Grzesiowi

Grzesiowi

Miły Grzesiu. Znam twój tekst, rozumiem argumentację. Jest wolność i demokracja, a moja wrodzona tolerancja każe mi dopuszczać istnienie innych poglądów niz moje ulubione, własne. Prawdę mówiąc, to bardziej mi zależy na moim prywatnym, indywidualnym prawie, (niechby to nawet był przywilej osobisty przywiązany do nazwiska), niż na tym, zeby wszyscy inni wkolo ustawiali się po pukawki w sklepach z bronią. Ja od małego taki byłem, że nie uznawałem w żaden sposób, założenia, że jakiś tam pan w Warszawie, albo w Moskwie, albo w Waszyngtonie, albo w Watykanie, wie lepiej co dla mnie dobre. A jak już ktoryś z tych panów powołuje się, że robi mi kuku, ale to ze szczerego serca, w interesie moim i ogólnospolecznym, wogóle, to dla ludzkości całej, to ja dostaję dreszczy. A potem rozumek mój malutki rusza do przodu i deilkatnie, te światłe projekty uszczęśliwiania mnie, omijam. Najczęściej skutecznie. I wyrażam zgodę, żeby płacic za to cenę, podstawiając własny tyłek do kopniaków, w razie potrzeby. No, jestem taki strasznie egoistyczny indywidualista i juz!


Na marginesie konstytucji By: marrysk (9 komentarzy) 6 wrzesień, 2009 - 16:26