Jacku

Jacku

Aleś mnie uśmiechnął. Od ucha do ucha. :D

Mam nadzieję, że zachwycając się szkocką wsią i jej specjałami niczego Golinie nie odbieram.
Mnie już od dawna fascynuje poznawanie “lokalności”. Malusich społeczności, trwających “przy swoim”. “Globalność”, ze swoim wrzaskliwym blichtrem i pustotą, mnie męczy i nuży.

Jedyne miasto, do którego od czasu do czasu mnie ciągnie, to Barcelona. I ją też udało mi się w tym roku znowu “nawiedzić”. Na kilka dni ledwie, ale to wystarczyło by przypomnieć sobie i odświeżyć w pamięci, katalońskie, miejskie klimaty.

Pozdro.


Na świąteczny stół By: Zenek (13 komentarzy) 20 grudzień, 2011 - 15:34