Pluć na Niemców

Pluć na Niemców

Panie Szczęsny! Dziwi mnie niepomiernie, kiedy ujawnia się przykrą prawdę o naszych wadach narodowych, których jest niezliczona ilość. To wszyscy uważają za konieczne zmierzenie się z historią, z koniecznością przyznania się do winy itp. I tak powinno być. Zgadzam się, że nie można ukrywać naszych wad, tylko trzeba o nich mówić, po to, aby się ich pozbyć. Jeżeli jednak to samo czyni się w stosunku do naszych sąsiadów, to to już jest plucie. Obrażanie, wypaczanie itp. Nie można stosować surowych sądów względem polskości, wybielając, a nawet uważając za zasługi wady i zbrodnie niemieckie. To co pokazano na wrocławskiej wystawie to jest gloryfikacja wszystkich poprzedników Hitlera i jego polityki, która była tylko nowoczesną kontynuacją Fryderyka Wielkiego i jego nastepców. Daleki jestem od tego, co mi się wmawia, aby zapominać o niemieckiej przeszłości, szczególnie widocznej w niemieckich osiągnięciach technicznych na terenie Wrocławia. Regulacja Odry, jakiej nie ma Warszawa, Hala Ludowa, Most Grunwaldzki itp. itd. to dzieło geniuszu inżynierów niemieckich od których trzeba z całą pokorą uczyć się. O 11 noblistach śląskich pochodzenia niemieckiego chyba rok temu na tych łamach dałem cały cykl tekstów z podziwem dla ich talentów, pracowitości i osiągnięć. Oskarżenie mnie o plucie na Niemców jest w tym kontekście dla mnie obraźliwe i niesprawiedliwe. Nie mniej nie mozna moim zdaniem polskiej polityki odwracać na zasadzie wahadła, jak przedtem wchodzono bez mydła do pewnej części ciała ZSRR, teraz na siłę to samo robi się w stosunku do niemieckiej polityki. Obrzydliwość. Pan Szcęsny pisze, że Hirszfeld nie był związany z Wrocławiem,. Jest dokładnie odwrotnie. Po wojnie całe swoje życie poświęcił temu miastu. Jako kandydat do nagrody Nobla, został utrącony przez swoich antypolsko nastawionych rodaków, ze względu, że identyfikował się zawsze z polskością. Bardzo proszę zwrócić uwagę na cały mój tekst. Dlaczego giną we Wrocławiu polskie tablice pamiątkowe. Nie tylko te dwie o których piszę, ale zaginęła ostatnio tablica upamiętniająca pierwszą redakcję “Słowa Polskiego” umieszczona na rogu ul. Krupniczej i Włodkowica. Tłumaczono mi, ze nie był to zabytek z tego powodui polską tablicę w mieście każdy może zniszczyć, zdjąc itp., gdyz jest ona wyrazem prywatnyego tylko stanowiska własciciela nieruchomości. Jedna tylko na razie tablica polska jest pewna, to ta równiez na ul. Krupniczej poświęcona stuleciu koncertu Paderewskiego w tym budynku. Jej promotorem był obecny komendant głowny policji i dlatego gdyby coś jej się stało jest szansa, ze “nieznani sprawcy “ zostaną natychmiast odnalezieni. Panie Szczęsny, czy obecna sytuacja we Wrocłąwiu nie przypomina Wolnego Miasta Gdańska. Prosze mi powiedzieć, jakie sensowne uzasadnienie było do nadania rok temu doktora honoris causa pani Angeli M. na Politechnice Wrocławskiej? Ano czysto korupcyjne. W zamian miała przyczynić się do umieszczenia we Wrocławiu Centrum Techniki Europejskiej. Doktorat wzięła, a centrum poparła w Budapeszcie.


Historia miasta Breslau By: amaksymowicz (10 komentarzy) 15 czerwiec, 2009 - 09:24