Panie Referencie

Panie Referencie

No oglądam się i nie podoba mi się. Rozumiem – ewolucja. Ale właśnie brakuje mi tych bezbarykadowych wymian zdań, w których nawet kompletni amatorzy z całkowicie odmiennej opcji, mogli zadawać podstawowe pytania. Bo ja sam takim amatorem jestem. I tacy amatorzy jak ja, ponosza największe straty. ;-)

Pamiętam Pańskie rozmowy z Sadurskim. Paradoksalnie – podejrzewam że to właśnie z nich jest Pan pamiętany. Ale może tylko tak mi się wydaje. Jak Pan na TXT trafił, to miałem nadzieję na parę takich właśnie mocno profesjonalnych tekstów. Nawet jeśli człowiek nie trybi połowy tego, co jest napisane, to uruchamia net, by zrozumieć. I to jest wartość dodana.
Ale moze to dlatego, że ja słowo “obywatelskie” w nazwie TXT właśnie z tym łączyłem – z formą dobrowolnej daniny z wiedzy od tych, którzy coś wiedzą dla tych ciekawskich, którzy mają ochotę poczytac. Kiedyś Serge chyba robił analizy czytelnictwa takich poważnych tekstów – bylo mało komentów, ale za to setki wejść. Bo to w sumie sprowadzało sie zawsze do dobrej woli piszącego – na jakąś szczególnie profesjonalną polemikę, to niestety nie bardzo można było liczyć. Zbyt małe to towarzystwo, by trafiać na godnego siebie adwersarza, mającego tego samego konika.

A może ja zwyczajnie za poważnie do tego podchodzę? Hmmm…

Czas pokaże… Co nas nie zabije, to nas wzmocni.


Lisboa (2) By: referent (16 komentarzy) 16 marzec, 2009 - 10:33