Panie Jerzy,

Panie Jerzy,

ale tak jest w rzeczywistości…
Moje dziecko jest po poważnych przejsciach zdrowotnych.
Urodził się z pewną wadą, przeszedł kilka skomplikowanych operacji, w tym ratujących życie.

Zawsze
wiedział o wszystkim, na ile jego rozumek dziecięcy mógł przyjąć.
Te doświadczenia zostawiły ślad w postaci “dorosłości” , do której bardzo nie wiedzieć czemu, prze :)

Oprócz tego, co napisałam, to dobre dzieciątko, niezwykle energiczny śmieszek o czystym serduszku…

A jak już dobiorą się z Polą (moja siostrzenica), to…

Ale o tym poczyta się Pan jeszcze, mam nadzieję :-)

Pozdrawiam serdecznie!


Jakoś wejdziesz, czyli list do Mikołaja By: dorciablee (13 komentarzy) 3 grudzień, 2009 - 00:31