ezra

ezra

Jacek, trochę manipulujesz. Ezra wylądował w klatce nie dlatego, że komuś nie podobała się jego przyjaźń z Yeatsem lub krzywił się na imagizm. Podejrzewam, że żołnierze amerykanscy trzymający go ku szyderze jak zwierzę, w ogóle nie wiedzieli o co w tym całym imagiźmie chodzi.
Był to dla nich współobywatel, który kolaborował jawnie z wrogiem. Nasi powstańcy gestapowskich kolaborantów rozwalali pod murem. Dziwkom, które dla kasy gziły się ze szwabami golono łby, a czasem zwyczajnie częstowano kulką.

Pamiętaj, że w klatce trzymano go w 1945. To był czas takich rozwiązań. Gdyby w jakiegoś nieprawdopodobnego splotu okoliczności system komunistyczny padł w 1953, możliwe że Szymborska by wyladowała w klatce – choćby za entuzjastyczny udział w Rezolucji ZLP w Krakowie w 1953, związanej z procesem księży kurii krakowskiej.

Poeta, nie poeta – jakie to ma znaczenie. Jak ktoś się na świecznik w podlizywaniu się wrogowi pcha, trzeba go potem w gównie topić.

Pozdrawiam.


Knuta Hamsuna do małpiej klatki Pounda! Barbur dyryguje orkiestrą nienawiści w Salonie 24 By: jarecki (18 komentarzy) 29 lipiec, 2009 - 19:08