Panie Jerzy,

Panie Jerzy,

Ależ tak!
Moje dziecko pisać nie potrafi.
Siedzieliśmy w jego pokoju, przy biurku mama, Marcel krążył po pokoju. Emocji niemiara…
Mówiłam mu, jak się pisze listy (przedstawić się trzeba, powiedzieć coś o sobie, jaki jesteś, jak się zachowujesz, coś obiecać...)
Po każdym dodanym zdaniu czytaliśmy całość, a list powstawał dwa dni!

Chyba musiałabym rozum stracić, gdybym próbowała wciśkać komukolwiek, że moje dziecko (dla mnie, jak każdej mamy – genialne!) stworzyło takie cóś od A do Zet!
Ja ukierunkowywałam syna, on mówił, ja pisałam.

W moim “pisadełku” dużo jeszcze będzie tekstów z dziećmi związanych, przekona się Pan, że wszystkiego dorosły nie wymyśli :)

Ukłony:)


Jakoś wejdziesz, czyli list do Mikołaja By: dorciablee (13 komentarzy) 3 grudzień, 2009 - 00:31