To nowomodna polityka jest!

Coraz łatwiej policzyć wszystkie partie polityczne, mające jakiekolwiek szanse na sukces wyborczy, przy czym jako sukces potraktować należy, przekroczenie progu upoważniającego do pławienia się w forsie podatników.

Cztery partie, a jedna w drugą, niewiele warte! ( to tak mi się samo napisało, nie mam zamiaru tych partii oceniać )

Jeszcze wypruję z siebie analogie brydżową, która bardzo tu pasuje, ponieważ PSL zawsze jako dziadek. Ktoś tam coś ugrywa, a spadkobiercy Witosa, dokładają ze stołu i robią mądre miny. No i chociaż z tej roli nie wyłażą. Tusk rozgrywa szlemika, ale coś mało ma asów jak na szlemika.

Nie, dosyć tego, bo się niepotrzebnie zapędzam.
Rzecz w tym, że PO uzyskała obecnie sporą przewagę nad pozostałą trójką, która coś nam blaknie i szarzeje w oczach. Czasem mam wrażenie, że LiD za moment „odwali kitę” a PiS zmarnieje do tego stopnia, że zacznie się trząść na kreską, zbawczych pięciu procent.
Ktoś powie, że dobrze im tak, że nie lubi takich i owakich „lisowczyków” ani „lidziarzy” Też nie przepadam, ale co niby w zamian?

To wszystko są bogate przedsiębiorstwa, te niby partie polityczne. Masa ludzi tylko z tego żyje, że pod pozorem powstrzymania korupcji pompuje się w nie kasę. Przegrywający tracą wszystko, a potrafiący utrzymać się na powierzchni, uzyskują przewagę nie do przezwyciężenia przez jakichś nowych hipotetycznych graczy politycznej sceny.

Wraz z każdym wyborczym obrotem, następuje koncentracja kapitału, także medialnego i ludkiego.
Doszło do tego, że można o tym pisać bardzo po marksistowsku.

Już teraz, na skutek braku jakiejkolwiek konkurencji, partie pozostające przy cycku dotacji są skorumpowane wewnętrznie w sposób budzący grozę. Liderzy są panami, no może nie śmierci ale dostatniego życia dla tysięcy osób, stąd wielką sensacją staje się jakakolwiek różnica zdań, jakakolwiek próba sprzeciwu wobec poczynań „góry”

Uszy po sobie i do przodu!

Ile się musieli koledzy naśmiać z takiego Jurka, co to myślał, że zawojuje elektorat sam z siebie.

Spójrzcie państwo, w jaki sposób partie polityczne się wzmacniają.
Naiwnością byłoby sądzić, że poprzez otwieranie się na nowe środowiska, na przygarnianie drobnych, nie mających szans parlamentarnych a zbliżonych ideowo ugrupowań, które w naturalny sposób stanowiłyby skrzydła tych formacji.

Nie, dwie największe partie polityczne tną po własnych skrzydłach aż pierze leci, tylko po to by zamknąć się jak najszczelniej a zza murów takiej swojej ruchomej fortecy, razić wrogów i zadziwiać własny elektorat.

Na niby, inaczej postępuje LiD, przygarniając Zielonych, Różowych i Wielobarwnych, ale ogólne wrażenie jest takie, że to jeno kwiatki na kożuchu starego, dobrze już oswojonego komucha.

I niby może się wydawać, że dzięki tym zabiegom, poodcinane skrzydła zaczną jakoś same z siebie działać i zapełniać pustkę między fortecami.
Ale tak się już stać nie może, ze względu na brak forsy i dostępu do mediów. Mogą jedynie zostać przygarnięci przez dotychczasowych wrogów i nawet dostać jakiś tyci bonusik na dobry początek początek, na tak zwaną “nową drogę życia”

Ktoś powie, że znakomicie, że zdrowy jest system dwupartyjny, że w takich Stanach…

Może i tak, ale gdy przyjdzie do dalszej koncentracji a na scenie zostaną dwie partie, z tym ze jedna będzie miała 90% a druga 10%. Pewnie, że upraszczam, ale czy nie ma tu zastosowania „zasada śnieżnej kuli”? Od pewnego momentu to już wszystko bardzo szybko leci.
Ktoś powie, że różnice ideowe, że stosunek do przeszłości, że religia, że sto rzeczy jeszcze przeszkodzi w realizacji tak ponurastej wizji.

Pozwolicie państwo, że autor się tymi zastrzeżeniami rozśmieszy. Różnice ideowe, takie jak między PiS a PO? Chyba w tonacji warczenia jeden na drugiego.
Dobre sobie.

Tu najpierw trzeba zmonopolizować dostęp do kasy, do mediów! Wykończyć i osmieszyć wrażych wrogów a wewnątrz, spolegliwych nagradzać a krnąbrnych karać!
Idee to przeżytek jest!

Administrować państwem dopóki się da, a jeśli sie już nie da, rozjechać się po świecie by nam, którzy na swoje nieszczęście pozostaniemy na miejscu słać paczki oraz nie mniej cenne dobre rady, oraz jeśli taka będzie potrzeba, bohaterskie wezwania do oporu, albo odwrotnie.

To są idee współczesne! To nowomodna polityka jest! I tego się trzymajmy, patrząc na te partyjne fortece, napędzane naszą kasą i wzajemnie się zwalczające dla naszego dobra.
.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

różnic to bym się jakoś dopatrzył...

... bo dla mnie jedna partia jest - mimo wszystko - z gruntu patriotyczna (wiem, że dziś może to absurdalnie brzmieć, ale taki mamy demokratyczny ludek, i takie karty), druga zaś wręcz przeciwnie. Poza tym jestem pełen podziwu. Ty (bo przecież jesteśmy na ty) nie tylko piszesz (ale włażę bez wazeliny! ale to wewnętrzny przymus) przezabawne i inteligentne kawałki, nie tylko wiesz jak się pieprzą lwy (no bo wiesz, a zresztą ja z tą lwią krytyką przecież żartował), ale nawet centrową krytykę potrafisz uskutecznić spraw biężącznych... Miałem nadzieję na prawicową Krytykę Polityczną, dobrze, że chociaż rodzi nam się centrowa. ;-) Pozdrawiam czule ----------------- triarius P.S. Załapałem się do "Redakcja poleca"! Ale jaja! Nie ma jak potrenować pieniaczenie na Tusku i europie, a potem się popieniaczyć we własnym interesie! Widzicie super-europejscy super-obywatele super-państwa?

Tygrysie

Już dopisałem koment o trudnościach technicznych, zawinionych przez moje niewczesne pomysły.
Jak ja mogę być prawicowy, jak mnie ostatnio od lewaka wyzywają?

Nie neguję PiSowi patriotyzmu, ale wśród średniaków wielu zwyczajnie udaje i sobie bimba na ten cały patriotyzm.
Gdyby jeszcze ten patriotyzm nie był taki defensywny, lepiej bym to łykał.
Pozdro
Jacek Jarecki


@Jarecki

ja zwykle oligarchia, wielki biznes w tle

“The market is a democracy in which every penny gives a right to vote.” [Ludwig von Mises]


Hrabio

W tle raczej pies wyjący z nudów i nieprzytulna aura rozkopanych grobów.

Jacek Jarecki


Subskrybuj zawartość