Grzesiu,

Grzesiu,

jestem jak najdalszy od upajania się martyrologią i klęskami. Uważam jednak, że nie ma nic dziwnego w tym, że jeżeli rok szkolny rozpoczyna się w dniu wybuchu 2.WŚ, to się do tego nawiązuje. Gdzie, jak nie w szkole?

Pomyśl, ile konstruktywnych treści można w takie przemówienie wpakować.

A uczniowie i tak uznają każdy speach dyrektora za nudny, chyba, że przyprowadzi Dodę albo Boruca…


Wojna na pierwszej stronie By: merlot (26 komentarzy) 1 wrzesień, 2009 - 19:06