielkiej liczby i takich tekstów. O Jezu, jak tam zaraz dupnie!

A Machulski pewnie niebawem nakręci remake “Kingsajza” albo drugą część, tym razem jednak nie o krasnoludkach.

Zaś dzieci w nowym elementarzu zaczną skladać literki zamiast od Ali i Asa, to od ABW i CBA.

Pozdrawiam niejednoznacznie litościwego Autora. A co mi tam!


Panie Jarecki,

jak grafoman grafomanowi, uczciwie Panu Powiem, że mnie Pan kochać nie musi. Nawet Pan nie powinien, moim zdaniem.

Nawet wspominać Pan o mnie nie musi. Po co to Panu?


Panie Jarecki

Pan Poldek nie jest dzieckiem przecież i da sobie radę, co już Grześ zauważył.

Czy Igła poniżał? Moim zdaniem nie.

Pan Igła (a mi się wymsknęło bez Pan przed chwilą!) przekroczył stan krytyczny czytając coś zapewne. Każdemu się to zdarzyć może.

Bo widzi Pan Panie Jarecki ja to mam do ludzi wiele cierpliwości choć do niektórych jeszcze więcej a do niektórych mniej nieco.

Do Pana Igły mam dużo więcej niż do Pana Poldka.

Pewnie to niesprawiedliwe, ale sprawiedliwość jest przereklamowana.

Pozdrawiam wojowniczo cokolwiek…


WSP Gretchen

Gretchen

Ulgę jednak czuję, że Pan ten onet wykasował a nie txt. Ogromną ulgę.

Poza tym szkoda by było, żeby Troll się pochlastał...

a czym miałby się niby pochlastać? Brzytwą? Nie bo nigdzie nie ma a Dziadek nie nauczył jak trzymać... ostrzem do jednorazówki ? Nie sądzę,bozanim by rozebrał wpierw zawału by się dochrapał

Ty Jacku ludzi nie strasz. Pisz, nie marudź :)
Nie będe Cię chwalił, bo jesscze Tusek na Ciebie ludzi naśle z zadrości, albo , co gorsza, dadzą Ci propozycję startu z listy partyjnej…


Yayco

Pan z siebie robi cień królowej Bony.
A to, a tamto, a w sumie beznamiętna odraza nas dzieli.
Nie będę Pana, panie Yayco bez potrzeby w moich tekstach wymieniał.
Pan mnie nie obrazisz tym “grafomanem” a ja Pana “starym wypindrzalcem” pewnie też nie.
No to rozstańmy się w zgodzie.

Na szczęście jestem tylko zwykłym komentatorem, tutaj.


Miły Marku

Tu jakichś dziadów okropnych a zasobnych przewaga.
Onet olałem i zaczynam zwalczać bo łajzy, pseudonaukowe sztuczki na jedynkę cięgiem dają.
Dzisiaj był szczyt głupoty chyba, a ja wszystko zniosę, a pseudouczonych nie!
Taka płachta na Jareckiego.
Pozdro


Pani Gretchen

Igla pisze w ostatnim komencie do Poldka tak:

“Czy pan nie widzisz własnej śmieszności?
Przecież już szkoda gadać z panem.
Ja nie potrafię.
Tak jak pan niewiele rozumiesz poza radiomaryjnym bełkotem to ja nic nie rozumiem co sie panu w głowie kluje i w ND przeczyta..
Ale to nie mój problem, tylko pana. Ja wklejam to co pan spłodzi z coraz większym zdumieniem i rozbawieniem.

Odnosić sie do bredni nie zamierzam. Pan jest natomiast przykładem co toruńskie media robią ze zdrowym chłopem.
Ponieważ nie jedynym, to traktuje pana jako zjawisko społeczne.
Igła — 14.05.2008 – 14:23

A mi cierpliwości zabrakło. Jest to zwykły pieprzony Troll.
Na dodatek wie, że go kocham & uwielbiam jego własne teksty.
Co z takim człowiekiem jak Igła zrobić?
Dałbym go na Premiera to by sie może wyszumiał, ale maja tam podobno jakiegos Tuiska.

Pani Gretchen! Złapał bym tego Igłę za łab i wodę wiadrami na ten pusty czerep lał.
Potem dopiero zabawa, picie smaczne i baranki z patyka.
Pozdrawiam.
KC


Panie Jarecki

Ja tych wszystkich skomplikowanych kwestii nie kumam, ale…

Obraził Pan Pana Yayco,

obraził Pan Pana Igłę.

Igłę to rozumiem dlatego, że Pańskim zdaniem dotknął Pana Poldka.

Pana Yayco z innych powodów. Nie moja sprawa jakich.

Ja sobie tylko zadaję pytanie do czego to wszystko ma doprowadzić?

Po jaką cholerę, któregoś dnia wszyscy postanowiliście opuścić cały ten salon?

Powiem Panu, że ja to z salonem nie mam nic wspólnego. Nigdy nie miałam. Dowiedziałam się o nim w bardzo zabawnej formie.

Może to dobra chwila, żeby o tym napisać.

Otóż dowiedziałam się o salonie ze statusu opisowego jednego z moich znajomych na gg. Jakiś sobie wrzucił salonowy adres blogowy.

No i tam zajrzałam.

Nie pamiętam kto i o czym pisał, ale w ciągu kilku minut moje piękne oczy rozwarły się do rozmiarów porodowych. W życiu nie pomyślałabym żeby tam sobie bloga założyć, bo ja się czymś takim brzydzę.

Inna rzecz, że ja z zupełnie innej planety jestem.

Potem, długo potem, Pan Yayco zaprosił mnie do txt.

I naprawdę lubię to miejsce. Mam dystans, bo w życiu sieciowym różne przykre rzeczy mnie spotkały.

Ale…

Założyliście to txt. I co? Pytam w przestrzeń.

Wiele się tu już wydarzyło. Wiele nieprzyjemnych rzeczy miało miejsce. Kilka ciekawych osób txt straciło.

I nadal traci, i będzie tracić. Jeśli nic się nie zmeni.

Niech Pan weźmie odpowiedzialność za to co Pan pisze, także wobec osób które w Pańskim domu nie gościły. Dlatego właśnie, że jest Pan jedną z tych osób, które to miejsce stworzyły.

I dla tych, którzy budują tu klimat rozmowy a nie napierdalanki, szacunek należy się w szczególności. I tak widzę to, co pisze Pan Yayco.

Z Igłą macie swoje, prywatne układy i nic mi do tego. Niechby i mu się zdarzyło przesadzić – każdemu się zdarza. Panu też się zdarzyło i dla mnie nadal jest to samo – każdemu się zdarza.

Dzisiaj urlopowali się Magia i Pan Zenek. Trochę wcześniej wakacje ogłosiła Delilah.

Ja Panie Jarecki jestem wytrzymała niezwykle. Jak wspomniałam, nie takie rzeczy w sieci mi się przytrafiły.

Tylko niech Pan nie pisze, że na szczęście jest Pan zwykłym komentatorem. Nie jest Pan.

Cholera, kolejnemu dorosłemu mężczyźnie tłumaczę sprawy oczywiste.

Taka widać moja karma.

Panie Jarecki niech Pan nie pisze bzdur.

Niech Pan nie pisze bzdur obraźliwych dla ludzi, którzy na to nie zasługują.


Panie Jacku!

Śliczne. Tylko skąd Pan zna tak dobrze kulisy pracy Agencji?

Pozdrawiam


Panie Jerzy

jak to skąd ? Przecież Jacek ma firmę obsługująca Agencję, m.in. uczy jak fachowo założyć to i owo :))
Jacku nie wściekaj się na mnie o ujawnienie tej informacji. W razie czego możesz zdementować nie potwierdzam, nie zaprzeczam


Pani Gretchen

Muszę natychmiast wyjść z tego internetowego nałogu a nie mogę.
Ciągle wracam i wracam. Szarpię i szarpię.
Wywaliłem już blog na onecie. Tu jeszcze trochę posiedzę i pomilczę.
Niech Pani przyjmie, że nie mam już kompletnie nic do napisania.
Jestem tylko wściekłym małym człowiekiem, który stracił dużo czasu nim sam siebie rozszyfrował.
Pozdrawiam


Jacku,

,,Tu jeszcze trochę posiedzę i pomilczę.
Niech Pani przyjmie, że nie mam już kompletnie nic do napisania.
Jestem tylko wściekłym małym człowiekiem, który stracił dużo czasu nim sam siebie rozszyfrował.”

Przecież wiesz, że tak nie jest i czytelnicy też wiedzą...
Pozdrówka i życzę ci (a i egoistycznie sobie) dużo dobrych tekstów tu twoich , wściekłych i niewściekłych, mądrych i refleksyjnych albo kpiarskich i ironicznych, aluzyjnych i takich, gdzie wprost coś mówisz.

Bo wiadomo, że potrafisz.

pzdr


w niedzielę przed TV

Moja żona ogląda C.S.I. bo lubi. Ja nie, za to po tym kolorowym serialu mam matowe rodzimą produkcję Pitbull, który mocno się skiepścił.
W amerykańskim kryminale na podstawie opiłka z paznokcia tworzą teorie, budują rozwiązania i przede wszystkim potrafią ustalić tożsamość oraz czy ktoś pił colę a może pepsi. Nie wnikam na ile to prawdziwe i na ile amerykańska policja faktycznie dysponuje takimi środkami, ale potem w polskim serialu, dwóch policjantów rozdrabnia na przesłuchaniu łysego misia i wciska mu kit. Słuchaj tam już 10 techników rozpracowuje DNA sprawcy,. bo my mamy teraz takie bajery, ze zaraz będzie wiadomo co i jak, więc zacznij współpracować i gadaj co jest grane a widz pęka ze śmiechu, przypomina te fajerwerki z CSI, a potem sobie myśli my to w dupie jesteśmy.


Sajo

Ale badz sprawiedliwy i zaznacz, ze mowisz o kretynskiej odmianie CSI: Miami.
Bo pierwowzor, czyli C.S.I. to normalnie wzorzec metra jest.

Human Bazooka


ToTV jeszcze istnieje?

a ja myślałem, że to już prehistoria, że teraz jest era kosmosu i Internetu w każdej komórce, tej szarej też :))
Mad Dog – ponoć wg tego wzorca metra byli cięci “dwaj bracia mali”

A co do naszej policji, to oni maja taka technikę, że szkoda gadać wszystko mogą i wszystko potrafią :))


Panie Marku!

Dziękuję za wyjaśnienia, choć wymowne milczenie pana Jacka by wystarczyło, zaś Pan nie narażałby się.


Panie Jacku!

Tylko niech Pan spróbuje przestać pisać! To Panu praca dla Agencji nie pomoże, bo na Pana Biuro naślemy…

Do pióra!

Bez odbioru


Jarecki Jacku,

...nie mam już kompletnie nic do napisania.
Jestem tylko wściekłym małym człowiekiem, który stracił dużo czasu nim sam siebie rozszyfrował...

Do napisania to pewnie masz. Tak jak ja mam. I inni tekstowicze czy salonowi.

Pytanie: po co my to własciwie robimy.

Moze czas pisania juz sie wysycił?

Moze bysmy tak raczej co zasiali?

A teraz nawias na wsciekłość :(Kup ksiazke o głupawym tytule “Radykalne wybaczanie” Colina Tippinga. Lub wrzuc to nazwisko w google. Więcej w tej sprawie nic nie powiem, zeby nie było.)

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Pani Anno

na chwilę dłużej zawiesiłem się przy Pani komentarzu zastanawiając się ile jest w nim oczywistej prawdy
Pytanie: po co my to własciwie robimy.

I przyznać muszę (bo chcę to wyrazić), że jest to najsensowniejszy komentarz na jaki trafiłem w necie i na dodatek odpowiednio spuentowany.

Moze bysmy tak raczej co zasiali?

Pozdrawiam


Panie Marku,

To był komentarz z głebi mojego poczucia bezradnosci i braku wpływu.

Jak popatrzec na potencjał, który w nas-blogujacych – tkwi, jak poczuc jaka w nas jest energia – to zasianie wspólne czegoś wydaje sie naturalne.

Całe państwo byśmy sobie mogli razem załozyć.

Stary z Lorenzo by robili ideolo, Igła by załozył armie i prał wrogów po pyskach, Jarecki byłby Stałym Stańczykiem. Ktos by musiał wymyślić jakie zbierac podatki, ktos inny – jak je dzielic i na co przeznaczać. Gretchen moze uczyłaby nasze dzieci jak spokojnie zyć i nie przejmowac sie głupotami. Co by robił Grzes czy Inni nie wiem ale na pewno wiele pozytecznego. Ja bym mogła uczyc jak przestac sie wiecznie kłócić.

Ale to sie nie dzieje.

Każdy z nas ma zapewne różne doświadczenia – każdy jakos próbował i próbuje kształtowac real. Frustracja z realu popycha nas – mnie na pewno – ku pisaniu. Czasem towarzyszy temu pisaniu nadzieja, że ono wystarczy. Czasem nadziei owej za mało. Wtedy pojawia sie wołanie: A może byśmy tak co zasiali. Raz nawet, po podobnym wołaniu, próbowalismy – jeszcze w salonie – z tej internetowej energii zbudowac jakas strukturę. Ale nie wyszło.

Prawdę mówiac, im bardziej o tej sytuacji myśle, tym bardziej wydaje mi sie ona tragiczna.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


No bo my, Pani Anno,

w permanentnym weselu udzial bierzemy: jako goście, widzowie, najrzadziej jako oblubieńcy.

A sytuacja jest już tragikomiczna. Tragiczna to ona już byla; potem będzie już tylko komiczna, na końcu zas kolejny remake radości z odzyskanego po raz n-ty smietnika.

Pozdrawiam i klaniam zarazem


Pani Anno

manna

To był komentarz z głebi mojego poczucia bezradnosci i braku wpływu.

Jak popatrzec na potencjał, który w nas-blogujacych – tkwi, jak poczuc jaka w nas jest energia – to zasianie wspólne czegoś wydaje sie naturalne.

Całe państwo byśmy sobie mogli razem załozyć.

Powiada Pani całe państwo, hm – może i tak…

manna

Stary z Lorenzo by robili ideolo, Igła by załozył armie i prał wrogów po pyskach, Jarecki byłby Stałym Stańczykiem. Ktos by musiał wymyślić jakie zbierac podatki, ktos inny – jak je dzielic i na co przeznaczać. Gretchen moze uczyłaby nasze dzieci jak spokojnie zyć i nie przejmowac sie głupotami. Co by robił Grzes czy Inni nie wiem ale na pewno wiele pozytecznego. Ja bym mogła uczyc jak przestac sie wiecznie kłócić.

Kilku mądrych ludzi na TXT jest, dałoby się z pewnością slecić rząd fachowców.
Tylko, że jest tak jak Pani pisze

manna

Ale to sie nie dzieje.

manna

Każdy z nas ma zapewne różne doświadczenia – każdy jakos próbował i próbuje kształtowac real. Frustracja z realu popycha nas – mnie na pewno – ku pisaniu. Czasem towarzyszy temu pisaniu nadzieja, że ono wystarczy. Czasem nadziei owej za mało. Wtedy pojawia sie wołanie: A może byśmy tak co zasiali. Raz nawet, po podobnym wołaniu, próbowalismy – jeszcze w salonie – z tej internetowej energii zbudowac jakas strukturę. Ale nie wyszło.

Pani Anno aby strukturę (jakąś) zbudować trzeba posłużyć się mądrością. Nie twierdzę, że jej nie mamy, wprost przeciwnie – wiem, że ta mądrość jest w nas, tylko, że na ogłupianiem nas zatrudnione są tabuny “specjalistów” od dezinformacji i ogłupiania, po to aby obecny układ coraz bardziej skamieniały mógł sobie do woli urządzac polityczne hucpy, a partyjniacy żyć spokojnie…

manna

Prawdę mówiac, im bardziej o tej sytuacji myśle, tym bardziej wydaje mi sie ona tragiczna.

Podzielam pani pogląd i iwiem że wielu innych tutaj również.

manna

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...

Wzajemności


Lorenzo

Ty, zdaje sie, niestety, masz racje i dlatego w panstwie, które moglibysmy sobie zasiac, byłbys odpowiedzialny za ideolo.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Panie Marku,

“wiem, że ta mądrość jest w nas, tylko, że na ogłupianiem nas zatrudnione są tabuny “specjalistów” od dezinformacji i ogłupiania, po to aby obecny układ coraz bardziej skamieniały mógł sobie do woli urządzac polityczne hucpy, a partyjniacy żyć spokojnie…”

Prawda to, choc ja mysle, że owi “specjalisci” tez nie zawsze rozumieja w czym biorą udział a nawet miewają dobre intencje, co jeszcze komplikuje sprawę i prowadzic moze do kolejnych napadów poczucia bezradności – mojej, Pana.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę w związku z tym nieustająco i tym bardziej…


Anno Szanowna

Slowo “odeolo” ma tak fatalne konotacje w naszym kraju, że ja już wolę samopomoc sąsiedzką, która zresztą zaproponowalem do dyspozycji txt się oddając.

Też Ci zyczę zdrowia, szczęscia i pieniędzy (nie wiem jak z arystokratycznym pochodzeniem, więc przynajmniej obyś zaliczala się nadal do arystokracji ducha :-)


Ej ludzie

Tutaj trzeba najpierw dramat odstawić. Spalic podeptać i dać sobą pogardzać.
Dalej to trzeba tak, jak Kaczmar śpiewał w piosence “Pan Kmicic”
I wcale nie żartuję. :) Pozdro for all!

*Wilcze zęby, oczy siwe,
Groźnie garść obuszkiem furczy,
Gniew w zawody z wichru zrywem,
Dzika radość – lot jaskółczy,
Czyn – to czyn: zapadła klamka
Puścić kura po zaściankach:
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Przodkom – kule między oczy!
Krótką rozkosz dać sikorkom!
Po łbie – kto się napatoczy,
Kijów sto – chudopachołkom!
Potem picie do obłędu,
Studnia, śnieg, my z tobą, Jędruś!
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Zdrada, krzyż, na krzyż przysięga
(Tak krucyfiks – cyrografem)
I oddala się Oleńka,
Żądze się wychłoszcze batem.
Za to swoich siec, czy obcych – Jedna praca. Za mną, chłopcy!
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Wreszcie lek na duszy blizny:
Polska – suknem Radziwiłła.
Wróg prywatny – wróg ojczyzny,
Niespodzianka, jakże miła.
Los, sumienie, panny stratę
Wynagrodzi spór z magnatem,
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Jasna Góra, czas pokuty. – Trup, trup! – Kmicic strzela z łuku.
Klasztor płaszczem nieb zasnuty
W szwedzkich armat strasznym huku.
Jędrek się granatem bawi,
Ksiądz Kordecki – błogosławi.
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Jest nagroda za cierpienie
Kto się śmieli, ten korzysta:
Dawnych grzechów odpuszczenie,
Król Jędrkowi skronie ściska.
Masz Tatarów, w drogę ruszaj,
Raduj Boga rzezią w Prusach:
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze

Krzyż, Ojczyzna, Bóg, prywata,
Warchoł w oczach zmienia skórę.
Wierny jest, jak topór kata
I podobną ma naturę.
Więc za słuszną sprawność ręki
Będzie ręka i Oleńki,
Łaska króla, dworek, dzieci,
Szlachcic, co przykładem świeci.
Hej, kto szlachta – za Kmicicem!
Hajda na Wołmontowicze!*

Tak to leci


Lorenzo,

... ale bez ideolo nie ma życia społecznego, nawet w państwie przez nas osobiscie zasianym, gdzie ideolo byłoby przeciez tak słodkie jak bezy z bita smietaną i tak przyjazne jak samopomoc sasiędzka.

Co zaś do arystokracji ducha czy ciała, to z radością dziekuje za dobre fluidy. Oraz

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę niezmiennie…


Jacku Jarecki,

to mam grać jeszcze raz?
ja nie chcę.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Subskrybuj zawartość