Wojna na pierwszej stronie

Stowarzyszenie Wolnego Słowa przygotowało wystawę “Wojna na pierwszej stronie”, prezentującą czołówki gazet z całego świata wydane we wrześniu 1939 roku.

Wystawa wisi na płocie Łazienek Królewskich w Warszawie od piątku.
Już na godzinę przed otwarciem zameldowali się pierwsi zwiedzający – ekipa rosyjskiej telewizji;-)

Byłem tam dzisiaj.

Mnóstwo ludzi. Oglądają. Czytają. Bez pośpiechu. W skupieniu.

Budujące.

Dla chętnych: 3,84 MB do ściągnięcia. Okolicznościowa gazetka z kalendarium wydarzeń wrześniowych autorstwa dr. Andrzeja Krzysztofa Kunerta.

Średnia ocena
(głosy: 4)

komentarze

Zajrzałem do PDF-u,

bo na wystawę za daleko.

Tak w ogóle sobie myślę patrząc na te tytuły z gazet czy czytając przemówienia czołowych osób w Państwie, które Referent wrzucił, że strasznie to przytłaczające się robi, jak się wie, jak dalej się historia i wojna potoczyła.

No ale w sumie nie dziwne, że nadzieję chcieli budzic i do walki zagrzewać.

pzdr


kozacki ten

pedef :)



Grzesiu,

miałem dziwne uczucie, gdy spytałem panią sklepową w moim warzywniaku, czy wie co to za dzień dziś mamy.

Odpowiedziała natychmiast.

– No jak, to? Pierwszy dzień szkoły! –


Od Kozaków, to tu są lepsi

specjaliści;-)

Że się tak wyrażę...


Merlocie,

hm, zastanowić się trza, cyz to dobrze czy źle?
Albo inaczej, wskazuje to jakoś na normalnośc chyba.
I na to, że dobrze nam, bo żyjemy w takim świecie bez wojny.

Ja z kolei miałem dziwne uczucie, jak pierwsze słowa przemówienia na rozpoczęciu roku w szkole, której będe pracował, dotyczyły IIWŚ.

Jakos mi tak przemknęło, czy jest sens przemówienie zaczynac od tak tragicznego wydarzenia?

I czy w ogóle powiedzenie o tym na przez chyba wszystkich uczniów uznawanej za nudną uroczystości ma jakiś sens?


Grzesiu,

jestem jak najdalszy od upajania się martyrologią i klęskami. Uważam jednak, że nie ma nic dziwnego w tym, że jeżeli rok szkolny rozpoczyna się w dniu wybuchu 2.WŚ, to się do tego nawiązuje. Gdzie, jak nie w szkole?

Pomyśl, ile konstruktywnych treści można w takie przemówienie wpakować.

A uczniowie i tak uznają każdy speach dyrektora za nudny, chyba, że przyprowadzi Dodę albo Boruca…


merlot

wiem wiem. pójdźmy więc na kompromis – chwacki :)

kiedyś zbierałem repliki gazet z II WŚ to sie nazywało “Gazety Wojenne”. mam jeszcze oprócz tego sporo broszurek i ulotek z tamtych lat w starym domu.



Z ciekawości zapytam:

a co zbierasz w nowym?


merlot

obiektywy na gwint M42 :) dziś dostałem rewelacyjnego Soligora 35 f/2.8 … bardzo ostry. jestem nim zachwycony hopla hopla :)

oprócz tego zbieram książki z wyd Czarne



Nie, spoko,

nawiązania , jestem za, mnie zdziwiło, że to było w pierwszym zdaniu, tak od razu.
Ale właściwie sam nie wiem, czego się czepiam.

pzdr


-->Merlot

Też tam dzisiaj byłem. Wystawa rzeczywiście robi wrażenie. Przynajmniej na niektórych, jak sądzę. Bardzo fajna inicjatywa.

referent


Będzie powystawowy katalog...

Sądzę, że Referat jest na liście wysyłkowej:-)

pzdr


-->Merlot

Kto wie, może jestem. Można wysłać na adres:

referent Bulzacki
TXT
Polska


Panie Referencie,

właśnie zauważyłem, że został Pan odmoderowany.
Pięknie z nerw Pan wyszedł;)
A ja jestem taki spokojny, sam się sobie dziwię.
Może dlatego, że zalinkowanego tekstu nie przeczytałem.:)

Pozdrawiam serdecznie


Yasso,

??????

[To znaczy, że nie rozumiem]


Merlocie,

a… taki kod środowiskowy:), z nudów, wprowadzam zamęt na jednym z ekskluzywniejszych miejsc blogosfery.:)
Pan Referent, jak widzę, już wymiękł:)

Przepraszam, ale tu się na niego ostatnio natknąłem.

Pozdrawiam


-->Yassa

Oczywiście potwierdzam, że się zirytowałem. Wina jest więc moja – w sensie ścisłym. Skończył mi się jednak w tym przypadku zasób empatii. Skoro nie ma się czego wstydzić, to może autor powinien nazywać to po imieniu (to, czego nie trzeba się poniekąd wstydzić).

Pozdrawiam,
referent

PS. Sorry, Panie Merlocie, jest Pan mimowolną ofiarą braku odpowiedniego miejsca do plotek.


Panie Referencie,

przeczytałem teraz ,ale mnie bardziej to rozbawiło niż zirytowało.
Taki stan ducha.:)

A na Pański blog dostać się mogą tylko zaproszeni?

Pozdrawiam


-->Yassa

Wyłączyłem blog na blogspocie. Na razie nie mam z niego pożytku. Muszę jakoś się ogarnąć i uporządkować sieciowo. Będę miał chwilę – pomyślę. Sprawa bez związku.


OK, myślałem, że tak daleko już poszło.

a w miejscu poprzednio odwiedzanym, sprawdzam co zostaje treści po obraniu jej z okrągłych zdań.
Nie wygląda to pocieszająco.

Pozdrawiam


-->Yassa

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ile by się człowiek nie naszukał, za nic nie można znaleźć kogoś, kto powie coś więcej, coś innego, coś inaczej niż ustaliło Ministerstwo Prawdy. A ja bym chciał się dowiedzieć, chciałbym poznać, może nawet chciałbym dać się przekonać ;) Coś innego dajcie, prawda, z drugiej albo trzeciej strony… Idzie człowiek z nadzieją, że wreszcie coś sensownego wisi na jakimś solidnym haku, a ostatecznie i tak zostaje co zawsze… :))))) Różnice tkwią w ornamencie.


-

Dobrej nocy,
referent


Yasso, Referencie

jeżeli wytrzymacie do pierwszej w nocy (cirka ebałt), to miejsce do plotek się znajdzie. Być może nawet bez logowania (Maszyna niech nie podsłuchuje, to nie jest atak hakerów).

A jak nie, to jutro.


Jednak jutro

zapraszam do karczmy po fajrancie…


Wojna na pierwszej stronie

Merlocie, obaj wojownicy jakby wielce utrudzeni…
Pan Referent w szczególności:)

‘A potem po skończonej walce
pozwól nam rozprostować palce
choćby już była tylko pustka

gdy w dłoń otwartą przyjmiesz klęskę
gdy czaszkę w czułe palce weźmiesz
zacznie się wtedy jeszcze raz

otwartych dłoni wielka sprawa
po strunach podroż po zabawach
ostatnie ziarno ocalenia…’

W karczmie zabawa! To dobra nowina!

Pozdrawiam serdecznie


>merlot

no ja wczoraj zlałem moszcz do balona. pięknie bulgocze. mało co prawda, ale na karczemną party by starczyło …

następny etap – piwo
potem wino z bzu i aronii
a potem ze Stachem pędzimy bimber z zacieru na gruszkach (home made palinka grushkova)

hopla hopla



Subskrybuj zawartość