Fajnie jest być

Fajnie jest być

nauczycielem… ja mam akurat oczywisty wzór, moja polonistka z liceum, Karolina.

Ewidentny świr. Czarne włosy na gumie arabskiej. Glany, codziennie inny kolor soczewek, cały anturaż taki, że moja mama była zgorszona, jak ją zobaczyła przy wycieczce szkolnej i nie mogła uwierzyć, że to jest poważna pani wychowawczyni.

Metr sześćdziesiąt w kapeluszu. Przepłoszyć z przedziału czterech żuli, którzy zajmowali miejsca nam, czyli jej podopiecznym – żaden problem.

Niewiarygodna wiedza. Cyborg gorszy ode mnie.

- Olga?! Czy ciebie pojebało?! – Karolina… nie wydaje ci się, że jednak nie powinnaś się do mnie zwracać w ten sposób, nawet, jeżeli się spóźniłam na szopkę?

pół godziny później

- Chciałam cię przeprosić. Poza tym, nie powiedziałam, że jesteś pojebana, tylko spytałam, czy cię pojebało!

84 i 80 procent z mojej matury pisemnej, 100 z ustnej.

Wieczny szacun.


Pisum sativum a życie By: lagriffe (23 komentarzy) 12 styczeń, 2010 - 17:02