chłe, chłe, chłe...deja vu?:)

chłe, chłe, chłe...deja vu?:)

A że,“Wzajemne uszczypliwości są jak najbardziej na miejscu..”, to
mówiłem…zawsze mówiłem, że to jest moje miejsce.:)

Ach, czemu tak brak mi czasu, gdy zmutowany wirus odbobrzy atakuje już osobniki, wcześniej na niego uodpornione?

Przecież te typowe objawy są oczywiste, nawet dla laika:

- mania grandiosa w formie początkującej:
“14-tu to nie, chyba 17…”

- zastępczo-ostateczny argument z autorytetu:
“ojciec mnie wyśmiał...”

- lekceważący prych, wsparty sekretną obserwacją :
“...dziewczynka ze Starachowic już wylądowała na jedynce…absolwent liceum odmawia mi wiedzy ogólnej w zakresie historii…absolwent podstawówki dorwał się do książki pana Łojka i przeżył orgazm intelektualny…”

- wyniosłość bohaterskiego marszałka Ferdynanda; “...daruj sobie.”

Całość jest na tyle charakterystyczna i tak mało oryginalna, wygląda na szablon listu motywacyjnego, załączonego do aplikacji o pracę Urzędzie Pocztowym, że diagnoza nie może być inna.
Mamy do czynienia z przypadkiem klinicznym…

Ceterum censeo:

Udobruchać Zbigniewa!
Uwolnić Stiopę!
Przemalować Panią Renatę!


Jerzy Łojek. Patriotyzm radykalny By: jarecki (22 komentarzy) 18 luty, 2010 - 19:36