wszystko względne jest

wszystko względne jest

Grzesiu masz rację. Praca ma w zasadzie zbawienny wpływ na nas i daje energię. Musi tylko być spełniony warunek, żeby sprawiała przyjemność i dawała tę satysfakację, co jej ludowi brakuje.
Ja na ten jego przykład jak raz, to bynajmniej pracę lubię swoją własną. I się z tem nie kryję. Akurat rozpoczął się nowy, fantastycznie ciekawy i trudny projekt. jesteśmy w nim zanużeni na co najmniej miesiąc, dniami i nocami nie. Ale za to z podróżami też. Duży wyczyn artystyczny wymagający dla wszystkich. I to jest doskonałe – że rzecz jest trudna, nietuzinkowa. A nie rutyna – “eeee, nie take się robiło ze śwagrem po pijaku, nie?”
Niestety każdy z nas ma do czynienia z jakimś decydentem. I to frustruje. Bo wiadomo – brak zrozumienia :)
Jak kiedyś pracowałem z wolnej stopy, to muszę przyznać, że byłem wtedy wyjątkowo szczęśliwy. Pracowałem w domu, co prawda od 6 rano do drugiej w nocy przez 3 lata. Ale było genialnie. Na nartach, brałem sprzęt i po obiedzie też zasuwałem. Przyznam szczerze, że to był raj.


Pisum sativum a życie By: lagriffe (23 komentarzy) 12 styczeń, 2010 - 17:02